Nasze projekty

Papież: trudno prowadzić dialog z tymi, którzy rozpoczęli wojnę, ale trzeba to uczynić

"Jeśli nie prowadzimy dialogu, zamykamy jedyną rozsądną drogę do pokoju" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami papież Franciszek, podczas lotu powrotnego z Kazachstanu do Rzymu. "Czasami dialog «jest śmierdzący», ale musi być prowadzony" - dodał.

fot. Adrian Martínez Cádiz/cathopic.com

Podczas lotu powrotnego z Nur-Sułtan do Rzymu papież Franciszek odpowiadał na pytania dziennikarzy, którzy towarzyszyli mu w Kazachstanie. Powrócono do rozmowy o wojnie na Ukrainie, prawie do obrony i handlu bronią. Papież mówił też o roli polityki i Zachodu w kryzysie wartości, który grozi wygenerowaniem populizmu. Odpowiadając na pytanie o sytuację w Niemczech, Franciszek wyjaśnił, że Kościół potrzebuje pasterzy, a nie planów duszpasterskich.

Mówiąc o swych wrażeniach z Kazachstanu Franciszek przyznał, że do tej pory nie wiele wiedział o Azji Środkowej. Wyraził uznanie dla rozwoju tego kraju, a jego stolicę określił jako miasto przyszłości.

„Bronienie się jest nie tylko zgodne z prawem, ale także jest wyrazem miłości do kraju”

Dziennikarz niemiecki zapytał papieża, czy Ukraina powinna otrzymać broń w tym czasie wojny z Rosją? Ojciec Święty wskazał, że dla oceny moralnej ważna jest motywacja, którą kierują się dostarczający oręże. Bronienie się jest nie tylko zgodne z prawem, ale także jest wyrazem miłości do kraju. Kto nie broni, ten nie broni czegoś, nie kocha tego, natomiast kto broni, ten kocha – zaznaczył. Jednocześnie postulował o głębszą refleksję nad koncepcją wojny sprawiedliwej. Zaznaczył, że gdyby zaprzestano produkcji broni przez rok, to można by rozwiązać problem głodu na świecie… Podkreślił jednak, że istnieje prawo do obrony, ale można je stosować jedynie w razie potrzeby.

Reklama

Sylwia Wysocka, z Polskiej Agencji Prasowej zapytała Ojca Świętego o to , czy istnieje czerwona linia, poza którą nie można już prowadzić dialogu z Moskwą, a także o perspektywy papieskiej podroży do Kijowa.

Myślę, że zawsze trudno jest zrozumieć dialog z państwami, które rozpoczęły wojnę, a wydaje się, że pierwszy krok był stamtąd, z tamtej strony. Jest to trudne, ale nie wolno nam tego odrzucać, musimy dać możliwość dialogu wszystkim, każdemu! Ponieważ zawsze istnieje możliwość, że w dialogu możemy coś zmienić, a także zaproponować inny punkt widzenia, inny punkt rozważań – mówił.

Nie wykluczam dialogu z żadnym mocarstwem, niezależnie od tego, czy jest ono w stanie wojny, czy jest agresorem… czasami dialog musi być prowadzony, «jest śmierdzący», ale musi być prowadzony. Zawsze krok do przodu, wyciągnięta ręka, zawsze! Jeśli nie prowadzimy dialogu, zamykamy jedyną rozsądną drogę do pokoju. Czasami nie akceptują dialogu: szkoda! Ale dialog musi być zawsze prowadzony, przynajmniej oferowany, i to jest dobre dla tych, którzy go oferują; pozwala oddychać – stwierdził Franciszek.

Reklama

„Zachód obrał złe drogi”

Następnie dziennikarz francuskiego dziennika katolickiego La Croix zapytał Ojca Świętego o jego ocenę Zachodu, czy to prawda, że ulegał degradacji moralnej, zwłaszcza w kontekście debaty na temat eutanazji toczącej się we Włoszech, ale także we Francji i Belgii.

Zachód obrał złe drogi, pomyślcie na przykład o niesprawiedliwości społecznej – powiedział Franciszek, wskazując także na Morze Śródziemne które jest dziś największym cmentarzem ludzkości. Wskazał na „zimę demograficzną” i zaapelował o większą otwartość na imigrantów i podkreślił potrzebę ich integracji. Migracja powinna być w tej chwili traktowana poważnie, bo podnosi wartość intelektualną i uczuciową Zachodu – zaznaczył.

Przestrzegł przed zagrożeniami populizmu. Nie wydaje mi się, żebyśmy to my ludzie Zachodu na najwyższym poziomie pomagali innym narodom, czyżbyśmy byli w lekkiej dekadencji? Być może tak, ale musimy odzyskać wartości, wartości Europy, wartości ojców założycieli, którzy założyli Unię Europejską, tych wielkich – stwierdził. Podkreślił zarazem, że zabijanie nie jest ludzkie… Zabijanie zostawmy bestiom – powiedział papież.

Reklama

„Zrozumienie Chin to jest gigantyczna rzecz”

Dziennikarze pytali następnie Ojca Świętego o relacje Stolicy Apostolskiej z Chińską Republiką Ludową, a także czy proces przeciwko kardynałowi Zen jest pogwałceniem wolności religijnej?

Papież podkreślił trudność zrozumienia chińskiej mentalności, którą jednak trzeba szanować. To prawda, że są rzeczy, które wydają się nam niedemokratyczne. Kardynał Zen idzie w tych dniach na proces, tak mi się wydaje. I mówi co czuje, a widać, że są tam ograniczenia. Zamiast kwalifikować, staram się wspierać drogę dialogu. Wtedy w dialogu wiele rzeczy się wyjaśnia i to nie tylko dotyczących Kościoła, ale także innych sektorów np. rozległość Chin, gubernatorzy prowincji są różni, w Chinach są różne kultury, to jest gigant, zrozumienie Chin to jest gigantyczna rzecz. Ale nie możemy tracić cierpliwości, to wymaga wiele, ale musimy iść naprzód z dialogiem – zaznaczył Franciszek.

Papieża pytano ponadto o sytuacją w Nikaragui i odłożone plany podroży afrykańskiej. Ojciec Święty nie ukrywał swego niepokoju sytuacją Kościoła w tym kraju. Wyraził nadzieję na możliwość powrotu sióstr Matki Teresy: Natomiast zaznaczył, że w listopadzie planowana jest podróż do Bahrajnu, natomiast podróż do Sudanu Południowego i Demokratyczne Republiki Konga odbędzie się zapewne w lutym przyszłego roku.

„Jeśli brakuje serca duszpasterza, to nie ma duszpasterstwa”

Dziennikarz z Niemiec pytał wreszcie o papieską ocenę sytuacji Kościoła w jego ojczyźnie. To, co trzeba zrobić, to przede wszystkim być konsekwentnym w swojej wierze …Kiedy Kościół, jakikolwiek by nie był, w jakimkolwiek kraju i w jakimkolwiek sektorze, myśli bardziej o pieniądzach, rozwoju, planach duszpasterskich, a nie o pracy duszpasterskiej, a idziecie tą drogą, to nie przyciąga ludzi. Kiedy trzy lata temu napisałem list do narodu niemieckiego, znaleźli się pasterze, którzy go opublikowali i rozpowszechniali osoba po osobie. Kiedy proboszcz był blisko ludzi, mówił: ludzie muszą wiedzieć, co myśli papież. Uważam, że pasterze muszą iść dalej, ale jeśli stracili zapach owiec, a owce straciły zapach pasterzy, to nie idzie się dalej. Czasami – mówię o wszystkich, w ogóle, nie tylko o Niemczech – ludzie myślą o tym, jak odnowić, jak uczynić duszpasterstwo bardziej nowoczesnym: to dobrze, ale zawsze musi ono być w rękach pasterza – stwierdził Franciszek.

Ojciec Święty podkreślił sakramentalny charakter Kościoła utworzonego przez Jezusa Chrystusa oraz konieczność bliskiego kontaktu duszpasterzy z wiernymi. Nie chodzi o modernizację: oczywiście trzeba aktualizować metodami, to prawda, ale jeśli brakuje serca duszpasterza, to nie ma duszpasterstwa – powiedział Ojciec Święty.

KAI, pa/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę