Nasze projekty

Głęboki kryzys relacji rosyjsko-tureckich

Kreml ocenia stosunki Moskwy z Ankarą jako „bardzo złe”. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow dał do zrozumienia, że na razie nie zanosi się na ich poprawę.

fot. Foreign and Commonwealth Office/flickr

Rosja zamroziła swoje kontakty z Turcją po tym, gdy tureckie myśliwce zestrzeliły rosyjskiego bombowca. Najpierw ograniczono handel, wstrzymano wspólne inwestycje, zerwano współpracę naukową i turystyczną, a obecnie oba kraje oskarżają się wzajemnie o popełnianie zbrodni wojennych w Syrii.

Moskwa twierdzi, że Ankara wspiera terrorystów Państwa Islamskiego, bombarduje osiedla cywilne w pobliżu syryjsko – tureckiej granicy i wysyła uzbrojone oddziały do sąsiedniego kraju. Z kolei Turcja zarzuca Rosji wspieranie reżimu Asada, prowadzenie operacji wojskowej przeciwko syryjskiej opozycji i niszczenie obiektów cywilnych.

– „Nasze stosunki znajdują się w głębokim kryzysie” – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał też, że nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, w którą stronę rozwinie się sytuacja. Wyraził przy tym ubolewanie z powodu tak złego stanu kontaktów rosyjsko – tureckich.

Reklama

Kreml zaprzecza natomiast, jakoby rosyjskie lotnictwo zbombardowało szkołę w Syrii. W ubiegłym tygodniu na miejscowość Anjara koło Aleppo spadły bomby, w wyniku czego śmierć poniosło ośmioro dzieci.

Zachód mówi o zbrodni wojennej i oskarża Rosję. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiada, że Moskwa kategorycznie odrzuca takie słowa. „Tym bardziej, że autorzy tego typu oświadczeń nigdy nie potrafią udowodnić swoich bezpodstawnych oskarżeń” – dodał.

Reklama

Nalot potępiło ONZ. Rzecznik Wysokiego Komisarza do spraw Praw Człowieka stwierdził, że jeśli atak na szkołę był zamierzony, może się okazać zbrodnią wojenną. Wskazał też, że w tym rejonie latają najczęściej rosyjskie i syryjskie samoloty. „Te kraje powinny wiedzieć, kto odpowiada za ten nalot” – dodał.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk mówił natomiast podczas wizyty w Atenach, że Rosja bombardując Syrię, daje niewielką nadzieję na pokój w tym kraju. Premier Turcji Ahmet Davutoglu uznał natomiast całe zdarzenie za „barbarzyństwo” Rosji.

Rosyjskie lotnictwo prowadzi bombardowania w Syrii od września ubiegłego roku. Zachód oskarża Moskwę o to, że naloty są wymierzone nie w Państwo Islamskie – co było oficjalnym celem operacji – ale w syryjską opozycję.

Reklama

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/mcm/pp/AFP/Reuters/to/pp

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę