Nasze projekty

Sprawa biskupa Janiaka

Biskup Edward Janiak, którego od dziś na polecenie papieża zastępuje w zarządzaniu diecezją kaliską abp Grzegorz Ryś, był w ostatnich tygodniach bohaterem wielu negatywnych doniesień w mediach. Przypominamy, co ujawniono.

FOT. Google Maps

Lawina publikacji dotyczących zaniedbań bp Janiaka ruszyła 16 maja, gdy w serwisie YouTube pojawił się najnowszy film braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”. Film opowiadał historie ofiar molestowania seksualnego przez jednego z księży diecezji kaliskiej i historie ich zmagań o to, by ich sprawą zajęto się w odpowiedni sposób. Z relacji wynikało, że pomimo wiedzy o zgłoszonych mu nadużyciach księdza Arkadiusza H. biskup diecezjalny nie zgłosił tego do Watykanu, choć wynikało to z przepisów prawa kanonicznego.

Po obejrzeniu filmu Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, abp Wojciech Polak postanowił zawiadomić Stolicę Apostolską o możliwych zaniedbaniach biskupa Edwarda Janiaka.

– Film „Zabawa w chowanego”, który obejrzałem, ukazuje, że nie dochowano obowiązujących w Kościele standardów ochrony dzieci i młodzieży. Jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży zwracam się poprzez nuncjaturę do Stolicy Apostolskiej o wszczęcie postępowania nakazanego przez motu proprio papieża Franciszka dotyczącego zaniechania wymaganego prawem działania – napisał w oświadczeniu.

Reklama

Kilka dni potem z Watykanu napłynęła informacja, że Stolica Apostolska do zbadania tej sprawy w śledztwie wyjaśniającym skierowała abp. Stanisława Gądeckiego – metropolitę poznańskiego. W skład tej metropolii wchodzi właśnie diecezja kaliska.

Niedługo później media obiegła informacja, że w reakcji na zawiadomienie złożone przez Prymasa Polski bp Janiak napisał list do biskupów diecezjalnych. Z treści listu, która wyciekła do mediów wynika, że biskup zarzucił abp. Polakowi atakowanie “jego osoby”, bycie w zmowie z autorami filmu, uruchomienie Fundacji św. Józefa wbrew woli większości biskupów, którzy – według biskupa – nie poparli jej w głosowaniu. Zarzucił również, że Delegat KEP wysłał do proboszczów plakaty inicjatywy “Zranieni w Kościele”, które jego zdaniem “w odbiorze społecznym zostały źle przyjęte przez wiernych, a na małych parafiach były zgorszeniem.”

Z oświadczeń i komunikatów, jakie posypały się w odpowiedzi na ten list wynika, że bp Janiak w nim skłamał. Najpierw Sekretarz KEP bp Artur Miziński wyjaśnił, że nie jest prawdą, że abp Polak został Delegatem KEP wbrew woli większości biskupów, podobnie większość głosowała za powstaniem Fundacji św. Józefa, pomagającej ofiarom.

Reklama

– Po zapoznaniu się z materiałem zawartym w filmie „Zabawa w chowanego” nie mogłem milczeć lub pozostać bezczynny wobec przedstawionych faktów. Złożenie zawiadomienia nie rozstrzyga o winie i daje rzeczywistą szansę ks. bp. Edwardowi Janiakowi na przedstawienie argumentów w swojej obronie” – napisał natomiast abp Wojciech Polak.

Równolegle pojawiły się także kolejne doniesienia o innych nieprawidłowościach w diecezji kaliskiej pod rządami bp. Janiaka. Redaktor naczelny “Więzi” Zbigniew Nosowski napisał cykl artykułów zatytułowanych “Jak to się robiło w diecezji kaliskiej”. Opisał w nich m.in. sprawę byłego rektora seminarium duchownego diecezji kaliskiej, odsuniętego od zarządzania seminarium, mobbingowanego przez biskupa i zdegradowanego do roli rezydenta po tym, jak nie chciał dopuścić do święceń kleryka z udowodnionymi skłonnościami homoseksualnymi i pedofilskimi, wobec którego sprawę prowadziły już wówczas organa ścigania. Jeszcze za swojego urzędowania rektor seminarium zgłosił się z tym do metropolity poznańskiego oraz – za jego radą – w 2018 r. złożył oficjalną skargę na biskupa w Nuncjaturze Apostolskiej.

Po tych doniesieniach przyszło kilka dni temu jeszcze jedno. Media doniosły że na początku czerwca w stanie silnego upojenia alkoholowego bp Janiak trafił do szpitala z podejrzeniem udaru. Wówczas zareagował również rzecznik Episkopatu Polski, który napisał, że “jeśli informacje przekazane w mediach się potwierdzą – to opisywana sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć”. – Jest zrozumiałym, że każda taka informacja wzbudza liczne reakcje społeczne oraz wywołuje emocje wśród wiernych. Obecnie oczekujemy na rzetelne wyjaśnienie doniesień medialnych w sprawie tego zdarzenia, które – jeszcze raz zaznaczam – nigdy nie powinno mieć miejsca, szczególnie wśród ludzi Kościoła” – dodał ks. Paweł Rytel-Andrianik.

Reklama

Odsunięcie bp. Janiaka od kierowania diecezją kaliską nie oznacza, przynajmniej w tej chwili, pozbawienia go urzędu. Powołanie jako administratora “sede plena” metropolity łódzkiego jest rozwiązaniem tymczasowym i ma służyć dla dobra i funkcjonowania diecezji kaliskiej. Stolica Apostolska mogła tak postąpić i z powodu wysokiego prawdopodobieństwa prawdziwości podnoszonych zarzutów, jak i z powodu, iż samo ich publiczne postawienie spowodowało, że funkcji nie da się pełnić.

Bp Janiak jest nadal biskupem kaliskim, choć bez możliwości rządzenia diecezją. Sam nie złożył rezygnacji – zapowiadał zresztą, że będzie bronił swojego dobrego imienia i udowodni niewinność. Pozbawić go urzędu może Stolica Apostolska po ukończeniu procesu kanonicznego (procesów), jeśli potwierdzi prawdziwość stawianych mu zarzutów.

Jak poinformowała Nuncjatura Apostolska, bp Janiak otrzymał polecenie przebywania poza diecezją kaliską na czas prowadzenia dochodzenia w sprawie zaniedbań. Komunikat Nuncjatury wyjaśnia także, że do prowadzenia tego dochodzenia oraz w sprawach oskarżeń o nadużycia seksualne, wysuwanych wobec duchownych diecezji kaliskiej, kompetencje posiada abp Gądecki, metropolita gnieźnieński.

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę