Nasze projekty

„Niebieska trumna” – wystawa niezwykłych grafik sakralnych

Trumna jest przedmiotem, który może budzić lęk. Ostatnia przystań na ziemi, świadectwo tego jak ciało zamienia się w proch. „Niebieską Trumnę” od 19 marca można zobaczyć na wystawie w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Jest tak wyeksponowana, że widz musi przejść między jej częściami – między wiekiem a dnem. Powoduje to mimowolny dreszcz.

– Kupiłem tą trumnę w zakładzie stolarskim, jechałem z nią na naczepie pod Warszawą 40km/h… nikt nas nie wyprzedził, nawet luksusowe samochody, bali się… taki przesąd – opowiada zamaszyście gestykulując Marek Jaromski, sześćdziesięciosześcioletni grafik.
Kupowanie trumny za życia to w tradycyjnej kulturze szaleństwo. Jaromski jednak jest szalony. – Wiem, że taki będzie mój koniec na ziemi, niech więc będzie piękny, kolorowy! I niech mi grają Dom wschodzącego słońca!” – mówi.

Słońce, niebo, ferie aniołów zdobią dziś każdy centymetr drewnianej trumny. Mozaiki barw, w których przeważają błękity, przetykane są przez czerwienie i złota. Większość powierzchni zaludniają rzędy niebieskich postaci, to ludzie, którzy już przeszli przez ziemię. W miejscu, w którym powinna znajdować się głowa, widać zarysy twarzy Jezusa z całunu turyńskiego. Boki trumny są czarne a na nich surowe, białe napisy „Amen, Amen, Amen…” Na wieku widnieje krzyż, przed którym po dwóch stronach klęczą artysta i jego żona.

Reklama

„Niebieską Trumnę” od 19 marca można zobaczyć na wystawie o tym właśnie tytule w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Jest tak wyeksponowana, że widz musi przejść między jej częściami – między wiekiem a dnem. Powoduje to mimowolny dreszcz.

Marek Jaromski jest absolwentem warszawskiej ASP na wydziale grafiki. Za swoją twórczość otrzymał kilkadziesiąt nagród w Polsce i na świecie, w tym główne nagrody na międzynarodowych biennale grafiki. Kiedy odnosił największe sukcesy, porzucił środowisko artystyczne i na kilkanaście lat zamieszkał w niedużej wsi we wschodniej Polsce. Spotkania z prostymi ludźmi i kontemplacja natury sprawiły, że jego sztuka uległa silnej przemianie, osiągając wymiar mistyczny a zarazem głęboko ludzki.

Reklama

„Uciekłem z miasta, z akademii, zrozumiałem, że tam nie ma prawdziwej sztuki, nie ma światła. Powiedziałem im to nawet i niektórzy potem nie chcieli ze mną gadać. Światło, życie, prawda jest w zwykłych ludziach, oni wiedzą, że ziemia jest święta, że jest dusza. Nie mam już czasu na bzdury”.

Na wystawie w Muzeum Archidiecezjalnym znajdzie się wiele innych prac Jaromskiego, posiadających wymiar sakralny bądź egzystencjalny. Zobaczymy tam czterdzieści barwnych całunów wykonanych na lekkiej jak powietrze, przezroczystej bibule japońskiej. Zobaczymy też Wieczernik, stworzony z dziesiątków tysięcy papierowych płomyków, kilka lat żmudnie łączonych w misterny wzór. Znajdzie się tam również cykl portretów prostych ludzi, sąsiadów ze wsi, zakomponowany w przedstawienie Ostatniej Wieczerzy. Będzie także Rok Polski – ilustracja graficzna do wierszy Ernesta Brylla opowiadających o kondycji ludzkiej w polskiej współczesności. Będzie też można zobaczyć wiele innych prac.

14 kwietnia o godzinie 15:00 w Niedzielę Palmową, nazywaną też Niedzielą Męki Pańskiej, w przestrzeni muzealnej odbędzie pasyjne spotkanie śpiewacze „O Jezu Nazarański!”. Koncert ludowych pieśni pasyjnych w wykonaniu Marii Siwiec, jednej z najznamienitszych polskich śpiewaczek ludowych wraz z uczennicami. W programie wspólny śpiew z publicznością.

Reklama

Wystawa w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej potrwa do 28 kwietnia. Jej patronem medialnym jest Stacja7.


Paweł Kęska/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę