Nasze projekty

Klerycy przerabiają salę fitness na miejsce dla uchodźców, arcybiskup finansuje zakup butów dla kobiet. Tak pomaga Wrocław!

Klerycy przerabiają salę fitness na pomieszczenia dla uchodźców, arcybiskup finansuje zakup potrzebnych butów i prosi kobiety, by wybrały takie, jakie się im podobają. "Kupić buty dla trzydziestu kobiet to wyzwanie!" - mówi z uśmiechem rzecznik abp. Kupnego. A to nie koniec pomocy... Zobaczcie jak wygląda pomoc w archidiecezji wrocławskiej!

Fot. Archidiecezja Wrocławska/Twitter

Ewangelia o miłosiernym Samarytaninie rozgrywa się na naszych ulicach

Ogromny wkład w przygotowanie kolejnego miejsca w archidiecezji wrocławskiej, w którym uchodźcy z Ukrainy otrzymają pomoc, mieli klerycy wrocławskiego seminarium, którzy posprzątali pomieszczenia, rozłożyli materace i wykonali niezbędne prace tak, by obiekt był gotowy do zamieszkania. Na razie mówimy o 50 miejscach, ale docelowo może tam znaleźć schronienie nawet 100 osób – mówią przedstawiciele Kościoła wrocławskiego.

To decyzja abp Józefa Kupnego, który przyznał, że wobec toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny rozważanie o uczynkach miłosierdzia nie może pozostać jedynie z sferze teorii – mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik metropolity wrocławskiego. Ksiądz arcybiskup przyznał, że dziś kandydaci do kapłaństwa mają ogromną szansę, by dostrzec twarz Jezusa w ludziach, którzy uciekają przed wojną oraz by doświadczyć tego, że Ewangelia o miłosiernym Samarytaninie rozgrywa się na naszych ulicach, dworcach i salach parafialnych – dodaje.

Zamiast ćwiczeń ciała – wzmocnienie ducha

Obiekt, który będzie służył uchodźcom, leży na terenie parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu. Ma ciekawą historię, gdyż wcześniej znajdowała się z nim… sala fitness i siłownia. Dziś sprzęty zostały wyniesione, a miejsce, gdzie dotychczas użytkownicy ćwiczyli swoje ciało będzie służył temu, by wolontariusze mogli wzmacniać swojego ducha – podkreśla ks. Kowalski.

Reklama

Miejsce ma pełnić funkcje relokacyjne. Ma to być przede wszystkim bezpieczna przystań dla matek z dziećmi, które chcą udać się w dalszą podróż, dlatego będzie on raczej miejscem odpoczynku, w których uchodźcy zatrzymają się do ok. 48 godzin – słyszymy w archidiecezjalnym sztabie, koordynującym pomoc udzielaną ofiarom wojny.

Jedna prośba i potrójna reakcja

W archidiecezji wrocławskiej uchodźcy zamieszkali także w prowadzonym przez archidiecezję wrocławską, czterogwiazdkowym hotelu Jana Pawła II. W sobotę 12 marca odwiedził ich abp Józef Kupny. Dzieciom wręczył prezenty i zapewnił o swoim wsparciu i modlitwie w intencji Ukrainy. Goście mają zapewniony nie tylko dach nad głową i posiłki, ale także pomoc psychologa i lekarza. Dla dzieci przygotowano także domowe przedszkole. Abp Kupny zapewnił, że jeśli będą oni czegokolwiek potrzebować, postara się tym potrzebom zaradzić. Jesteście wśród przyjaciół – mówił arcybiskup.

Reklama

Wówczas pojawiła się jedynie prośba o pomoc w znalezieniu pracy, jednak szybko okazało się, że nowi mieszkańcy Ostrowa Tumskiego mają także inne potrzeby, jednak – jak tłumaczyli – z różnych względów krępowali się, by wyrazić je na forum publicznym. Dlatego metropolita wrocławski poprosił swojego przedstawiciela, by pozostał w stałym kontakcie z tłumaczką, która opiekuje się i koordynuje pobyt uchodźców w diecezjalnym budynku i przekazywał mu na bieżąco ich prośby.

Pierwsza dotyczyła wózka spacerowego dla rocznego dziecka. Przekazałem tę informację swoim znajomym i szybko stałem się posiadaczem… trzech wózków – mówi z uśmiechem ks. Rafał Kowalski, rzecznik metropolity wrocławskiego, dodając, że odzew był natychmiastowy i dziś już mama, która wraz ze swoim dzieckiem mieszka na Ostrowie Tumskim może z nim spokojnie spacerować.

„Kupić buty dla trzydziestu kobiet to wyzwanie!”

Następnie pojawiła się prośba o letnie buty dla kilkudziesięciu osób. Ksiądz arcybiskup sfinansował ten zakup, podkreślając, że pomoc udzielana drugiemu człowiekowi nie może ograniczać się jedynie do przekazania konkretnej rzeczy, ale także ma także przypomnieć mu o jego godności i wartości, stąd decyzja arcybiskupa, by dać gościom zza wschodniej granicy możliwość udania się na zakupy i wybrania takich rzeczy, które im się spodobają i które będą im przydatne. Kupić buty dla trzydziestu kobiet to jest spore wyzwanie. Mamy to już za sobą! – mówi rzecznik abp. Kupnego.

W najbliższym czasie też część z mieszkańców hotelu znajdzie zatrudnienie w jednej z diecezjalnych instytucji. To kwestia kilku dni – tłumaczy rzecznik metropolity wrocławskiego. Chodzi jedynie o przygotowanie niezbędnej dokumentacji i podpisanie stosownych umów – dodaje.

Oprócz wymienionych działań archidiecezja organizuje także transport humanitarny potrzebnych artykułów do Lwowa i Chmielnickiego.

To są wielkie, narodowe rekolekcje!

Abp Józef Kupny w rozmowie z KAI przyznał, że sobotnie spotkanie z uchodźcami było dla niego bardzo mocnym przeżyciem. Kiedy patrzymy w oczy tych ludzi i z nimi rozmawiamy, przestają by anonimowi – zauważa pasterz Kościoła wrocławskiego, dodając że zachęca wszystkich do spotkania twarzą w twarz z ludźmi potrzebującymi pomocy. To coś zupełnie innego niż oglądanie relacji w telewizji czy oglądanie zdjęć w interncie. Takie spotkanie jeszcze mocniej otwiera serce i skłania do pomocy drugiemu człowiekowi – dodaje.

Poproszony o komentarz do pomocy udzielanej przez archidiecezję wrocławską uchodźcom z terenów objętych wojną abp Kupny odpowiada: W tym wszystkim konkretne rzeczy: dom, pożywienie, wózek, buty, zabawki dla dzieci czy nawet praca są ważne, bo one zaspokajają ich bieżące potrzeby, sprawiają, że nasi goście czują, że znaleźli się wśród przyjaciół. Jest jednak coś ważniejszego – chodzi o nas – Polaków. Obserwuję to poruszenie i to jakie są w nas pokłady dobroci i odbieram jako wielkie narodowe rekolekcje, po których – mam nadzieję – pozostanie wśród nas atmosfera otwartości na drugiego, życzliwości i wzajemnej miłości.

zś, KAI, archidiecezja wrocławska/Stacja7


Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja