Nasze projekty

Co piąty dorosły Polak uważa, że zasady moralne dobrze mieć, jednak odstąpienie od nich nie jest niczym złym. Nowe badania CBOS

Ponad dziewięciu na dziesięciu Polaków określa się mianem katolików, jednak katolickie zasady moralne za najlepszą i wystarczającą podstawę moralności uznaje obecnie jedynie co szósty badany (16%). Wśród samych katolików odsetek ten jest tylko minimalnie wyższy (17%) - wynika z najnowszych badań CBOS.

Fot. Lukas/Pexels

Moralność – niezmienna czy sytuacyjna

Przekonanie, że należy mieć wyraźne zasady moralne i nigdy od nich nie odstępować, wyraża obecnie niespełna jedna piąta badanych (19%) – wynika z najnowszych badań CBOS. Ponad dwukrotnie wyższy odsetek respondentów (41%) jednoznaczne zasady moralne uważa wprawdzie za pożądane, ale dopuszcza, by w pewnych sytuacjach uznać je za nieobowiązujące.

Co piąty dorosły Polak (20%) stoi na stanowisku, że dobrze jest mieć stałe zasady, jednak odstąpienie od nich w konkretnych sytuacjach życiowych nie jest niczym złym. Z kolei niemal co szósty ankietowany (15%) opowiada się za postępowaniem całkowicie uzależnionym od sytuacji, twierdząc, że bezzasadne jest odgórne ustalanie reguł moralnych, gdyż okoliczności wymuszają określone postępowanie, które w danej chwili jest etycznie właściwe. Oznacza to, że w innej sytuacji to samo zachowanie może zostać uznane za niemoralne.

Od roku 2009 odsetek osób przekonanych o konieczności kierowania się stałymi i niezmiennymi zasadami moralnymi zmniejszył się z 31% do 19%, natomiast z 9% do 15% przybyło badanych, którzy opowiadają się za tzw. moralnością sytuacyjną.

Reklama

Rozstrzyganie o złu wewnętrzną sprawą człowieka?

Odchodzenie od tzw. absolutyzmu moralnego w kierunku relatywizmu następuje systematycznie od ponad 10 lat – stwierdza Centrum Badania Opinii Społecznej CBOS. 

Potrzebę kierowania się w życiu wyraźnymi i bezwzględnymi zasadami moralnymi wyrażają przede wszystkim osoby najczęściej praktykujące religijnie, mające co najmniej 65 lat oraz deklarujące prawicowe poglądy polityczne. Z kolei za uzależnianiem swojego postępowania od konkretnych okoliczności opowiadają się najczęściej respondenci niepraktykujący religijnie, o lewicowych poglądach politycznych, mieszkający w największych miastach, a uwzględniając status społeczno-zawodowy – głównie uczniowie i studenci.

CBOS zauważa, że rosnące przekonanie Polaków o tym, że ludzkie zachowania w mniejszym lub większym zakresie powinny być uzależnione raczej od kontekstu sytuacyjnego, niż opierać się na stałych zasadach, koresponduje z zaobserwowanym po 2005 roku znaczącym wzrostem odsetka osób, według których rozstrzyganie o dobru i złu powinno być przede wszystkim wewnętrzną sprawą każdego człowieka, a nie opierać się na istniejących kodeksach – czy to społecznych, czy religijnych. Aktualnie opinię taką wyraża dwie trzecie spośród ogółu badanych (65%), co oznacza nieznaczny spadek w stosunku do 2016 roku (o 4 punkty procentowe).

Reklama

Od ostatniego pomiaru wyraźnie przybyło respondentów opowiadających się za koniecznością społecznej kodyfikacji zasad (16%, wzrost o 5 punktów), ubyło natomiast tych, którzy źródłem norm w tej kwestii czynią prawa Boże (13%, spadek o 2 punkty procentowe). Oznacza to, że od 2005 roku odsetek osób postulujących konieczność religijnego uzasadnienia tego co dobre i co złe zmniejszył się ponad dwukrotnie (z 27% do 13%).

Religia podstawą właściwej moralności?

Opinie Polaków na temat źródeł zasad etycznych różnicuje przede wszystkim religijność mierzona częstością uczestnictwa w praktykach. Osoby praktykujące religijnie kilka razy w tygodniu twierdzą najczęściej, że to prawa Boże powinny decydować o tym, czym jest dobro i zło (uważa tak 48% z nich). W pozostałych grupach dominuje przekonanie, że rozstrzyganie o dobru i złu powinno być wewnętrzną sprawą każdego człowieka, przy czym im rzadsze uczestnictwo w praktykach religijnych, tym częstsze przeświadczenie, zgodnie z którym główne źródło zasad postępowania powinny stanowić normy społeczne.

Zasady moralne nie muszą wynikać z religii – wyraźnie pokazują to utrzymujące się w społeczeństwie opinie na temat związku pomiędzy moralnością a religią. W badaniu z 2021 roku, podobnie jak pięć lat wcześniej, jedynie co ósmy dorosły Polak stwierdził, iż tylko religia może stanowić podstawę właściwej moralności (12%). Większość respondentów (78%) uznała natomiast, że religia nie musi uzasadniać słusznych nakazów moralnych, chociaż − jak wynika z deklaracji − w życiu sporej części z tych osób (32% ogółu, wzrost o 2 punkty procentowe) faktycznie je uzasadnia.

Reklama

Z kolei blisko połowa badanych (46%) nie czuje potrzeby uzasadniania moralności przez religię. W swoim postępowaniu kierują się przede wszystkim własnym sumieniem. Odsetek ten pozostaje dominujący od ośmiu lat, aczkolwiek od ostatniego pomiaru nieznacznie się zmniejszył (spadek o 2 punkty procentowe).

Spada odsetek osób, które moralność ograniczają wyłącznie do zasad katolicyzmu

Wprawdzie ponad dziewięciu na dziesięciu Polaków określa się mianem katolików (91%), jednak katolickie zasady moralne za najlepszą i wystarczającą podstawę moralności uznaje obecnie jedynie co szósty badany (16%). Wśród samych katolików odsetek ten jest tylko minimalnie wyższy (17%).

Stosunkowo największą grupę (47%) stanowią ci badani, według których katolickie zasady moralne są w większości słuszne, aczkolwiek niewystarczające i nie ze wszystkimi się zgadzają (wśród katolików opinię taką wyraża również 47% respondentów).

Nieco ponad jedna piąta ogółu ankietowanych (22%, a wśród katolików 24%) twierdzi natomiast, że wszystkie zasady katolickie są słuszne, jednak wobec skomplikowania życia trzeba je uzupełniać także innymi normami. Z kolei 15% ogółu badanych moralność katolicką uznaje za sobie obcą, przy czym większość (11% ogółu) mimo wszystko docenia niektóre zasady wynikające z katolicyzmu (wśród katolików odsetki te wynoszą odpowiednio 12% i 9%).

Z perspektywy czasu można obserwować systematyczny spadek odsetka osób, które moralność ograniczają wyłącznie do zasad katolicyzmu, i jednoczesny wzrost liczby tych badanych, którzy do moralności katolickiej podchodzą wybiórczo lub traktują ją jako sobie obcą. W latach 2006-2021 odsetek dorosłych Polaków przekonanych o uniwersalności zasad moralnych katolicyzmu zmniejszył się dwukrotnie (z 31% do 16%).

Religia w coraz mniejszym stopniu stanowi uzasadnienie zasad moralnych

CBOS zwraca uwagę, że wraz ze spadkiem znaczenia religii i religijności obserwuje się w Polsce także coraz częstsze przejawy „sekularyzacji moralności”, co oznacza, że religia w coraz mniejszym stopniu stanowi uzasadnienie zasad moralnych. Znajduje to potwierdzenie w opiniach na temat źródeł norm (coraz rzadziej wskazywane są w tym kontekście prawa Boże), jak i w stosunku do moralności katolickiej, która coraz częściej akceptowana jest w sposób wybiórczy lub traktowana jako obca.

Konsekwencją tego stanu rzeczy jest dość powszechna akceptacja zjawisk i zachowań, które z punktu widzenia moralności katolickiej są nieaprobowane, takich jak seks przedmałżeński, antykoncepcja, konkubinat, czy rozwody, a także pozostawianie własnemu sumieniu rozstrzygania o tym, co jest dobre, a co złe.

CBOS zwraca uwagę, że Kościół katolicki niezmiennie podkreśla związek wiary i moralności, uznając postępowanie zgodne z zasadami moralnymi katolicyzmu za ważne dla zbawienia. Jednakże wiara i praktyki religijne Polaków, mimo że nadal 91% z nich uważa się za katolików, systematycznie tracą na znaczeniu.

Centrum przypomina też, że w ciągu niespełna trzydziestu lat odsetek dorosłych Polaków regularnie praktykujących (przynajmniej raz w tygodniu) zmniejszył się z blisko 70% w 1992 roku do niespełna 43% w roku 2021.

Badanie przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL.

KAI,zś/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę