Nasze projekty
fot. Cathopic

„Łaski pełna”. Tajemnica Niepokalanego Poczęcia

Co znaczy Niepokalane Poczęcie? Dlaczego Kościół ogłosił taki dogmat i co ma z tym wspólnego koniec świata? Tłumaczy brat Piotr Owczarz, kapucyn, w rozmowie z Judytą Syrek i Martą Arbatowską.

Reklama

Przypominamy wywiad, który ukazał na naszym portalu się 8 grudnia 2012 roku.

Judyta Syrek, Marta Arbatowska: Co to znaczy, że Maryja jest Niepokalanie Poczęta?

Br. Piotr Owczarz: To znaczy, że w momencie poczęcia została zachowana od grzechu pierworodnego i także w czasie całego swojego życia nie popełniła żadnego grzechu.

Skąd ta pewność? Czy Biblia mówi coś na ten temat?

Tak. Ten dogmat zawiera się w słowach, które Anioł Gabriel skierował do Matki Bożej w momencie Zwiastowania: Bądź pozdrowiona, łaski pełna. Pismo Święte to ważne źródło, ale nie można ignorować pobożności ludzi i tradycji. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu był przez wiele lat kwestią sporną w Kościele. Zakon franciszkanów rozwijał przede wszystkim ludową pobożność Maryjną, ale przyczyniliśmy się także do rozwoju nauki, między innymi właśnie o Niepokalanym Poczęciu. Prowadziliśmy na ten temat żarliwe dyskusje z dominikanami. My byliśmy na tak, oni zachowywali sceptycyzm.

Reklama

Po latach dysput, które trwały od średniowiecza, racja została po stronie franciszkanów. Kościół katolicki przyjął dogmat o Niepokalanym Poczęciu w 1854 roku, a cztery lata później Matka Boża potwierdziła go w objawieniu z Lourdes. Mała dziewczynka, Bernadetta Soubirous – dzisiaj święta – przechodząc przez strumyk, zobaczyła piękną Panią. Nie wiedziała, kim Ona jest. Opowiedziała o tym objawieniu swojemu proboszczowi, ten polecił, aby przy kolejnym spotkaniu zapytała Ją: Kim jesteś? Bernadetta uczyniła tak i usłyszała odpowiedź: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”.

Ta mała prosta dziewczynka nie potrafiła nawet wymówić tych słów, a już na pewno nie znała dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Można różnie podchodzić do objawień prywatnych, ale nie ulega wątpliwości, że Pan Bóg potwierdza prawdy wiary za sprawą ludzi prostych.

Co dla nas oznacza Niepokalane Poczęcie? Jaki jest sens tego dogmatu?

Niepokalana oznacza: „niezniszczona”, „niedotknięta”, „czysta”. Każdy z nas rodzi się w grzechu pierworodnym. Nasza natura jest zraniona. To trudna do przyjęcia tajemnica.   Wynika z niej cała dyskusja na temat pochodzenia zła i cierpienia w świecie. Można powiedzieć kolokwialnie: chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle. Kościół za pomocą tego dogmatu pomaga zrozumieć naturę człowieka i pokazuje, że każdy potrzebuje Bożej pomocy. Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego, ale nie była to Jej zasługa lecz dar od Pana Boga. Niepokalane Poczęcie uczy, że nasza natura nie jest skazana na potępienie, a my – podobnie jak Maryja – możemy żyć życiem Bożym, bo Ona pokazała nam co to znaczy. Nie rodzimy się bezgrzeszni, jednak przez chrzest, grzech pierworodny zostaje zgładzony. Jego skutki pozostają, ale nasza droga może być piękna, niepokalana.

Reklama

Czy w takim razie nastoletnia Miriam była kimś lepszym niż my? Czy ten dogmat nas od Niej nie oddala?

Wyobraźcie sobie, że popełniacie ogromny grzech, robicie coś strasznie złego. Do kogo  pójdziecie po pomoc? Do człowieka świętego czy do kogoś, kto zrobił podobne głupstwo jak Wy? Maryja przez Niepokalanie Poczęcie może jeszcze lepiej zrozumieć człowieka grzesznego. Dlaczego? Bo Ona również ponosi skutki tego grzechu. Kiedy towarzyszyła Jezusowi, cierpiała razem z Nim. A to znaczy, że wspomaga Kościół od samego początku. Może pomóc, ponieważ jest w Niej życie Boże. Potrzebujemy ludzi nie tyle lepszych, co takich, którzy są bliżej Pana Boga i mogą ukazać drogę do Niego.

Jeśli Matka Boża jest Niepokalanie Poczęta, dlaczego Pan Bóg nie zachował Jej od cierpienia? Przecież cierpienie jest skutkiem grzechu.

Pewien Żyd mówił, że kiedy stoisz przed człowiekiem cierpiącym, to milcz, ponieważ stoisz przed tajemnicą świętości Boga. Cierpienie nie jest wyłącznie zawinione: zgrzeszyłem – cierpię. To nie jest takie proste. Kiedy Jezus spotyka niewidomego od urodzenia, ludzie pytają Go: „Kto zgrzeszył, on czy Jego rodzice?”. Jezus odpowiada: ani on, ani jego rodzice. W tym człowieku mają się objawić wielkie dzieła Boże. Patrząc na Maryję, na Jej uczestnictwo w cierpieniu, widzimy, że jest to jedność z całym rodzajem ludzkim.

W Niebie nie będzie ani cierpienia, ani łez. Maryja już tę drogę przeszła i pokazuje, że pomimo cierpienia można być szczęśliwym. Papież Benedykt XVI wyjaśnia, że Pan Bóg nie zabiera człowiekowi cierpienia, ale jest w tym trudnym doświadczeniu razem z nim. Ze strony Pana Boga był to bardzo konkretny krok: posłał swojego Syna, aby cierpiał razem z nami. Chrystus staje się przez to bliski człowiekowi. Maryja jako Matka Chrystusa także uczestniczy w tym działaniu Pana Boga. Dlatego czcimy Ją również jako Matkę Boleści.

Reklama

Jak mamy dzisiaj opowiadać ludziom o Niepokalanym Poczęciu? Jak ich przekonać, że to ważny dogmat?

Można ulec złudzeniu, że Maryja jest niedoścignionym wzorem, jest lepsza, bo nigdy nie będziemy tak czyści i idealni jak Ona. A tymczasem Matka Boża była zwykłą dziewczyną, nie wiadomo nawet czy umiała czytać i pisać. To daje nadzieję…

Nadzieję na co?

Na to, że nasze życie ma sens, że nie tylko Maryja jest oddana sprawom Bożym, ale my także możemy przylgnąć do Jezusa, bo mamy taką łaskę od momentu Chrztu Świętego. Zaczyna ona działać, kiedy odpowiadamy Bogu „tak”. Gabriel także czekał na odpowiedź Maryi. Jedna ze starożytnych homilii mówi, że całe niebo zadrżało w oczekiwaniu na odpowiedź: „Niech mi się stanie według Twego Słowa”.

Ale Niepokalane Poczęcie nie jest skierowane tylko do ludzi, którym brakuje nadziei. Chodzi także o to, aby wraz z Panem Bogiem cieszyć się łaską, życiem, otaczającymi nas ludźmi. Ten dogmat odzwierciedla również radość. „Raduj się Maryjo” – mówił Anioł. W życiu z Bogiem nie chodzi o powierzchowność, o wrażenia, ale o trwałą, żywą relację. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu to radosna nowina o tym, że istnieje możliwość powrotu do łaski. Czasami wystarczy prosta spowiedź.

Dlaczego to święto poprzedza Boże Narodzenie?

Adwent to początek roku liturgicznego. A Maryja znajduje się na samym początku naszej duchowej drogi, aby pomóc nam przygotować się na powtórne przyjście Chrystusa. W czasie Adwentu nie tylko z radością oczekujemy na Boże Narodzenie, ale także przygotowujemy się na Paruzję czyli powtórne przyjście Chrystusa. Maryja przeszła już tę drogę i jest dla nas dzisiaj, jako Niepokalanie Poczęta, Gwiazdą Przewodnią.

W przygotowywaniu się na koniec świata?

Końca nie będzie! Świat się tylko zmieni, bo nastąpi Paruzja. Może nawet dzisiaj. To jest piękne, że Chrystus ponownie przyjdzie. Dużo się mówi o końcu świata, ale szkoda, że tak niewiele o samym Chrystusie…

Czyli dogmat o Niepokalanym Poczęciu mówi nam o tym, że przed końcem świata,  możemy wrócić do łaski…

Łaska Pana Boga jest całkowicie darmowa. Inne religie pokazują co trzeba zrobić, aby dojść do Boga, zasłużyć na Jego miłość. W chrześcijaństwie mamy do czynienia z odwróconym porządkiem. Chrześcijaństwo mówi o tym, co Bóg zrobił, aby przyjść do człowieka. Człowiek może to przyjąć albo odrzucić. Matka Boża nie była skazana na zwiastowanie. Ona mogła wybierać. Można wybrać życie z Bogiem, ale można też je odrzucić. Możesz dzisiaj powiedzieć Chrystusowi „nie”, ale w takim razie komu i czemu powiesz „tak”?

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę