Kolejna biografia To już trzecia biografia papieża Benedykta. Pierwszą, wydaną po raz pierwszy w 2000, napisał John Allen. Po angielsku ukazała się pięć lat przed wyborem kard. Ratzingera na papieża, stąd jej tytuł: „The Vatican’s Enforcer of the Faith” odnoszący się do funkcji prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Nowe życie zyskała – między innymi w Polsce […]
„Medialne konklawe” zakończyło się totalną klapą. Nie chodzi o to, że żaden watykanista nie przewidział wyboru kard. Bergoglio z Argentyny.
Nie wierzę, aby w świecie szybkich i wpływowych mediów, którykolwiek z kardynałów, mających coś na sumieniu przyjął wybór na papieża. Byłby samobójcą, narażającym autorytet całego Kościoła. Dlatego nie sądzę, aby prawdziwe były oskarżenia o to, że kard. Bergoglio był winny uwięzienia przez juntę wojskową, która rządziła Argentyną na przełomie lat 70. i 80., dwóch jezuitów.
„To papież, który otrzaskał się z realnym życiem toczącym się na świecie. Jest też człowiekiem, który sam żyje bardzo skromnie” – mówi w rozmowie z Romanem Osicą, reporterem RMF FM, o wyborze na papieża Argentyńczyka Jorge Maria Bergoglio Szymon Hołownia.
To trzeci papież w moim życiu i wstyd się przyznać – pierwszy za którego chcę się modlić. Miałem wrażenie, że Jan Paweł II tej modlitwy nie potrzebował, to on modlił się za nas z intensywnością mistyka. Benedykt XVI był nauczycielem, dawał stabilizujące poczucie kierunku, mądre słowa.
Marny lecz wybrany. Takie zawołanie znajduje się w herbie ojca Bergoglio, metropolity Buenos Aires, wybranego na papieża dnia 13 marca 2013 roku.
Nade wszystko pierwszy, który pokornie skłonił głowę przed tysiącami ludzi na Placu św. Piotra i milionami przed telewizorami i poprosił z głębi serca: „Zanim biskup pobłogosławi lud, proszę, byście wy pomodlili się za mnie i mi pobłogosławili”. Tego Watykan jeszcze nie widział!
„Franciszku, idź odbuduj mój Kościół, bo popada w ruinę!“ – te słowa miał usłyszeć święty Franciszek od ukrzyżowanego Jezusa. Czy ktoś uwierzy, że nowy papież przypadkowo nawiązał swoim imieniem do Biedaka z Asyżu?
Poniżej wypisałem (kulawo tłumacząc) kilka zdań, które podkreśliłem sobie rok temu podczas lektury wywiadu rzeki, jaki z kardynałem Timothy Dolanem przeprowadził wybitny watykanista John Allen. To nie wszystkie podkreślenia, ale muszę pędzić do telewizji komentować wędzenie mewy na watykańskim kominie. Dla chętnych – tytuł książki „The People of Hope“
W przeciwieństwie do tradycyjnego mundialu, kiedy to rodacy zwycięskiej reprezentacji tarzają się na ulicach z radości i przez całą noc wznoszą swe coraz bardziej zachrypnięte okrzyki do nieba, po wybraniu papieża w Watykanie – świętuje cały świat!
Nie potrzeba nam Papieża: detektywa, szeryfa, zarządcy, policjanta czy nawet erudyty. Świat woła o Bożego człowieka, który na nowo da nam nadzieję…