Dewocja i dewoci, te pochyłe wyschnięte drzewa, które nie przynoszą owoców, zostali już dawno potępieni przez opinię publiczną – kościelną i świecką i płoną na stosie negatywnych recenzji. Są na straconej pozycji, ale coś każe mi wziąć ich w obronę
W 2012 hasło Dnia Papieskiego brzmiało: „Jan Paweł II – papież rodziny”. Wśród licznych tytułów, które nadano papieżowi Wojtyle, ten jest szczególnie uprawniony – małżeństwo, rodzina, obrona życia, były w centrum jego refleksji, nauczania i posługi.
Korona cierniowa. Krzyż. Gwoździe. Chusta. Całun. Ewangeliści z dokładnością reporterów opisali jak było. Ci, co za Nim szli, nie mogli nie zachować i przekazywać następcom tych przedmiotów – dowodów rzeczowych okrutnej egzekucji ukochanego Mistrza.
Franciszek będzie czwartym papieżem, który uda się do Ziemi Świętej. Każda wizyta następcy św. Piotra w ojczyźnie Jezusa jest naładowana znaczeniami, dlatego zapowiedziana na maj pielgrzymka budzi wielkie zainteresowanie oraz pytania: Jak będzie tym razem? Co zrobi? Co powie?
Jest coś pięknego w tym, gdy zbierze się taki mały klan i zacznie gadać swoim niepowtarzalnym subkodem językowym, a jeden typ twarzy – jakiś konkretny pomysł Pana Boga – można zobaczyć w różnych wersjach i realizacjach.
Niecierpliwe odliczanie dni i męczące wrażenie, że popsuły się wszystkie zegary. Wyobraźnia, która podsuwa setki obrazów i wersji, jak będzie wyglądać chwila spotkania. Chodzenie w kółko po pokoju. Gorliwa krzątanina, nadaktywność, która ma „zatkać” czas. Albo poddanie się strumieniowi czasu, rozsądna kapitulacja, bo mimo niezliczonych przyspieszaczy i tak przecież wiadomo, że ta chwila sama do nas przypłynie.
Dlaczego katolicy nie napisali Kamasutry, a stworzyli w zamian sonety do Laury i innych pięknych pań? Skoro każda ludzka działalność ma swoją podszewkę religijną lub filozoficzną, dlaczego w kręgu chrześcijaństwa nie powstawały dzieła o miłości erotycznej? Czy oznacza to, że Kościół miał wrogi stosunek do seksu i swoimi restrykcjami sprawił, iż wszystko, co z nim związane zeszło do podziemia?
Czy życie Teresy z Lisieux było mniej interesujące i bogate od życia Doroty Rabczewskiej (Dody)?
Dzięki lukroustym piewcom, Miriam stała się cichym, uległym dziewczęciem, biernym i straszliwie słodkim. Kto tak postanowił i kiedy – trudno dziś określić, ale do dziś pokutuje ta postać bez wyrazu i charakteru, za to pokryta grubą warstwą pozłotki, która przyprawia o zniechęcenie.
Wybór kardynała z Argentyny na papieża i jego kategoryczna „opcja na rzecz ubogich” wywołał w Polsce lawinę komentarzy. Część publicystów z trudem ukrywając satysfakcję pytała, co teraz zrobią opływający w bisior i złoto polscy księża i biskupi, jak się ukryją i przefarbują, żeby nie odstawać od szefa i jak dotrzymają mu kroku.