Nasze projekty

21 mln pielgrzymów w historii ŚDM. Najważniejsze słowa papieży

Pierwsze odbyły się w 1985 roku. Zainicjował je Jan Paweł II. Uczestniczył w nich 9 razy. Papież Benedykt XVI 3, a Franciszek weźmie w nich udział po raz drugi. Na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa zarejestrowała się młodzież ze 187 krajów!

Reklama

Będzie to 14 międzynarodowe spotkanie młodzieży. Do tej pory – sumując oficjalne liczby uczestników poszczególnych spotkań – wzięło w nich udział ponad 21 milionów pielgrzymów. Tyle młodych ludzi podróżowało po różnych zakątkach świata, by posłuchać słów papieża, by spotkać innych młodych chrześcijan, by wspólnie paść na kolana i się modlić. W końcu – by poczuć moc wiary!

Każde ŚDM czymś się wyróżniają. W Denver w 1993 roku po raz pierwszy odprawiono Drogę Krzyżową ulicami miasta. Natomiast w Santiago de Compostela papież Jan Paweł II przeszedł ostatni fragment Drogi Św. Jakuba razem z 700 pielgrzymami. Za to Światowe Dni Młodzieży na  Filipinach były najliczniejsze, wzięło w nich udział ponad 4 miliony pielgrzymów.

Wśród materiałów przygotowanych przez dziennikarzy Stacji7 można znaleźć te dotyczące dotychczasowych hymnów ŚDM (http://stacja7.pl/hymn-sdm/wszystkie-hymny-sdm/) oraz orędzia papieży (http://stacja7.pl/swiatowe-dni-mlodziezy/papieskie-oredzia-na-sdm-1985-2016/). Warto się z tym zapoznać. Ale warto również wiedzieć co takiego mówili Jan Paweł II, Benedykt XVI oraz Franciszek podczas tych spotkań. A dokładniej podczas Mszy Św. Posłania.

Reklama

Oto najważniejsze przesłania z poszczególnych homilii:

Reklama

23-28 lipca 2013 Rio de Janeiro, papież Franciszek
Idźcie i nauczajcie wszystkie narody! (Mt 28,19)


– Jezus Cię wzywa, abyś był uczniem pełniącym misję! Co mówi nam Pan? Trzy słowa: idźcie, bez obawy, aby służyć.

Reklama

– Wiara jest płomieniem, który staje się tym żywszy, im bardziej się nią dzieli, przekazuje, aby wszyscy mogli poznać, umiłować i wyznawać Jezusa Chrystusa, który jest Panem życia i historii (por. Rz 10, 9).

– Dzielenie się doświadczeniem wiary, dawanie świadectwa wiary, głoszenie Ewangelii jest poleceniem, które Pan daje całemu Kościołowi, także tobie. Jest to nakaz, który nie wynika jednak z woli panowania czy z woli władzy, ale z siły miłości, z faktu, że Jezus pierwszy przyszedł do nas i dał nam nie trochę siebie, lecz dał nam całego siebie, On dał swoje życie, aby nas zbawić i ukazać nam miłość i miłosierdzie Boga.

9368776342_288c826b63_o
Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro, fot. Roman Catholic Archdiocese of Boston/flickr.com

– Gdzie nas posyła Jezus? Nie ma granic, nie ma ograniczeń: posyła nas do wszystkich. Ewangelia jest dla wszystkich, a nie dla niektórych. Nie jest tylko dla tych, którzy wydają się nam bliżsi, bardziej otwarci, bardziej przyjaźni. Jest dla wszystkich.

– Nie bójcie się iść i nieść Chrystusa w każde środowisko, aż na peryferie egzystencjalne, także do tych, którzy wydają się najbardziej oddaleni, najbardziej obojętni. Pan poszukuje wszystkich, pragnie, aby wszyscy poczuli ciepło Jego miłosierdzia i Jego miłości.

– „Nie lękaj się”. Kiedy idziemy głosić Chrystusa, On sam idzie przed nami i nas prowadzi. Wysyłając swoich uczniów na misję, obiecał: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni” (Mt 28, 20). Prawda ta dotyczy także nas! Jezus nigdy nikogo nie zostawia samym! Zawsze nam towarzyszy.

– Jezus nie powiedział: „idź”, ale „idźcie”. Jesteśmy posłani razem. Drodzy młodzi, odczuwajcie, że w tej misji towarzyszy wam cały Kościół, a także świętych obcowanie. Kiedy wspólnie podejmujemy wyzwania, wówczas jesteśmy mocni, odkrywamy zasoby, których posiadania nie byliśmy świadomi. Jezus nie powołał apostołów do życia w izolacji, ale powołał ich, aby tworzyli grupę, wspólnotę.

– Ewangelizacja jest dawaniem osobiście świadectwa o miłości Boga, jest przezwyciężaniem naszych egoizmów, jest służeniem, pochylając się, żeby umywać nogi naszym braciom, tak jak to czynił Jezus.

– Trzy słowa: Idźcie, bez obawy, aby służyć. Postępując zgodnie z tymi trzema słowami, doświadczycie, że ten, kto ewangelizuje, jest ewangelizowany, kto przekazuje radość wiary, otrzymuje więcej radości. Drodzy młodzi, gdy wrócicie do swoich domów, nie bójcie się być wielkoduszni dla Chrystusa, dawać świadectwo o Jego Ewangelii.


15-21 sierpnia 2011 – Madryt, papież Benedykt XVI
Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze (Kol 2, 7)


–  Jak to możliwe, że ktoś, kto żył na ziemi tak wiele lat temu, ma coś wspólnego ze mną dzisiaj? Wiara wykracza poza zwykłe dane empiryczne lub historyczne, zdolna jest pojąć tajemnicę osoby Chrystusa w Jej głębi.

– Wiara nie jest owocem wysiłku ludzkiego, ludzkiego umysłu, ale jest darem Boga: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie”. Ma swoje źródło w inicjatywie Boga, który objawia nam swoje wnętrze i zaprasza nas do udziału w Jego Boskim życiu.

– Wiara daje nie tylko pewne informacje na temat tożsamości Chrystusa, ale zakłada osobistą więź z Nim, przylgnięcie całej osoby, z jej inteligencją, wolą i uczuciami, do samoobjawienia się Boga.

– Drodzy młodzi, także dziś Chrystus zwraca się do was z tym samym pytaniem, jakie zadał Apostołom: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedzcie Mu wielkodusznie i śmiało, jak wypada sercom młodym, takie jak wasze. Powiedzcie Mu: Jezu, wiem, że jesteś Synem Bożym, który dał swoje życie za mnie. Chcę iść za Tobą wiernie i dać się kierować Twoim słowem. Znasz i miłujesz mnie. Ufam Tobie i całe moje życie składam w Twoje ręce. Chcę, żebyś był siłą, która mnie podtrzymuje, radością, która mnie nigdy nie opuszcza.

– Kościół nie jest zwykłą ludzką instytucją, jak każda inna, ale jest ściśle zjednoczony z Bogiem. Sam Chrystus odnosi się doń jako do „swojego” Kościoła. Nie można oddzielać Chrystusa od Kościoła, tak jak nie można oddzielać głowy od ciała (por. 1 Kor 12,12). Kościół nie żyje sam z siebie, ale z Pana. Jest On obecny w nim i daje mu życie, pokarm i siły.

VIGILIA_JMJ_2011_MADRID_20-08-11_B
papież Benedykt XVI podczas Światowych Dni Młodzieży w Madrycie, fot. José Gil-Nogués Villén/flickr.com

– Pójście za Jezusem w wierze oznacza kroczenie z Nim w komunii Kościoła. Za Jezusem nie można pójść samemu. Temu, kto ulega pokusie, by pójść „na własną rękę” lub żyć wiarą według dominującej w społeczeństwie mentalności indywidualistycznej, grozi to, że nigdy nie spotka Jezusa Chrystusa, lub że skończy, idąc za fałszywym Jego obrazem.

– Mieć wiarę oznacza opierać się na wierze twoich braci i że twoja wiara służy w ten sam sposób jako wsparcie dla wiary innych. Proszę was, drodzy przyjaciele, abyście kochali Kościół, który zrodził was do wiary, który wam dopomógł w lepszym poznaniu Chrystusa, który pozwolił wam odkryć piękno Jego miłości.

– Fundamentalne znaczenie dla wzrostu waszej przyjaźni z Chrystusem ma uznanie znaczenia waszego radosnego włączenia się w życie parafii, wspólnot i ruchów, jak również udział w niedzielnej Eucharystii, częste korzystanie z sakramentu pojednania, troska o modlitwę oraz modlitwa i rozważanie Słowa Bożego.

– Nie można spotkać Chrystusa i nie ukazywać Go innym. Nie zatrzymujcie więc Chrystusa dla siebie! Przekazujcie innym radość waszej wiary! Świat potrzebuje świadectwa waszej wiary, z pewnością potrzebuje Boga. Myślę, że wasza obecność tutaj, młodych przybyłych z pięciu kontynentów, jest wspaniałym dowodem płodności polecenia Chrystusa skierowanego do Kościoła: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”

15-20 lipca 2008 – Sydney, Benedykt XVI
Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie moc i będziecie moimi świadkami (Dz 1,8)

– W każdym wieku i w każdym języku Kościół kontynuuje głoszenie na całym świecie wielkich dzieł Bożych i zaprasza wszystkie kraje i narody do wiary, nadziei i do nowego życia w Chrystusie.

– W każdej Mszy św., Duch Święty zstępuje na nowo, wzywany w uroczystej modlitwie Kościoła, nie tylko, aby przemienić nasze dary chleba i wina w Ciało i Krew Pańską, ale także, aby przemienić nasze życia, aby uczynić z nas, Jego mocą, „jedno ciało i jednego ducha w Chrystusie”.

– Czym jest „moc” Ducha Świętego? Jest to moc życia Bożego! Jest to moc tego samego Ducha, który unosił się nad wodami o świcie stworzenia, i który w pełni czasów wyzwolił Jezusa z więzów śmierci. Jest to moc, która prowadzi nas i nasz świat do nadejścia Królestwa Bożego.

– W tym wielkim zgromadzeniu młodych chrześcijan przybyłych z całego świata, mieliśmy żywe doświadczenie obecności i mocy Ducha w życiu Kościoła. Zobaczyliśmy Kościół takim, jakim naprawdę jest: Ciało Chrystusa, żyjąca wspólnota miłości, rozumiejący się ludzie z każdej rasy, kraju, języka, każdego czasu i miejsca, w jedności zrodzonej z naszej wiary w zmartwychwstałego Pana.

– Moc Ducha nieustannie napełnia Kościół życiem. Dzięki łasce Sakramentów Kościoła, ta moc oddziaływuje także w naszym wnętrzu, jak podziemna rzeka, która karmi ducha i pociaga nas coraz bliżej do źródła naszego prawdziwego życia, którym jest Chrystus.

– Łaska Ducha nie jest czymś, na co możemy zasłużyć lub co możemy osiągnąć, lecz czymś, co możemy otrzymać jako czysty dar. Boża miłość może uwalniać moc jedynie wtedy, gdy pozwolimy jej zmieniać nas od wewnątrz. Musimy pozwolić jej przebić się przez twardą skorupę naszej obojętności, nasze duchowe znużenie, nasze ślepe poddaństwo duchowi tego czasu. Tylko wtedy możemy pozwolić jej rozpalić naszą wyobraźnię i ukształtować nasze najgłębsze pragnienia.

– To właśnie dlatego tak ważna jest modlitwa: modlitwa codzienna, modlitwa osobista w ciszy naszych serc i przed Najświętszym Sakramentem oraz modlitwa liturgiczna w sercu Kościoła.

– Modlitwa jest czystym odbiorem łaski Boga, działającej miłości, komunii z Duchem, który mieszka w nas prowadząc nas przez Jezusa do naszego Ojca Niebieskiego. W mocy Ducha Jezus jest zawsze obecny w naszych sercach, w ciszy oczekując na nas, abyśmy ciągle z Nim byli, słuchali Jego głosu, trwali w Jego miłości i otrzymywali “moc z wysokości”, jak również umożliwiając nam bycie solą i światłem tego świata.

– Święty Łukasz mówi nam, że Jezus Chrystus jest spełnieniem wszystkich obietnic Boga, Mesjaszem, który posiada pełnię Ducha Świętego, aby objawić Go całej ludzkość. Wylanie Ducha Chrystusa na ludzkość jest obietnicą nadziei i wyzwolenia od wszystkiego, co nas zubaża.

– Umocnieni Duchem i korzystając z bogatej wizji wiary nowe pokolenie chrześcijan jest wzywane do pomocy w budowaniu świata, w którym dar życia od Boga jest przyjmowany z radością, szacunkiem i troską – a nie jest odrzucony, traktowany ze strachem czy niszczony. Nowa era, w której miłość nie jest chciwa czy samolubna, lecz czysta, wierna i prawdziwie wolna, otwarta na innych, pełna szacunku dla ich godności, poszukująca dobra, promieniejąca radością i pięknem. Nowa era, w której nadzieja uwalnia nas od powierzchowności, apatii i samo-fascynacji, które tłumią nasze dusze i zatruwają związki międzyludzkie. Drodzy młodzi przyjaciele, Pan zaprasza was, abyście byli prorokami tej nowej ery, posłańcami Jego miłości, przyciągając ludzi do Ojca i budując przyszłość w nadziei dla całej ludzkości.

– W tak wielu z naszych społeczeństw obok materialnego dobrobytu powiększa się pustynia duchowa: pustka wnętrza, nieokreślony lęk, ukryte poczucie desperacji.
– Być “naznaczonym Duchem Świętym” oznacza nie lękać się bronić Chrystusa, pozwalając, żeby prawda Ewangelii przeniknęła nasz sposób widzenia, myślenia i działania, gdy dążymy do triumfu cywilizacji miłości.


16-21 sierpnia 2005 – Kolonia, Benedykt XVI
Przybyliśmy oddać Mu pokłon (Mt 2,2)


– Czyniąc z chleba swoje Ciało i z wina swoją Krew uprzedza On swoją śmierć, przyjmuje ją w swym sercu i przemienia w działanie miłości. To, co z zewnątrz jest brutalną przemocą, od wewnątrz staje się gestem miłości, która oddaje się cała. Oto całkowite przeistoczenie, które dokonało się w wieczerniku i które miało pobudzić proces przemian, którego ostatecznym końcem jest przemiana świata aż do tego stanu, w którym Bóg będzie wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15,28).

– Śmierć została, by tak rzec, głęboko zraniona, tak iż nie może już do niej należeć ostatnie słowo. Jest to, posługując się znanym nam dzisiaj obrazem, rozszczepienie atomu w najgłębszej istocie – zwycięstwo miłości nad nienawiścią, zwycięstwo miłości nad śmiercią. Tylko ten głęboki wybuch dobra, zwyciężającego zło, może wywołać następnie łańcuch przemian, które stopniowo odmienią świat. Wszystkie inne zmiany są powierzchowne i nie przynoszą ocalenia.

– Wolność to nie rozkoszowanie się życiem, uważanie się za całkowicie niezależnych, lecz kierowanie się miarą prawdy i dobra, aby w ten sposób samemu stać się prawdziwym i dobrym. Gest ten jest niezbędny, chociaż nasze pragnienie wolności sprzeciwia się w pierwszej chwili tej perspektywie. Osiągnięcie jej w pełni możliwe będzie jedynie przez drugi krok, jaki otwiera przed nami Ostatnia Wieczerza.

WJT_092
Ludzie zgromadzeni przed katedrą na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii, fot. Superbass/Wikimedia Commons

– To Bóg wygrał, ponieważ to On jest Miłością. Godzina Jezusa chce stać się naszą godziną i stanie się nią, jeśli my, sprawując Eucharystię, pozwolimy się porwać temu procesowi przemian, jakiego Pan pragnie.

– Eucharystia musi stać się centrum naszego życia. To nie pozytywizm ani pragnienie władzy, gdy Kościół mówi nam, że Eucharystia jest częścią niedzieli. Dzień początku stworzenia stawał się dniem odnowy stworzenia. Stworzenie i odkupienie idą w parze. Dlatego tak ważna jest niedziela. To piękne, że w wielu kulturach niedziela jest dniem wolnym bądź wraz z sobotą stanowi wolny wręcz tak zwany „koniec tygodnia”. Jednakże ten wolny czas pozostaje pusty, jeśli nie ma w nim Boga.

– Czasami, na początku, może wydać się niewygodne zaplanowanie w niedzielę także Mszy świętej. Ale jeśli się postaracie, przekonacie się, że to właśnie stanowi właściwe centrum wolnego czasu. Nie dajcie się odwieść od udziału w niedzielnej Eucharystii i pomóżcie również innym w jej odkryciu. Oczywiście do tego, aby przyniosła ona radość, której potrzebujemy, musimy nauczyć się coraz bardziej ją rozumieć w jej głębi, musimy nauczyć się ją miłować. Zobowiążmy się do tego, bo warto!

– Pomóżcie ludziom odkrywać prawdziwą gwiazdę, która wskazuje drogę: Jezusa Chrystusa! My sami starajmy się poznawać Go coraz lepiej, aby móc w przekonujący sposób prowadzić do Niego także innych. Dlatego tak ważne jest umiłowanie Pisma Świętego, a w konsekwencji znajomość wiary Kościoła, która ukazuje nam sens Pisma. To Duch Święty prowadzi Kościół w jego wzrastającej wierze oraz pozwolił mu i pozwala coraz bardziej wnikać w głębię prawdy (por. J 16, 13).


23-28 lipca 2002 – Toronto, Jan Paweł II
Wy jesteście solą dla ziemi… Wy jesteście światłem świata (Mt 5, 13-14)


– Jezus proponuje jedno, „duch świata” przedkłada co innego. „Duch świata” oferuje mnóstwo złudzeń, liczne parodie szczęścia. Niewątpliwie, nie ma gęstszych ciemności aniżeli te, które pojawiają się w duszy młodych ludzi, kiedy fałszywi prorocy gaszą w nich ducha wiary nadziei i miłości. Największe oszukaństwo, najważniejsze źródło nieszczęścia polegają na złudzie, iż można znaleźć życie z pominięciem Boga, osiągnąć wolność, wykluczając prawdy moralne i odpowiedzialność osobistą.
– Świat, który odziedziczycie, rozpaczliwie potrzebuje odnowionego poczucia braterstwa i solidarności ludzkiej. Świat ten potrzebuje, aby dotknęło go i uzdrowiło piękno i bogactwo miłości Boga. Obecny świat potrzebuje świadków tej miłości. Potrzebuje, abyście byli solą ziemi i światłem tego świata.
– Sól stosuje się do konserwacji i przechowywania pokarmów w świeżości. Do was jako apostołów trzeciego tysiąclecia należy zachowanie i utrzymanie żywej świadomości Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, zwłaszcza w sprawowaniu Eucharystii, pamiątki Jego odkupieńczej męki i Jego chwalebnego zmartwychwstania. Winniście zachowywać żywą pamięć słów życia, które wypowiedział, wspaniałych dzieł miłosierdzia i dobroci, których dokonał. Winniście ustawicznie przypominać światu, że „Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu” (Rz 1,16)!
– Sól zaprawia i nadaje smak jedzeniu. Idąc za Chrystusem winniście zmieniać i doskonalić „smak” historii ludzkiej. Swoją wiarą, nadzieją i miłością, swoją inteligencją, męstwem i wytrwałością winniście humanizować świat, w którym żyjemy, tak, jak wskazuje dzisiejsze czytanie z Proroka Izajasza: „Rozerwij kajdany zła… podaj chleb zgłodniałemu… jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie… wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach” (Iz 58,6-10)
– Nawet lekki płomień, który tylko migoce, usuwa ciężką pokrywę nocy. Ileż więcej światła możecie zapewnić wy, wszyscy razem, jeżeli złączycie się w jedno w komunii Kościoła! Jeżeli kochacie Jezusa, kochajcie Kościół. Nie zniechęcajcie się grzechami i upadkami niektórych jego członków.
– Nie pozwólcie umrzeć nadziei, oprzyjcie na niej swoje życie! Nie jesteśmy sumą naszych słabości i upadków; jesteśmy sumą ojcowskiej miłości do nas i naszej rzeczywistej możliwości bycia obrazem Jego Syna.


15-20 sierpnia 2000 – Rzym, Jan Paweł II
A słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas (J 1, 14)


Wydrome2000
Światowe Dni Młodzieży w Rzymie, fot. Sporki~commonswiki/Wikimedia Commons

– Wokół was rozbrzmiewa wiele słów, ale tylko Chrystus ma słowa, które nie ulegają wytarciu z biegiem czasu, ale pozostają na wieki. Okres, który przeżywacie, narzuca wam pewne rozstrzygające wybory: specjalizację w studiach, ukierunkowanie w pracy, samo zaangażowanie w społeczeństwie i w Kościele. Ważne jest, byście zdali sobie sprawę, że – wśród tak licznych pytań, jakie przed wami stają – rozstrzygające pytania nie dotyczą tego, „co”. Zasadnicze pytanie dotyczy Tego, „kto”: do „kogo” się udać, za „kim” pójść, „komu” zawierzyć swoje życie.

– Do boskiego Nauczyciela dotrzeć można osobiście. Jest bowiem obecny na ołtarzu w rzeczywistości swojego ciała i swojej krwi. W ofierze Eucharystycznej możemy zetknąć się, w sposób tajemniczy, ale rzeczywisty, z Jego osobą, czerpiąc z niewyczerpanego źródła Jego życia jako Tego, który zmartwychwstał.

– Eucharystia jest sakramentem obecności Chrystusa, który daje nam siebie, bo nas kocha. Kocha On każdego z nas w sposób osobisty i jedyny w konkretnym życiu każdego dnia: w rodzinie, wśród przyjaciół, w studiach i w pracy, w wypoczynku i rozrywce. Kocha nas, kiedy napełnia świeżością dni naszej egzystencji i także wówczas, gdy w godzinie cierpienia dopuszcza, by przyszedł na nas czas próby. Również bowiem przez najcięższe doświadczenia daje nam słyszeć swój głos.

– Chrystus nas kocha i to kocha nas zawsze! Kocha nas także wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie odpowiadamy na Jego oczekiwania względem nas. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swojego miłosierdzia.

– Postawcie Eucharystię w centrum swojego życia osobistego i wspólnotowego. Kochajcie ją, adorujcie ją, sprawujcie ją przede wszystkim w niedzielę, dzień Pański. Żyjcie Eucharystią, dając świadectwo miłości Boga do ludzi.

– Kościół nie może być pozbawiony napełnionej miłością i wyzwalającej obecności Jezusa żywego w Eucharystii!

– Niech Eucharystia kształtuje wasze życie i życie rodzin, które założycie. Niech ona kieruje wszystkimi waszymi wyborami życiowymi. Eucharystia – żywa i rzeczywista obecność miłości Boskiej Trójcy – niech was natchnie ideałami solidarności i da wam żyć w komunii z waszymi braćmi, rozsianymi po wszystkich zakątkach globu.


19-24 sierpnia 1997 – Paryż, Jan Paweł II
Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Chodźcie, a zobaczycie (J 1, 38-39)


–  W krótkim fragmencie Ewangelii, którego wysłuchaliśmy, zawiera się cała istota programu Światowego Dnia Młodzieży: wymiana pytań, potem odpowiedź, która jest powołaniem. Przedstawiając wam to spotkanie z Jezusem, liturgia dzisiejsza chce wskazać na to, co jest najistotniejsze w waszym życiu. Także ja, Następca Piotra, przybyłem, aby i was zachęcić do postawienia tego pytania Chrystusowi: «gdzie mieszkasz?». Jeżeli szczerze zadacie Mu to pytanie, usłyszycie Jego odpowiedź i otrzymacie od Niego odwagę i moc, by za Nim pójść.

– Pytanie rodzi się z poszukiwania. Człowiek szuka Boga. Młody człowiek odczytuje w sobie to poszukiwanie jako wewnętrzne prawo swojej egzystencji. Człowiek szuka swojej drogi w świecie widzialnym, a poprzez świat widzialny szuka niewidzialnego na całym szlaku swojej duchowej wędrówki.

– Ten świat jest wspaniały i bogaty, odsłania przed człowiekiem swoje wielorakie bogactwa, fascynuje go, przyciąga jego umysł i wolę. Ostatecznie jednak nie zaspokaja jego ducha. Człowiek uświadamia sobie, że cały ten zróżnicowany świat ze swoim bogactwem jest przygodny. Jest poniekąd skazany na śmierć.

– Im dłużej trwa życie, tym bardziej człowiek uświadamia sobie swą przemijalność i tym bardziej otwiera się przed nim problem nieśmiertelności: Co jest poza granicą śmierci? I wówczas z głębi jego istoty rodzi się pytanie skierowane do Tego, który zwyciężył śmierć: «Rabbi – gdzie mieszkasz?»

– Chrystus zwraca się do nas z wezwaniem: pójdźcie, a zobaczycie; w Krzyżu ujrzycie chwalebny znak odkupienia świata, miłującej obecności żywego Boga. Chrześcijanie zrozumieli, że to Krzyż panuje nad historią, i dlatego umieścili krucyfiksy w kościołach i przy drogach albo noszą je na piersi. Krzyż bowiem jest prawdziwym znakiem obecności Syna Bożego; w tym znaku objawia się Odkupiciel świata.

– Chrystus jest obecny w Eucharystii, sakramencie swojej śmierci i zmartwychwstania. W niej i poprzez nią rozpoznajecie mieszkanie Boga żywego w dziejach ludzi.

– Eucharystia to sakrament miłości, która zwyciężyła śmierć; to sakrament Przymierza, czysty dar miłości udzielony dla pojednania ludzi; to dar realnej obecności Jezusa, Odkupiciela, w chlebie, który jest Jego ciałem wydanym, i w winie, które jest Jego krwią wylaną za wielu.

– Młodzi przyjaciele, wasz droga nie kończy się tutaj. Czas nie zatrzymuje się dzisiaj. Idźcie na drogi świata, na drogi ludzkości, pozostając zjednoczeni w Kościele Chrystusa!
Kontemplujcie nieustannie chwałę i miłość Boga, a otrzymacie światło, byście mogli budować cywilizację miłości i pomagać ludziom dostrzegać świat przemieniony przez odwieczną mądrość i miłość.

paris-675067

– Trwajcie w przebaczeniu i pojednaniu, bądźcie wierni łasce chrztu! Dawajcie świadectwo o Ewangelii! Jako aktywni i odpowiedzialni członkowie Kościoła bądźcie uczniami i świadkami Chrystusa, który objawia Ojca, trwajcie w jedności Ducha, który daje życie!


10-15 stycznia 1995 – Manila, Jan Paweł II
Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20, 21)


– Kiedy Pan Jezus mówi: «Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam», to słowa Jego po dwudziestu wiekach mają to samo znaczenie, co po zmartwychwstaniu, a równocześnie znaczenie to jest wciąż nowe. Zadaniem Światowego Dnia Młodzieży, a w szczególności zadaniem Młodzieżowego Forum jest odsłonić to znaczenie odwieczne i dzisiejsze oraz zaprosić niejako Ducha Świętego do tego filipińskiego wieczernika, gdzie słowa te mają się przyoblec w kształt misji, apostolskiego posłannictwa.

– Światowy Dzień Młodzieży może być dla was wszystkich okazją do tego, by rozpoznać własne powołanie, czyli drogę, na którą każdego z was wzywa Chrystus. Poszukiwanie i odkrycie tego, czego Bóg chce dla was, jest doświadczeniem głębokim i fascynującym. Musi być ono jednak podejmowane w postawie ufności.

– Ten, kto otrzymał Dobrą Nowinę jest radosny i promienny, a także ofiarowuje tę radość innym.

– Każde powołanie jest głębokim osobistym doświadczeniem prawdy tych słów: „Ja będę z tobą”.

– Każde powołanie do apostolatu rodzi się ze znajomości słowa Bożego i wiąże się w praktyce z misją głoszenia tego słowa innym. Ci «inni» mogą być ludźmi, którzy już znają język objawionego słowa, ale mogą to być również ludzie, którzy jeszcze go nie znają. Tak bywa w wypadku powołań misyjnych. Niektórzy nie znają słowa Bożego, bo go jeszcze nie słyszeli. Inni zaś o nim zapomnieli lub porzucili to, co kiedyś usłyszeli. Niezależnie od tego, jak wielkie trudności mogą się pojawić, apostoł wie, że nigdy nie jest sam: «Ja zawsze będę z tobą».


11-15 sierpnia 1993 – Denver, Jan Paweł II
Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości (J 10,10)


JPPP Dzięki sakramentom, zwłaszcza pokucie i Eucharystii, a także dzięki więzom jedności i przyjaźni, jaka połączyła wielu z was, przeżyliście realne i przemieniające doświadczenie nowego Życia, które dać może tylko Chrystus.

– Nasz wspaniały świat – który Ojciec tak bardzo umiłował, że posłał Syna swego Jednorodzonego, aby go zbawić (por. J 3,17) – jest teatrem niekończących się zmagań o naszą godność i tożsamość istot wolnych i duchowych. To zmaganie dorównuje ogromem apokaliptycznej walce opisanej w pierwszym czytaniu dzisiejszej Mszy św. Śmierć walczy przeciw Życiu: «kultura śmierci» próbuje zapanować nad naszym pragnieniem życia, życia w pełni.

– Niektórzy odrzucają światło życia, wyżej ceniąc sobie «bezowocne czyny ciemności» (Ef 5, 11). Ich żniwem jest niesprawiedliwość, dyskryminacja, wyzysk, oszustwo i przemoc. W każdej epoce miarą ich pozornego sukcesu jest śmierć niewinnych. W naszym stuleciu, jak nigdy przedtem w dziejach, «kultura śmierci» przybrała społeczne i instytucjonalne pozory legalności, które mają usprawiedliwić najstraszliwsze zbrodnie przeciw ludzkości: ludobójstwo, «ostateczne rozwiązania», «czystki etniczne» oraz masowe «odbieranie życia istotom ludzkim jeszcze przed ich narodzeniem lub przed nadejściem śmierci naturalnej» (por. Dominum et Vivificantem, 57).

– Często we współczesnym myśleniu brak jest odniesienia do «prawa» usankcjonowanego przez Stwórcę. Pozostają jedynie indywidualne wybory takiego czy innego celu działania w zależności od tego, czy wydają się one korzystne lub użyteczne w danych okolicznościach. Nic nie jest już uznawane za „wewnętrznie dobre” i „powszechnie obowiązujące”. Przyjmuje się istnienie praw, ale ponieważ nie mają one odniesienia do obiektywnej prawdy, są pozbawione jakiejkolwiek trwałej podstawy.

– W wielu środowiskach społecznych ludzie utracili rozeznanie dobra i zła oraz wydani są na łaskę tych, którzy mają władzę «tworzenia» opinii i narzucania jej innym.

– Atakowana jest zwłaszcza rodzina, podważa się świętość życia ludzkiego. Na największe niebezpieczeństwo narażeni są oczywiście najsłabsi członkowie społeczeństwa: nie narodzeni, dzieci, chorzy, niepełnosprawni, starcy, ubodzy i bezrobotni, imigranci i uchodźcy, mieszkańcy Południa naszej planety!

– Młodzi Pielgrzymi, Chrystus potrzebuje was, aby oświecić świat i ukazać mu «ścieżkę życia» (Ps 16 [15], 11). Wasze zadanie polega na tym, aby «tak», które Kościół mówi życiu, wyraziło się w konkretnym i skutecznym działaniu. Walka potrwa długo i wymagać będzie udziału każdego z was. Oddajcie swoją inteligencję, swoje talenty, swój entuzjazm, zdolność współczucia i męstwo na służbę życiu!

– Nie lękajcie się. Wynik bitwy o Życie jest już przesądzony, choć nadal trzeba walczyć z przeważającymi siłami i wiele cierpieć. Pewne jest to, co słyszeliśmy w dzisiejszym drugim czytaniu: «Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. (…) tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni» (1 Kor 15, 20. 22).

– Biada wam, jeśli nie zdołacie obronić życia. Kościół potrzebuje waszej energii, waszego entuzjazmu, waszych młodzieńczych ideałów, aby przeniknąć całą tkankę społeczną Ewangelią Życia, która przekształci ludzkie serca i struktury społeczne, tak aby powstała cywilizacja prawdziwej sprawiedliwości i miłości.

– Nie bójcie się iść na ulice i do miejsc, gdzie gromadzą się ludzie, aby jak apostołowie głosić Chrystusa i Dobrą Nowinę zbawienia na placach miast, osiedli i wsi. Nie czas teraz wstydzić się Ewangelii (por. Rz 1, 16), ale czas głosić ją na dachach (por. Mt 10, 27).

– Nie lękajcie się porzucić wygodnego, ustalonego sposobu życia, aby podjąć wyzwanie głoszenia Chrystusa we współczesnej metropolii. To wy musicie «wyjść na rozstajne drogi» (por. Mt 22, 9) i zapraszać wszystkich napotkanych na ucztę, którą Bóg przygotował dla swego ludu. Strach bądź obojętność nie mogą nas powstrzymywać od głoszenia Ewangelii, bo nie ma ona być sprawą osobistą, prywatną. Trzeba ją umieścić na świeczniku, aby ludzie widzieli jej światło i chwalili naszego niebieskiego Ojca (por. Mt 5,15-16).
– Kościół prosi was, byście szli w mocy Ducha Świętego do ludzi bliskich i dalekich. Dzielcie się z nimi wolnością, którą znaleźliście w Chrystusie. Ludzie tęsknią za prawdziwą, wewnętrzną wolnością. Pragną życia, którego obficie udzielił nam Jezus.

– W Maryi ostateczne zwycięstwo Życia nad śmiercią już jest rzeczywistością.


14-15 sierpnia 1991 – Częstochowa, Jan Paweł II
Otrzymaliście Ducha przybrania za synów (Rz 8, 15)


– I my także w naszej szczególnej wspólnocie młodych głosimy Maryję błogosławioną między niewiastami, oddając w ten sposób najwyższą cześć Jednorodzonemu Synowi Ojca, który stał się błogosławionym owocem Jej żywota. W Nim wszakże „otrzymaliśmy wszyscy przybrane synostwo” (por. Rz 8,15).

– Księga Apokalipsy każe nam oglądać Wniebowziętą jako „wielki znak”: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Jest to więc znak spełnienia w wymiarach całego kosmosu. W tym znaku wracają do Boga, który jest Stwórcą, czyli absolutnym Początkiem wszystkiego, co istnieje, stworzenia w całym swoim wielorakim bogactwie. W tym znaku wraca do Boga człowiek stworzony na Boży obraz i podobieństwo.

– O co walczy „ojciec kłamstwa”? Walczy o to, ażeby człowieka wyzuć z przybranego synostwa, pozbawić go dziedzictwa, które w Chrystusie zostało mu dane przez Boga. Walczy z Niewiastą, która jest dziewiczą Matką Odkupiciela świata, z Tą, która jest pierwowzorem Kościoła (por. Lumen gentium, 63). Znak Niewiasty w Apokalipsie wskazuje na Bogarodzicę i wskazuje na Kościół. Wskazuje na wszystkich, których „prowadzi Duch Boży”. Na wszystkich, którzy wraz z Chrystusem, jako synowie w Synu, wołają: „Abba, Ojcze!” Wskazuje więc ten znak również i na nas.

– Nasze stulecie było i dalej jest szczególnym poligonem tej walki. Pokolenia całe przez nią przechodzą, a równocześnie podmiotem właściwym jest każda i każdy z nas. Człowiek w prawdzie stworzenia na obraz i podobieństwo Boże – a równocześnie człowiek kuszony, aby ten obraz i podobieństwo przemienił w wyzwanie rzucane swemu Stwórcy i Odkupicielowi. Aby Go odrzucił. Aby swe życie na ziemi kształtował tu tak, „jakby Bóg nie istniał”. Jakby nie istniał Bóg w całej swojej transcendentnej rzeczywistości. Jakby nie istniał w swojej miłości do człowieka, która Ojcu kazała „dać” Syna Jednorodzonego, dać Syna, ażeby człowiek – przez tego Syna – miał życie wieczne w Bogu.

– Wśród tej walki, wśród tych duchowych zmagań, tyle środków pracuje nad tym, ażeby człowieka wyzuć z „przybrania za synów”. Wy, młodzi, przybyliście tutaj w pielgrzymce, ażeby potwierdzić to przybranie za synów, aby je na nowo wybrać. Aby z niego kształtować swą ludzką egzystencję.

– Wy, drodzy młodzi przyjaciele, dziewczęta i chłopcy, macie być świadkami wiernymi i odważnymi tych „wielkich rzeczy” w waszych środowiskach, wśród rówieśników, we wszystkich okolicznościach życia.

– Ten szósty z kolei Światowy Dzień Młodzieży posiada swoje szczególne znamię, które odróżnia go od poprzednich: po raz pierwszy uczestniczą w nim licznie młodzi ludzie z Europy Wschodniej.

– Jakże nie widzieć w tym wydarzeniu wielkiego daru Ducha Świętego – razem z wami składam Mu za to dzięki. Po długim okresie, w którym granice pozostawały właściwie zamknięte, Kościół w Europie może w końcu oddychać swobodnie obydwoma swoimi płucami.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Plakietki z symbolami Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Polsce w 1991 oraz 2016, fot. Krzysztof Mizera/Wikimedia Commons

– Wasza obecność, drodzy młodzi przyjaciele z Europy Wschodniej, jest dziś niezmiernie ważna. Kościół powszechny potrzebuje waszego świadectwa chrześcijańskiego jako cennego skarbu: świadectwa, za które trzeba było często płacić wielką cenę cierpienia w wyobcowaniu, prześladowaniach, w więzieniu, wielką cenę.

– Na ciebie, droga młodzieży europejskiego Wschodu i Zachodu, stawia stary kontynent w budowaniu owego „wspólnego domu”, od którego oczekujemy przyszłości zbudowanej na solidarności i pokoju.

– Dla dobra przyszłych pokoleń konieczne jest, by nowa Europa oparła się na fundamencie tych wartości duchowych, które stanowią sam wewnętrzny rdzeń jej tradycji kulturalnej.

– Wielkim programem tej cywilizacji jest nauka społeczna Kościoła, którą przypomniałem i potwierdziłem niedawno w encyklice Centesimus annus.

– Pracować wielkodusznie nad budową społeczeństwa odznaczającego się stałym poszukiwaniem sprawiedliwości, zgody, solidarności i pokoju, oto ideał, który odsłania każdemu bogactwa daru z samego siebie oraz służby. Ideał, jaki każdy w sobie nosi.

– Wiele z tego, co będzie jutro, zależy od zaangażowania się dziś dzisiejszego pokolenia chrześcijan. Waszym posłannictwem jest zabezpieczenie w jutrzejszym świecie obecności takich wartości, jak pełna wolność religijna, poszanowanie osobowego wymiaru rozwoju, ochrona prawa człowieka do życia począwszy od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, troska o rozwój i umocnienie rodziny, dowartościowanie kulturowych odrębności dla wzajemnego ubogacania się wszystkich ludzi, ochrona równowagi naturalnego środowiska, które coraz bardziej bywa zagrożone.


15-20 sierpnia 1989 – Santiago de Compostela, Jan Paweł II
Jam jest Drogą i Prawdą, i Życiem (J 14, 6)


– „Kto by chciał stać się wielkim, niech będzie jak sługa”. W tych słowach zostało objawione istotne kryterium wielkości człowieka. To kryterium jest nowe. Było za czasów Chrystusa i jest nowe po dwóch tysiącach lat. To kryterium jest nowe. Zawiera się w nim przeobrażenie, odwrócenie kryteriów, którymi kieruje się świat. „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was” (Mt 20,25-26).

– Kryterium, którym kieruje się świat, to kryterium znaczenia. Mieć władzę. Mieć władzę ekonomiczną, by innych uzależniać. Mieć władzę nad kulturą, by manipulować sumieniami. Używać jednej i drugiej władzy. Więcej: nadużywać. Taki jest „duch tego świata”. Czy to znaczy, że władza sama w sobie jest czymś złym? Czy to znaczy, że ekonomia -inicjatywa ekonomiczna -sama w sobie jest czymś złym? Jedno i drugie może być także sposobem służenia.

– Czy czujecie w sobie moc Pana, aby wziąć na swoje ramiona ofiary, cierpienia i „krzyże”, przytłaczające młodych ludzi, którzy nie potrafią odnaleźć sensu życia, którzy są manipulowani przez władzę, pozbawieni pracy, głodni, owładnięci przez narkotyki i przemoc, zniewoleni przez wszechobecny erotyzm? Wiedzcie, że jarzmo Chrystusa jest słodkie. I że tylko w Nim otrzymamy stokrotną nagrodę tu i teraz, a kiedyś życie wieczne.

– Zostaliśmy stworzeni, powołani i przeznaczeni najpierw i przede wszystkim dlatego, by służyć Bogu, na obraz i podobieństwo Chrystusa, który będąc Panem całego stworzenia, centrum kosmosu i dziejów, objawił swą królewską godność przez posłuszeństwo aż do śmierci i został otoczony chwałą w zmartwychwstaniu (por. Lumen gentium,
36).

Untitled-2
Jan Paweł II na Światowych Dniach Młodzieży w Santiago de Compostela, fot. Iberia Airlines/Wikimedia Commons

– Zachęcam was, Drodzy Przyjaciele, byście odkryli swe autentyczne powołanie do współpracy w szerzeniu tego królestwa prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Jeśli naprawdę chcecie służyć swoim braciom, pozwólcie, by Chrystus królował w waszych sercach, by wam pomagał coraz lepiej rozumieć samych siebie i panować nad sobą, by was umacniał w cnotach, by was przede wszystkim napełniał swoją miłością, by was prowadził drogą, która wiedzie do stanu człowieka doskonałego.

– Nie bójcie się być świętymi! To właśnie jest wolność, którą Chrystus was wyzwolił (por. Ga 5,1). Wbrew złudnym i kłamliwym obietnicom mocy tego świata, ta wolność nie jest całkowitą autonomią, zerwaniem wszelkich więzów z Bogiem jako Stwórcą i Ojcem, proklamacją samowystarczalności, która sprawia, że jesteśmy bezbronni wobec własnych ograniczeń i słabości, samotni w więzieniu egoizmu, zniewoleni przez „ducha tego świata”, skazani na „niewolę zepsucia” (Rz 8,21).

– Służyć: być człowiekiem dla drugich!  Trzeba rozeznać dobrze, czym zostałeś obdarzony przez Boga w Chrystusie. Trzeba dobrze rozeznać dar otrzymany, aby umieć nim obdarzać innych. Aby przyczyniać się do wspólnego dobra!

– Niech rówieśnicy wasi, patrząc na wasze pielgrzymowanie, mówią: „Chcemy iść z wami,
albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg!” (Za 8,23).


11-12 kwietnia 1987, Buenos Aires, Jan Paweł II
Myśmy poznali i uwierzyli miłości jaką Bóg ma ku nam (1J 4,16)


– Kościół nie koncentruje się jedynie na entuzjazmie młodzieży wszystkich czasów; skupia się przede wszystkim na znaczeniu, jakie ów wjazd do Jerozolimy posiadał w życiu Chrystusa, a poprzez Niego —w życiu każdego człowieka, także każdego młodego
człowieka.

– Kim jest Jezus Chrystus? Można by powtórzyć to pytanie, postawione kiedyś przez świadków Jego wjazdu do Jerozolimy. Jezus Chrystus, „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z. Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi” Flp 2,6-7).
A wiec Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem, Synem Bożym, który przyjął naturę ludzką, stał się człowiekiem. Żył na ziemi jako Syn Człowieczy. W Nim też jako Synu
Człowieczym znalazła swoje wypełnienie zapowiedziana przez Izajasza postać Sługi Jahwe.

– Wjazd Jezusa na osiołku do Jerozolimy skłania nas do postawienia kolejnego pytania, podobnie jak to z pewnością czyniły otaczające Go tłumy: Czego dokonał Jezus Chrystus w
swoim życiu? Przypominają nam się tutaj zwięzłe i pełne treści podsumowania Jego mesjańskiej działalności: „czynił i nauczał” (por. Dz 1, 1); „przeszedł, dobrze czyniąc wszystkim” (por. Dz 10, 38); „nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia” (J 7, 46).

– Na krzyżu życie Chrystusa uzyskało cały swój sens; śmierć jest podstawowym aktem Jego życia. Dlatego słowa świętego Pawła są najlepszą odpowiedzią na postawione
wcześniej pytanie: W zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci —i to śmierci krzyżowej” (por. Flp 2, 7-8).

– Śmierć na krzyżu znajduje się w centrum życia Chrystusa; ona stanowi zasadniczy i definitywny czyn Jego mesjańskiego posłannictwa. W tej śmierci wypełnia się „Jego
godzina”. Chrystus po to przyjął nasze ciało, narodził się i żył pomiędzy ludźmi, ażeby za nas umrzeć.

– Śmierci Chrystusa nie wolno mierzyć zwyczajną miarą ludzkich słabości i ograniczeń. Należy ją mierzyć miarą prawdziwą: miarą odkupieńczego posłuszeństwa. Ona nie jest tylko kresem życia. Chrystus dobrowolnie stał się posłuszny aż do śmierci na krzyżu, ażeby poprzez tę śmierć dać początek nowemu życiu: „Ponieważ bowiem przez Człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (por. 1 Kor 15,21-22).6.

– Przeniknięci mocą miłującego Boga, całą waszą młodzieńczą energię skierujcie ku budowaniu cywilizacji miłości.

– Wszystkim mówię: pozwólcie się ogarnąć tajemnicy Syna Człowieczego. Pozwólcie
się ogarnąć tajemnicy Chrystusa: ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Tajemnicy
Paschalnej. Pozwólcie jej przenikać do waszej świadomości, do waszej wrażliwości, do waszych sumień, do waszych serc tak. by cala wasza postawa nabrała prawdziwego
znaczenia. Jest to tajemnica twórcza i zbawcza. Ona pozwala człowiekowi zrozumieć do końca siebie samego: pozwala człowiekowi zrozumieć człowieka i jego najwyższe powołanie. Powołanie ostateczne i definitywne.

– Tylko Ten, który wyniszczył samego siebie, będąc posłusznym aż do śmierci na
krzyżu —ma słowa życia wiecznego. Przyjmijcie Jego słowa. Uczcie się ich. Budujcie wasze życie, zachowując zawsze w pamięci słowa i życie Chrystusa. Więcej nawet: uczcie się być samym Chrystusem, utożsamiając się z Nim we wszystkim. W Nim jest zwycięstwo,
które zwycięża świat. Ostateczne zwycięstwo człowieka.


29-31 marca 1985, Rzym, Jan Paweł II
Abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was
Światowe Spotkanie Młodych


vatican-176929

– Kim jest Jezus Chrystus? Jest „na równi z Bogiem” (por. Flp 2,6). Jest współistotny Ojcu. Jest Bogiem z Boga, Światłością ze światłości. Jest Synem Bożym. Prawdziwym Bogiem.
Równocześnie Ten współistotny Ojcu Syn Boży -„stał się człowiekiem”. Jest zatem
prawdziwym człowiekiem.

– Kim jest człowiek? Jest stworzeniem. „Stworzył (…) Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył. Stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). Człowiek jest stworzeniem Boga i zarazem jest Jego obrazem i podobieństwem.

– Sprawa człowieka -odwieczna i ostateczna -zawiera się w tym oto zdaniu: wśród wszystkich stworzeń widzialnego świata człowiek jest istotą „Bogu podobną”, a równocześnie jest stworzeniem. Chrystus wziął na siebie sprawę człowieka, stając się człowiekiem. Bóg-Syn, współistotny Ojcu, jako człowiek stanął obok wszelkich stworzeń. Poniekąd porzucił Boskość, pozostając Bogiem-Synem. Jako człowiek -stworzenie stał się sługą, sługą swego Stwórcy. Sługą Jahwe.

– Człowiek jest obrazem i podobieństwem Boga. Ten obraz i podobieństwo znajdują zwieńczenie w momencie, gdy człowiekiem staje się Syn Boży, samo Przedwieczne Słowo.
Jednocześnie człowiek jest stworzeniem. Pamięta także o tym, że jest obrazem Boga. I pamięta, że jest stworzeniem Boga. Jako stworzenie jest sługą swego Stwórcy. Jedno i drugie określa podstawę bytu człowieka, jego miejsce we wszechświecie.

– Być człowiekiem -to znaczy zachować właściwą proporcję stworzenia i obrazu Boga. Zachować równowagę. Człowiek utracił tę równowagę. Pozwolił ją sobie odebrać. Świadomie i dobrowolnie dał się zwieść pokusie, usłuchał kusiciela, który mówił obojgu -kobiecie i mężczyźnie: Będziecie jako bogowie, znający dobro i zło (por. Rdz 3, 5). Człowiek odrzucił wówczas wolę Boga, zniszczył proporcję między obrazem Boga a stworzeniem Boga. Jezus Chrystus przyszedł na świat, by przywrócić utraconą równowagę -przywrócić ją u samych niejako korzeni. Dlatego jest On nowym początkiem! Nowym początkiem dziejów człowieka w Bogu.

– Człowiek może być dziś dumny ze swych osiągnięć. Nigdy przedtem nie byliśmy świadkami takich postępów w dziedzinie wiedzy i techniki. Czyż słowa „będziecie jako bogowie” nie znajdują uzasadnienia? A jednocześnie człowiek współczesny tak bardzo czuje się zagrożony (…) Zagrożony na wiele sposobów. Nigdy przedtem nie czuł się tak zagrożony jak dziś (…) Czyż zatem słowa „będziecie jako bogowie” nie znajdują tu głębokiego zaprzeczenia?

– Temu światu, światu końca drugiego tysiąclecia, nieustannie i coraz bardziej potrzebny jest Ten, który zachował posłuszeństwo aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Światu nieodzownie potrzebny jest Chrystus! I właśnie tę prawdę, wy młodzi, pragniecie dzisiaj wyznać wraz ze mną, Biskupem Rzymu i Następcą Piotra, wraz z kardynałami, biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi oraz wszystkimi tu obecnymi. I to chcecie ogłosić wszystkim ludziom, a zwłaszcza wszystkim waszym rówieśnikom.

– Bóg przejął sprawę człowieka -wczoraj, dziś i na wieki. I w tymże Chrystusie inicjuje ją na nowo. I dlatego dziś z ufnością i nadzieją możemy patrzeć w przyszłość!

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę