Nasze projekty
Reklama

Mistyk, który tańczył z Bogiem. 15 lat od śmierci o. Joachima Badeniego

„Wesele przygotowane. Oblubieniec nadchodzi. Idę tańczyć.” – te słowa o. Joachima Badeniego OP stały się jego duchowym testamentem. 15 lat temu, 11 marca 2010 roku, w opinii świętości odszedł dominikanin, kaznodzieja, mistyk i jeden z najbardziej charyzmatycznych duchownych XX wieku.

Od hrabiego do dominikanina

Joachim Badeni, a właściwie Kazimierz Stanisław hrabia Badeni, urodził się w 1912 roku w arystokratycznej rodzinie i mógłby wieść życie pełne luksusu. Jednak w młodości przeżył duchowy przełom, który zaprowadził go do zakonu dominikanów. Tam stał się duszpasterzem akademickim, mistrzem słowa i przewodnikiem dla tych, którzy szukali Boga. Jego kazania przyciągały tłumy, bo potrafił mówić o wierze w sposób jednocześnie głęboki i przystępny. Zyskał reputację człowieka, który rozumie duchowe rozterki innych, ale zamiast gotowych odpowiedzi dawał im mądrość, która prowadziła do prawdziwego spotkania z Bogiem.

Ojciec Badeni słynął z niezwykłego daru rozeznawania duchowego i… wyjątkowego poczucia humoru. Był spowiednikiem, którego pytano nie tylko o grzechy, ale i o miłość. Do dziś krąży wiele anegdot o jego radach dotyczących małżeństwa – czasem żartobliwych, ale zawsze trafnych. Choć minęło już półtorej dekady, pamięć o nim jest wciąż żywa, a jego nauczanie nadal inspiruje kolejne pokolenia. Był prorokiem, ale i człowiekiem wielkiego humoru. Uczył „teologii zachwytu”, czyli dostrzegania piękna Boga w codzienności. Nie bał się mówić o końcu świata, bo dla niego chrześcijaństwo było religią nadziei, a nie strachu.

Czytaj także >>> Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej w czasie konklawe? Tłumaczy ks. Przemysław Śliwiński

Reklama

Jego ostatnie tygodnie życia były wielką lekcją zaufania Bogu. Choć choroba go osłabiła, nie stracił radości. Wiedział, że nie idzie w ciemność, ale na spotkanie z Kimś, kogo kochał całym sercem. W tych dniach często powtarzał, że śmierć to nie koniec, lecz początek prawdziwego życia, a przejście do wieczności przypomina wejście na długo oczekiwane wesele. Nawet w bólu potrafił żartować, rozświetlając atmosferę wokół siebie i dodając otuchy tym, którzy go odwiedzali. Dla wielu jego odchodzenie było swoistymi rekolekcjami – świadectwem tego, jak wygląda śmierć człowieka całkowicie zanurzonego w Bogu. Ojciec Joachim Badeni do końca pozostał człowiekiem, który ufał Bogu bez reszty. Jego życie było drogą pełną światła. A jego ostatnie słowa? Zaproszeniem do tańca – tego, który trwa wiecznie.

Książka, która daje nadzieję

Przesłanie o. Joachima nie odeszło wraz z nim. „Coś w nas domaga się nadziei” – mówił, podkreślając, że chrześcijaństwo jest przede wszystkim wezwaniem do radości i ufności. Dziś, gdy świat zmaga się z niepokojem, jego świadectwo wydaje się jeszcze bardziej aktualne. Jego słowa nadal przemawiają do współczesnych ludzi, którzy zmagają się z lękiem, wątpliwościami i pytaniami o sens życia. W książce „Siła nadziei”, będącej rozszerzeniem rozmów zawartych w tomach „Uwierzcie w koniec świata” i „Wyjdź do światła”, dzieli się swoją mądrością i doświadczeniem wiary.

Z okazji 15. rocznicy śmierci ojca Joachima Badeniego mamy dla was wyjątkową ofertę – książkę „Siła nadziei” można nabyć w specjalnej cenie 29,90 zł! To niezwykła okazja, by zanurzyć się w myśli dominikańskiego mistyka, który mówił o końcu świata nie z lękiem, lecz z radością i nadzieją. Jego słowa wciąż inspirują, uczą ufności i pomagają spojrzeć na życie – i śmierć – z zupełnie nowej perspektywy. Jeśli szukasz duchowej głębi, mądrości i pocieszenia na trudne czasy, ta książka jest dla ciebie!

Reklama

Kup książkę „Siła nadziei” tutaj >>>

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja