Nasze projekty
fot. Akshar Dave/unsplash.com

Dlaczego Bóg przyjdzie jak złodziej?

Dlaczego Pan Jezus, kiedy mówi o swoim przyjściu na końcu czasów, porównuje się do złodzieja? Dlaczego święty Piotr, opisując w jednym ze swoich listów nadejście Dnia Pańskiego, powtarza dokładnie ten sam obraz? Dlaczego Apokalipsa również pisze o Jezusie w ten sposób? Dlaczego Bóg, opowiadając o swoim przychodzeniu do człowieka, porównuje się do kryminalisty i złodzieja?

Reklama

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
Mt 24,42–44

Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo z szumem [ze świstem] przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną odnalezione.
2 P 3,10

Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.
Ap 3,3

Reklama

Dlaczego Bóg przyjdzie jak złodziej? Bardzo dziwne, że Pan Jezus używa tego określenia, by opowiedzieć o swoim przyjściu. Jeśli dokładnie przejrzy się całe Pismo Święte w poszukiwaniu wszelkich możliwych kontekstów, w których pojawia się złodziej, okazuje się, że w żadnym z nich nie jest to pozytywne skojarzenie. W Starym Testamencie jako o złodziejach zawsze mówi się o ludziach złych, czyniących jakieś nieprawości. W Nowym Testamencie miejsc, w których używa się tego określenia, jest zaś bardzo mało, ale są to silnie pejoratywne konteksty. Na przykład o Judaszu mówiono, że był złodziejem, bo wykradał pieniądze ze wspólnego trzosa.

Dlaczego zatem Pan Jezus, kiedy mówi o swoim przyjściu na końcu czasów, porównuje się do złodzieja? Dlaczego święty Piotr, opisując w jednym ze swoich listów nadejście Dnia Pańskiego, powtarza dokładnie ten sam obraz? Dlaczego Apokalipsa również pisze o Jezusie w ten sposób? Dlaczego Bóg, opowiadając o swoim przychodzeniu do człowieka, porównuje się do kryminalisty i złodzieja? Jednym z powodów, dla których Jezus tak siebie określa, jest fakt, że Jego przyjście to wielka niewiadoma. Bóg przyjdzie jak złodziej, czyli wtedy, gdy się Go zupełnie nie spodziewamy. 

To, że Bóg przychodzi jak złodziej, nie oznacza jednak, że po prostu nie znamy ani dnia, ani godziny, ani minuty czy sekundy, kiedy On się pojawi w naszym życiu. Ważniejsze w Jego sposobie przychodzenia jest to, że Bóg może przyjść w każdej chwili. Nie musi czekać aż doczytamy stronę, nie musi wyczekiwać świąt kościelnych, nie ogranicza Go także nasz wewnętrzny stan, czyli to, czy jesteśmy na to przygotowani czy też absolutnie nie. Każdy dzień może być momentem Jego przyjścia. Każdy rozdział tej książki to szansa, że On niespodziewanie się pojawi. Nie wiadomo kiedy, ale przyjdzie – jak złodziej.

Reklama

Przyjście złodzieja w praktyce oznacza zaś zawsze dwie rzeczy. Po pierwsze złodziej przychodzi do kogoś, by go okraść. Po drugie w związku z pojawieniem się złodzieja coś zostaje ukradzione. Co zatem chce ukraść Jezus i kto jest przez Niego okradany? Otóż dopóki nasz Pan nie przyjdzie powtórnie, mimo zbawienia, które się dokonało w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, wiele rzeczywistości tego świata jest jeszcze we władaniu Złego. Przez nasz grzech i przez panoszące się wokół nas zło tym światem niestety rządzi (a raczej uzurpuje sobie takie prawo) szatan. Właśnie jego chce okraść Jezus, który przyjdzie jak złodziej. On chce okraść nie nas, ale złego. W praktyce oznacza to zaś, że jeśli jest w nas jakakolwiek przynależność do szatana, jeśli w jakichś obszarach lub rejonach naszego życia jesteśmy jego własnością, to właśnie to Pan Jezus będzie kradł, przychodząc. On chce ukraść nas temu, kto nami włada, kto nas niewoli i kto zamienił nas w swoją własność.

Dlaczego jednak Bóg jest jak nocny złodziej, który dokonuje swoich działań pod osłoną mroku? Z jednego prostego powodu: On nie będzie czekał na dzień, który ma w nas nastać. W większości przypadków bowiem w ogóle by się na niego nie doczekał. Jeżeli więc jesteśmy w takim miejscu swojego życia, że śpimy, że czujemy, iż wszystko, co nam się wydarza, jest jak niepokojąca mara senna, jeśli pogrążamy się w sen śmierci i wiecznego braku życia, jeśli rośnie w nas lenistwo i opieszałość, jeśli zamieszkaliśmy w ciemnościach, to Bóg wcale nie będzie czekał na moment, kiedy wreszcie będzie jaśniej. On przyjdzie w nocy, zanim wstanie słońce. Jeżeli także boimy się, że jesteśmy tak bardzo pogrążeni w ciemności, że nie ma żadnej szansy na świt – nie szkodzi, ponieważ On przychodzi jak złodziej w nocy. Tam, gdzie wszystko jest szczelnie zamknięte, gdzie się nie spodziewamy, gdzie wydaje nam się, że panuje bezpieczeństwo, bo nikt tam nie wejdzie – On wejdzie, ponieważ Bóg działa jak nocny złodziej.

Dajmy więc szansę Złodziejowi, by wszedł. Bardzo wierzę, że za każdym razem, gdy wspólnie otwieramy tu Jego Słowo, by się z Nim spotkać, On dociera tam, gdzie nasze drzwi są zamknięte.

Reklama

Fragment pochodzi z książki o. Adama Szustaka „Nocny Złodziej”, dostępnej w sprzedaży >>>TUTAJ>>>.

Fot. Materiały Stacji7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę