Nasze projekty

Papież: umiłowanie Chrystusa dawało św. Franciszkowi Ksaweremu pociechę i radość w służeniu

O świętym Franciszku Ksawerym jako wzorze entuzjazmu i gorliwości apostolskiej mówił dziś papież Franciszek podczas audiencji ogólnej w Watykanie. "Umiłowanie Chrystusa było siłą, która prowadziła go do najdalszych granic" - powiedział.

fot. vatican news/youtube.cpm

Papież przypomniał, że urodzony na początku XVI wieku w Hiszpanii Franciszek Ksawery na studiach w Paryżu poznał Ignacego Loyolę i należał do grona współzałożycieli jezuitów. Był to czas wielkich odkryć geograficznych, kiedy Kościół niósł Ewangelię na krańce świata. Franciszek został posłany przez papieża Pawła III do Indii Wschodnich. Podjął ten trud nie lękając się niebezpieczeństw jakie związane były wówczas z podróżami morskimi. Przybywszy do Goa ewangelizował ubogich rybaków z południowego wybrzeża Indii, uczył dzieci katechizmu i modlitwy, chrzcił i leczył chorych. Pod Bożym natchnieniem wyruszył następnie na Moluki, najdalsze wyspy archipelagu indonezyjskiego.

Ojciec Święty podkreślił pomysłowość współzałożyciela jezuitów w głoszeniu Ewangelii, a także niepożytą energię, która skierowała go do Japonii, gdzie jeszcze nie dotarł żaden misjonarz europejski. Dodał, że spędzone w tym kraju trzy lata były bardzo trudne, ze względu na klimat, przeciwieństwa i nieznajomość języka, ale nawet tutaj zasiane ziarna przyniosły wielkie owoce. Tam Franciszek Ksawery zrozumiał, że decydującym krajem dla misji w Azji były Chiny. Dlatego po powrocie do Goa wyruszył ponownie w podróż, mając nadzieję, że będzie mógł wkroczyć do Chin, pomimo, iż były one zamknięte dla cudzoziemców. Jego plan się jednak nie powiódł: zmarł 3 grudnia 1552 roku, w całkowitym opuszczeniu na małej wyspie Sancian, na próżno czekając, by mógł zejść na ląd w pobliżu Kantonu.

Ojciec Święty podkreślił, że niezwykle intensywna działalność Franciszka Ksawerego była zawsze połączona z modlitwą, z mistycznym i kontemplacyjnym zjednoczeniem z Bogiem. Gdziekolwiek się znajdował, otaczał wielką troską chorych, ubogich i dzieci. Umiłowanie Chrystusa było siłą, która prowadziła go do najdalszych granic, z ciągłym trudem i niebezpieczeństwem, przezwyciężając niepowodzenia, rozczarowania i zniechęcenie, rzeczywiście, dając mu pociechę i radość w naśladowaniu i służeniu Jezusowi aż do końca – stwierdził Franciszek na zakończenie swej katechezy.

Reklama

KAI, pa/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę