Nasze projekty

Jałmużnik papieża nie schodzi z posterunku w służbie ubogim

Szalejąca we Włoszech epidemia koronawirusa nie zatrzymała dobroczynnej działalności jałmużnika papieskiego. Kard. Krajewski jeździ po mieście i zawozi potrzebującym dary. Na przykład zakonnicom w kwarantannie.

Papieski jałmużnik pokonuje dziennie nawet 250 km rozwożąc po Rzymie i okolicach przeróżne dary dla potrzebujących. Najczęściej jest to jedzenie od przeróżnych firm, które bezpłatnie oddają produkty z krótkim terminem ważności. Dlatego kard. Krajewski musi się spieszyć, aby zdążyć je dostarczyć zanim przestaną nadawać się do spożycia. 

Ale nie tylko. Regularnie odbiera również nabiał od wytwórni w Castel Gandolfo, gdzie Stolica Apostolska prowadzi niewielkie gospodarstwo rolne. Produkty mleczne stamtąd zawiózł w ubiegłym tygodniu do dwóch klasztorów żeńskich w Rzymie objętych kwarantanną lub już chorujących na COVID-19. Był w Instytucie Córek św. Kamila w Grottaferrata w pobliżu Rzymu, gdzie zarażonych jest aż 40 sióstr oraz pojechał do Zgromadzenia Sióstr Anielskich, gdzie choruje 19 zakonnic. Zawiózł im mleko m.in. z papieskich mleczarni w Castel Gandolfo, które codziennie dostarczają mleko i jogurty dla potrzebujących. Taki sam dar przekazał Siostrom Miłosierdzia, prowadzącym dom dla osób starszych. Struktura została objęta kwarantanną, w związku z wykryciem koronawirusa u dwóch członków personelu medycznego.

– Kiedyś marzyłem o tym, żeby być mleczarzem. I proszę, moje marzenie się spełniło

Reklama

żartował w rozmowie z polską dziennikarką Pauliną Guzik, która przygotowała o nim reportaż dla portalu Crux.

Papieski jałmużnik nieustannie posługuje też dla bezdomnych, we współpracy z prężnie działającymi wspólnotami San’t Egidio. Jego zdaniem nasza modlitwa w intencji najuboższych będzie niepełna, jeśli sami nie zaangażujemy się choć minimalnie w konkretną pomoc. – Umycie stóp biednym jest najpełniejszym sprawowaniem Eucharystii – powiedział wzywając mieszkających w Rzymie księży, aby udostępnili swoje prysznice i łazienki bezdomnym i biednym na ulicach. Do kapłanów studiujących w Wiecznym Mieście zaapelował:

– Teraz jest moment, abyście odłożyli na chwilę swoje mądre teologiczne księgi ponieważ na ulicach jest prawdziwa Ewangelia do zrobienia! 

Reklama

Zapytany przez dziennikarkę czy nie boi się zarażenia koronawirusem, najpierw odpowiedział, że miał już robione testy i nic nie wykazały, ale szybko dodał wtrącając polskie powiedzenie: „Złego licho nie bierze”.

ad, Vatican News, Crux Now/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę