Nasze projekty

Franciszek w chaldejskiej katedrze. „Miłość jest silniejsza od grzechu”

Franciszek odprawia Mszę Świętą w rycie chaldejskim w katedrze św. Józefa w Bagdadzie. W swojej homilii zwrócił uwagę na trzy elementy liturgii słowa: mądrość, świadectwo i obietnicę.

Youtube.com/Vatican News

Wspólnota chaldejska jest największą wspólnotą chrześcijańską na terenie Iraku. Była to pierwsza msza, którą papież odprawił po przyjeździe do tego kraju. W czasie liturgii niespodziewanie w kościele pojawił się prezydent Iraku Barham Salih, który dzień wcześniej spotkał się z Franciszkiem. Salih pochodzi z Kurdystanu, jest muzułmaninem.

Liturgia, koncelebrowana przez kilkunastu kardynałów i biskupów, także obrządku łacińskiego, sprawowana była w rycie chaldejskim po włosku, chaldejsku i arabsku. Czytania mszalne zabrzmiały po arabsku.

Reklama

W swojej homilii Franciszek zwrócił uwagę na mądrość, świadectwo i obietnicę. Mądrość była kultywowana na tych ziemiach od czasów starożytnych. Dążenie do niej zawsze fascynowało człowieka; często jednak ci, którzy mają więcej środków, mogą zdobyć więcej wiedzy i mieć większe szanse, podczas gdy ci, którzy mają mniej, są spychani na margines. Jest to niedopuszczalna nierówność, która dziś jeszcze pogłębiła się – mówił Franciszek. Księga Mądrości zaskakuje nas jednak odwróceniem perspektywy. Mówi, że „najmniejszy znajdzie litościwe przebaczenie, ale mocnych czeka mocna kara. Dla świata ci, który ma mniej, jest odrzucany, a ten, który ma więcej, jest uprzywilejowany. Ale nie dla Boga: temu, który ma więcej władzy, grozi szczegółowe dociekanie, podczas gdy najmniejsi są uprzywilejowani przez Boga – dodał.

SPRAWDŹ: Nietypowa papieska Msza św. w Bagdadzie. Czym jest ryt chaldejski?

W tym miejscu przywołał osiem błogosławieństw, gdzie Jezus w ewangelii dopełnia tego odwrócenia. Propozycja Jezusa jest mądra, ponieważ miłość, będąca sercem Błogosławieństw, nawet jeśli wydaje się słaba w oczach świata, w rzeczywistości zwycięża. Na krzyżu okazała się silniejsza od grzechu, w grobie pokonała śmierć. Jest to ta sama miłość, która sprawiła, że męczennicy zwyciężyli w swoich próbach, a jak wielu ich było w minionym wieku – więcej niż w poprzednich! Miłość jest naszą siłą, siłą wielu braci i sióstr, którzy także tutaj doznawali krzywd i zniewag, złego traktowania i prześladowań dla imienia Jezusa – powiedział.

Reklama

„Błogosławieństwa wymagają codziennego świadectwa”

W drugiej części homilii Franciszek poruszył temat błogosławieństw. Błogosławieństwa nie wymagają od nas czynienia rzeczy nadzwyczajnych, dokonywania rzeczy, które przekraczają nasze możliwości. Wymagają  codziennego świadectwa. Błogosławiony jest ten, kto żyje łagodnie, kto praktykuje miłosierdzie tam, gdzie się znajduje, kto zachowuje czyste serce tam, gdzie mieszka. Aby stać się błogosławionymi, nie trzeba być bohaterami od czasu do czasu, ale świadkami każdego dnia. Dawanie świadectwa jest sposobem urzeczywistniania mądrości Jezusa. W ten sposób zmienia się świat – stwierdził.

Zauważył też, że po każdym błogosławieństwie, które mówi Jezus, wyrażona jest obietnica dana człowiekowi przez Boga. Boże obietnice zapewniają niezrównaną radość i nie zawodzą. Ale w jaki sposób się wypełniają? Poprzez nasze słabości. Bóg czyni błogosławionymi tych, którzy aż do końca kroczą drogą swojego wewnętrznego ubóstwa. To jest ta droga, nie ma innej. Spójrzmy na patriarchę Abrahama, naszego ojca w wierze. Bóg obiecuje mu wspaniałych potomków, ale jest on stary i bezdzietny. To właśnie w jego cierpliwej i ufnej starości Bóg czyni cuda i daje mu syna.

Bóg lubi tak to czynić i dziś wieczorem, osiem razy powiedział nam ţūb’ā [błogosławieni], abyśmy zrozumieli, że z Nim naprawdę nimi jesteśmy. (…) Pan obiecuje ci, że twoje imię jest zapisane w Jego sercu, w niebie! I ja dzisiaj Jemu dziękuję z wami i za was, ponieważ tutaj, gdzie w starożytności zrodziła się mądrość, w naszych czasach powstało wielu świadków: świadków często pomijanych w serwisach informacyjnych, ale cennych w oczach Boga; świadków, którzy żyjąc Błogosławieństwami, pomagają Bogu wypełnić Jego obietnice pokoju – zakończył homilię Franciszek.

Reklama

W modlitwie wiernych, której intencje odczytano po arabsku, w dialekcie języka aramejskiego – sourath, po kurdyjsku, turkmeńsku i angielsku, proszono Boga m.in. o to, aby Kościół odważnie świadczył o Chrystusie i był dla Iraku znakiem pojednania i solidarności między wszystkimi dziećmi Abrahama, a także za ludy uciskane przez niesprawiedliwość i wojny, aby doświadczyły wyzwolicielskiej Chrystusa i stały się budowniczymi braterstwa i pokoju.

Na zakończenie liturgii chaldejski patriarcha Babilonu kard. Louis Sako zapewnił, że obecność papieża w Iraku umocni żyjących tu chrześcijan, którzy mają tu do wypełnienia powołanie i misję, której nie mogą się wyrzekać, mimo trudności. Wizyta Waszej Świątobliwości zachęci Irakijczyków do przezwyciężania bolesnej przeszłości z myślą o pojednaniu narodowym, uzdrowieniu ran, o spójności i współpracy na rzecz wzrostu, pokoju i stabilności, po prostu dlatego, że są różnymi braćmi i obywatelami ziemi Abrahama i ponieważ Irak jest ich wspólnym domem – wskazał hierarcha.

Podarował papieżowi bogato dekorowany krucyfiks, a w zamian otrzymał od niego kielich mszalny.

ZOBACZ: Papież na równinie Ur: Bóg kocha każdy naród, każdą córkę i każdego syna

ag/KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę