Nasze projekty

Uroczystości ku czci św. Stanisława w Krakowie z modlitwą o pokój na Ukrainie

"Solidarność, zakorzeniona w zdrowych wartościach chrześcijańskich, stanowi DNA polskiego narodu" – mówił na Skałce abp Jan Romeo Pawłowski. Sekretarz ds. Przedstawicielstw Papieskich w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej przewodniczył na Skałce Mszy św. z okazji ogólnopolskich uroczystości św. Stanisława biskupa i męczennika.

fot. Archidiecezja Krakowska Biuro Prasowe/flickr.com

Ogólnopolskie uroczystości ku czci św. Stanisława biskupa i męczennika rozpoczęły się od tradycyjnej procesji, która przy biciu dzwonu Zygmunta wyruszyła z katedry na Wawelu do bazyliki na Skałce. Uczestniczyli w niej przedstawiciele polskiego Episkopatu, kapłani, osoby konsekrowane, delegacje wiernych z całej archidiecezji, reprezentanci różnych stanów, bractw i stowarzyszeń. W tym roku główną intencją modlitw był pokój w Ukrainie.

„Nasze spojrzenia kierują się w stronę Kijowa”

Nasze spojrzenia kierują się w stronę Kijowa, znajdujemy się bowiem w cieniu wojny, która od ponad dwóch miesięcy, a z nieco szerszej perspektywy od ośmiu lat toczy się w Ukrainie. Jesteśmy świadkami ogromu związanych z nią nieszczęść, okrucieństwa, przemocy i terroru, które wobec bezbronnej ludności ukraińskiej niosą ze sobą wojska rosyjskie – mówił na rozpoczęcie Mszy św. przy ołtarzu Trzech Tysiącleci na Skałce abp Marek Jędraszewski.

Metropolita krakowski podkreślał, że wojna budzi jednoznaczny moralny sprzeciw. Zło, którego ofiarami są nasi siostry i bracia Ukraińcy, stało się i staje okazją do tego, by w naszych sercach i umysłach zwyciężyło dobro – właśnie przez gotowość niesienia różnorakiej pomocy i okazania wsparcia tym wszystkim osobom, które przybyły do nas zza wschodniej granicy – mówił. Jak dodał, dziś doświadczamy na co dzień bardzo konkretnie, że prawdziwy pokój między narodami i państwami może i powinien być budowany na ewangelicznych zasadach miłości, sprawiedliwości, przebaczeniu i wzajemnym zrozumieniu.

Reklama

„Musimy mieć odwagę powiedzieć sobie i innym: nie wolno”

Mszy św. przewodniczył abp Jan Romeo Pawłowski z Watykanu. W homilii podkreślał, że Polacy wciąż muszą się uczyć moralnego postępowania. Musimy mieć odwagę powiedzieć sobie i innym: nie wolno. Musimy dbać i troszczyć się szczególnie o bezbronnych, którzy albo jeszcze, albo już nie mogą się sami upominać o swoje prawa, ale to nie znaczy, że ktokolwiek może im je odbierać czy negować – mówił.

Hierarcha stwierdził, że jak Dobry Pasterz troszczy się o całe stado, tak „owce w Chrystusowej owczarni muszą się troszczyć o siebie nawzajem”. Od dziecka uczono nas wzajemnego zatroskania się o siebie – w rodzinie, w ojczyźnie, owej solidarności w pełnym i doniosłym znaczeniu tego słowa. Trzeba powrócić do jego pierwotnego znaczenia – podkreślał.

„To jest solidarność, która wypływa z miłości”

Solidarność, zakorzeniona w zdrowych chrześcijańskich wartościach, stanowi DNA polskiego narodu – mówił kaznodzieja, przytaczając przykłady „międzyludzkiej solidarności, która objawiła się w tych dniach, gdy sąsiednia Ukraina została barbarzyńsko zaatakowana przez rosyjskiego najeźdźcę”. Jest w nas solidarność, poczucie dobra i umiejętność oddzielania go od zła. Niektórzy próbują wmówić, że to była litość, współczucie. Nie, to jest solidarność, która wypływa z miłości. Miłość przejawia się w poczuciu, że obcego mi człowieka mogę nazwać siostrą i bratem, wpuścić go pod swój dach – przekonywał.

Reklama

Solidarność to znaczy także odwaga uczciwego widzenia spraw i ludzi, umiejętność spojrzenia w oczy drugiemu człowiekowi, kimkolwiek by on był. To znaczy również odwaga przeciwstawienia się złu, bałaganowi moralnemu i za przykładem św. Stanisława opowiedzenia się po stronie prawdy i uczciwości. To znaczy, dla ludzi wierzących, dla wiernych i pasterzy Kościoła, odwaga powiedzenia: nie wolno – zaznaczył.

Odnosząc się do sytuacji polityczno-społecznej, kaznodzieja stwierdził, że nie ma znaczenia, czy przy władzy są przedstawiciele prawicy, czy lewicy. Nieważne, czy ten, kto nami rządzi, podoba się nam więcej, czy mniej. Trzeba być po stronie prawdy i uczciwości – mówił.

Nie wolno godzić się na to, żeby w imię interesów politycznych Polska była poniżana, żeby byli tacy politycy, którzy drwią z biednych, którzy domagają się kar finansowych dla naszego kraju i cieszą się, gdy blokowane są należne środki wsparcia, zwłaszcza w tych trudnych miesiącach, którzy wyznają zasadę: im gorzej, tym lepiej. To nie są ludzie solidarni, bo ptak nigdy nie kala własnego gniazda – skonkludował.

Reklama

Tegoroczne uroczystości św. Stanisława to część obchodów 550-lecia obecności Zakonu św. Pawła Pustelnika w miejscu męczeńskiej śmierci patrona Polski i Krakowa. Fundacji zakonu w Krakowie dokonał kanonik królewski Jan Długosz, a potwierdził ją na Wawelu król Kazimierz Jagiellończyk.

KAI, pa/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę