Ewa Błaszczyk, założycielka "Fundacji Akogo?" i Kliniki Budzik, odniosła się do sytuacji Polaka przebywającego w Plymouth, który został odłączony od aparatury podającej pokarm i wodę. "Dla mnie jest kuriozalne, że człowiekowi, który żyje i ma szansę na zdrowie, tę szansę się odbiera" - mówi w programie WP "Newsroom".

Zdaniem Błaszczyk jest mnóstwo przypadków osób, które znajdowały się w podobnym stanie, ale wróciły do zdrowia lub „po prostu żyją z dysfunkcją, ale są zadowolone”. Podkreśla, że Polak ze szpitala w Plymouth może zostać przyjęty przez Klinikę Budzik, w której otrzyma właściwą opiekę.
Przypadków jest mnóstwo, ale my nie robimy cudów. To wymaga pracy, troski i wykonywania zadań w określonym czasie. Ta walka nie jest sprintem, ale maratonem – podkreśla, zaznaczając, że 50 proc. takich pacjentów wraca do pełni sił.
Całą sytuację związaną z mężczyzną nazywa kuriozalną. Człowiekowi, który żyje i ma szansę na zdrowie, tę szansę się odbiera – wartościując dodatkowo – co jest godną śmiercią, a co nie – podkreśla Błaszczyk.
Do informacji o sprowadzeniu Polaka do kraju odniósł się także prof. Wojciech Maksymowicz, członek rady nadzorczej Kliniki Budzik.
Nie ma żadnych przeciwwskazań do transportu tego człowieka do Polski. Oddycha samodzielnie i nie wymaga podtrzymywania czynności życiowych. Ten transport nie byłby bardziej niebezpieczny niż dla innych pacjentów – wyjaśnia.
Przeczytaj również
Batalia o życie Polaka
Sprawa dotyczy Polaka mieszkającego od kilkunastu lat w Anglii, u którego w listopadzie doszło do zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, co spowodowało – według szpitala – poważne i nieodwracalne uszkodzenia mózgu. W związku z tym placówka w Plymouth zwróciła się do sądu o zgodę na odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie. Wyraziły na to zgodę żona i dzieci mężczyzny, jednak przeciwne są temu jego matka i dwie siostry. Pacjent już po raz czwarty został odłączony od aparatury nawadniającej i podającej mu pożywienie. Władze szpitala podjęły tę decyzję po tym, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka dwukrotnie odrzucił apelację rodziny pacjenta.
ZOBACZ: Brytyjscy biskupi apelują do władz o uratowanie Polaka w Plymouth
kh/WP/Stacja7