Nasze projekty

Czym jest dla ciebie Boże Ciało? Sonda Stacji7

Czym jest procesja Bożego Ciała dla młodych? Jak przeżywają ją rodziny z dziećmi? Jak przeżyć to święto, by pomogło nam w medytacji nad tajemnicą Eucharystii? Do naszej sondy zaprosiliśmy kilku zaangażowanych katolików, by podzielili się swoim doświadczeniem.

Reklama

Po co chodzimy na procesję?

Damian Krawczykowski – pisarz młodego pokolenia. Jest autorem książki „Apostołowie w dresach”, koordynuje projekt ewangelizacyjny „Akademia Apostołów”.

Na procesję Bożego Ciała chodzę, aby uczcić i uwielbić Boga za Jego żywą obecność w sakramentach, ale też aby zamanifestować moją miłość do Niego – publicznie przyznać się do wiary i pokazać innym, może szczególnie tym, którzy dziś śmieją się z Kościoła, że żywa wiara i relacja z Jezusem są dla każdego. Moim zdaniem dzisiaj jak nigdy, musimy wyjść do ludzi, musimy ukazać im wiarę. Publiczne przyznawanie się do żywej wiary i życie nią na co dzień są moim zdaniem tym, co może zmienić nastawienie wielu i właśnie procesja Bożego Ciała jest do tego idealną sposobnością.

Reklama

Jak przeżyć Boże Ciało z dziećmi?

Sylwia Diłanian – psycholog, pedagog, mama 3 dzieci, żona Grzegorza, należy do Domowego Kościoła w diecezji warszawsko-praskiej

Udział w procesji Bożego Ciała ma dla mnie przede wszystkim wymiar poczucia wspólnoty, poczucia przynależności do tych, którzy idą za Jezusem Eucharystycznym. Nie jako przynależności do grupy osób o podobnych poglądach, tylko jako grupy osób idących za tym samym Przewodnikiem i Nauczycielem. Idziemy wspólnie za Chrystusem w monstrancji, świadczymy o tym że w naszym życiu staramy się iść za Nim. To Jezus nas prowadzi, prowadzi przez Eucharystię i prowadzi Słowem, czego mocno doświadczam w rozważaniach Ewangelii przy czterech ołtarzach. Idąc od ołtarza do ołtarza mamy przestrzeń by sobie to przemyśleć i poukładać.

Reklama

Trochę inaczej przeżywają to moje dzieci. Raczej u starszych, zaangażowanych w służbę liturgiczną, ważnym przeżyciem jest możliwość tworzenia “oprawy” tego wydarzenia, upiększenia tego święta. Starszy sam biegnie wcześniej, wszystko szykuje, zależy mu na tym. W trakcie procesji my tylko dostarczamy mu wodę. Młodszy brat, który niedawno przyjął Pierwszą Komunię Św. też mocno go już naśladuje, widzę, że dla niego też ważnym przeżyciem jest wzięcie udział w procesji jako ministrant.

Zresztą, powiem więcej. Najmocniej przeze mnie przeżytym Bożym Ciałem w życiu było właśnie to, gdy nasz najstarszy syn po raz pierwszy szedł w procesji jako członek służby liturgicznej, dzwoniąc dzwonkami. Pamiętam do dziś dumę z tego jego zaangażowania. Pamiętam też naszą radość że nasz pierworodny syn oznajmia światu: oto idzie Jezus. Przeżyłam to mocno i zapamiętałam.

Wydaje mi się, że dzieci zupełnie inaczej odbierają procesję, gdy idą w niej jako jakby “widzowie”, a zupełnie inaczej, gdy mogą w czymś aktywnie uczestniczyć. Widzę to po naszym najmłodszym dziecku, córce. W odróżnieniu od starszych braci, którzy już należą do służby liturgicznej, jeszcze nie miała okazji być w cokolwiek zaangażowana. Wtedy faktycznie procesja była dla niej niezrozumiała i męcząca, dużo marudziła. Za to gdy w ubiegłym roku zobaczyła sypiące kwiaty dziewczynki i pozwoliłam jej przy nich chwilę iść, zupełnie inaczej już na to patrzyła.

Reklama

Nie ukrywam również, że dla dobrego rodzinnego przeżywania tej uroczystości potrzebna jest dobra pogoda. Najlepiej umiarkowanie ciepła, bez upału i bez deszczu. To przecież wymagająca forma uroczystości dla rodziny z małymi dziećmi. Do trwającej i tak długo Eucharystii trzeba przecież doliczyć półtorej godziny lub dwie wędrowania wolnym tempem w dużej grupie ludzi. Inaczej to znosimy, gdy jesteśmy dorośli, inaczej znoszą to dzieci. Gdy jest bardzo gorąco to nie ukrywam, nasze dzieci są w stanie pójść maksymalnie do dwóch ołtarzy. Dalej już kończą się siły i chcą wracać do domu. Niestety akurat ten czynnik – pogoda – jest całkowicie niezależny od nas.

Boże Ciało we wspólnocie

Agata Burghardt – studentka, zaangażowana w działalność dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego „Beczka”

Kiedy myślę o samej nazwie „Boże Ciało”, zastanawiam się nad ludzkim ciałem Jezusa, nad tym jak wyglądało, jak je traktował, jak się w nim czuł, co przez nie i dzięki niemu odczuwał. Myślę też o tym jak w takim razie dla Boga musi być ważny ten wymiar materialny w obecności z nami. Procesja Bożego Ciała zawsze wzbudzała we mnie dużo emocji, zawsze w jakiś sposób na nią czekałam, gdy byłam młodsza, jeszcze w rodzinnej parafii bardzo cieszyła mnie atmosfera podniosłej radości, bardzo doceniałam całą otoczkę – zdobne ołtarze, kwiaty, dzwonki, pieśni… Teraz będąc na studiach mam szczęście brać udział w procesji organizowanej przez duszpasterstwo, która zachwyca oprawą liturgiczną, przez to bardzo adekwatne decorum, można wręcz cieleśnie, zmysłowo odczuć chwałę Boga.

A czym dla Ciebie jest Boże Ciało?

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę