Nasze projekty

Papież Jezusa. Pierwsza recenzja “Ostatnich rozmów”

Wiara w Boga, a dosłownie: nieustająca w Nim ufność i poczucie ciągłej obecności, przenika niemal każdą wypowiedź papieża

Reklama

http://www.znak.com.pl/benedykt?utm_source=stacja7&utm_medium=pasek&utm_content=rabat-35&utm_campaign=Ostatnie%20rozmowy


Jeśli ktoś definiuje “Ostatnie rozmowy” jako “sensacyjny wywiad” – myli się. Ale nie pierwszy raz się zdarza, że wywiady czy wspomnienia papieży opatrywane są nagłówkiem: sensacja. Wartość “Ostatnich rozmów” opiera się na czymś innym: to wspomnienie, swoisty testament, podsumowanie życia i służby w Kościele Josepha Ratzingera. I świadectwo jego wiary.

Reklama

Saga papieskich wywiadów

BenedyktXVI_Swiatloscswiata_popr_500pcxWywiady z papieżami mają niedługą historię. Po raz pierwszy w dziejach świata wywiad z papieżem przeprowadził André Frossard z Janem Pawłem II (“Nie lękajcie się”), chociaż bardziej znana jest książka Vittorio Messoriego “Przekroczyć próg nadziei”. Nie była to jednak typowa, spisana później rozmowa: na pytania przesłane na piśmie Jan Paweł II również odpowiedział pisemnie. Po raz pierwszy taką formę miał wywiad Petera Seewalda właśnie z papieżem Benedyktem XVI (“Światłość świata”). Pierwszy wywiad z Franciszkiem opublikował zaś Andrea Tornielli (“Miłosierdzie to imię Boga”)

Tym razem Seewald postanowił przejść z Ojcem Benedyktem – tak właśnie się do niego zwraca! – przez całe jego życie

Reklama

W tym zestawieniu wszystko jest w jakimś znaczeniu pierwsze. “Ostatnie rozmowy” to nie tylko pierwszy w dziejach świata wywiad-rzeka z papieżem-seniorem. Ta rozmowa różni się też od poprzednich wywiadów Seewalda. Tamte były tematyczne: dotyczyły poglądów kard. Ratzingera – a potem papieża Benedykta – na ważne sprawy z punktu widzenia Kościoła i świata. Koncentrowały się nie na nim, lecz na problemach i zjawiskach. Takie też zresztą były rozmowy Tornielliego (o miłosierdziu) i Vittorio Messoriego. Tym razem Seewald postanowił przejść z Ojcem Benedyktem – tak właśnie się do niego zwraca! – przez całe jego życie. Książka nie jest ani autobiografią, ani biografią, lecz zapisem szczególnych i momentami bardzo wzruszających spotkań przeprowadzonych jeszcze przed i po abdykacji papieża. Nie tylko zresztą zapisem, bo mogą stać się samym spotkaniem czytelnika z Josephem Ratzingerem, wybitnym teologiem i papieżem.

Dlaczego zrezygnował

Reklama

Oczywiście, Seewald jest zbyt doświadczonym publicystą, by nie naruszyć chronologii wywiadu-wspomnienia, umieszczając na samym początku to, co najbardziej interesujące i potencjalnie spektakularne: wspomnienia z rezygnacji i życia po ustąpieniu papieża-seniora.

Jednak tu sensacji nie ma. Papież po raz kolejny powtórzył, że nie było żadnych innych przyczyn rezygnacji niż te, które podał 11 lutego 2013. Po prostu, to stan sił i zdrowia, które ocenił za niewystarczające w perspektywie nadchodzących wydarzeń pontyfikatu, zwłaszcza Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Mówił to zresztą wcześniej nie raz, kiedy dziennikarze w przeróżnych spekulacjach podawali jako pewne przyczyny wynikające a to z powodu śmiertelnej niebezpiecznej choroby, a to z powodu fali intryg w Watykanie po aferze “vatileaks”, a to z powodu tajemniczego szantażu. “Nie – zapewnia papież – nie wolno ustępować pozostawiając niezałatwione sprawy, tylko trzeba doprowadzić je do końca”.

„Gdy papież wyraźnie widzi, że fizycznie, psychicznie i duchowo nie może już poradzić sobie z urzędem, wtedy ma prawo, a w niektórych sytuacjach nawet obowiązek, zrezygnować”

To znowu nic nowego. W poprzedniej rozmowie z Peterem Seewaldem Benedykt XVI, a było to trzy lata przed ustąpieniem, tłumaczył, że to nie trudność zmusza papieża do zrzeczenia się urzędu: „Nie można uciekać, gdy coś poważnie zagraża… nie jest to moment, aby ustępować. Właśnie w takich chwilach trzeba wytrwać i przetrwać trudne sytuacje… Nie można w niebezpieczeństwie uciec i powiedzieć, aby ktoś inny się tym zajął.” Dodał, że decyzja o ustąpieniu może być podjęta w momencie spokojnym, gdy po prostu nie daje się już rady: „Gdy papież wyraźnie widzi, że fizycznie, psychicznie i duchowo nie może już poradzić sobie z urzędem, wtedy ma prawo, a w niektórych sytuacjach nawet obowiązek, zrezygnować.”

Rezygnacja papieska była z jednej strony na tyle zaskakująca, że musiała wywołać falę spekulacji. Z drugiej jednak strony, każde wydarzenie w życiu papieży powoduje, że pojawiają się liczne teksty ujawniające drugie i trzecie dno ich decyzji, śmierci i odsłaniające rzekomo prawdziwy stan rzeczy. Problem polega na tym, że często opinia publiczna zdaje sie wierzyć nie samemu papieżowi, co dziennikarzom (których spekulacje są ze sobą tak bardzo sprzeczne!). Dość wspomnieć Antonio Socciego, który – stanowczo protestując przeciwko stylowi Franciszka (co więcej, podważając prawdziwość jego wyboru) i nazywając siebie “ratzingeriano”, – jednocześnie wprost nie wierzył Benedyktowi, kiedy ten zaraz po swoim ustąpieniu uzasadniał przyczyny rezygnacji – forsując tezę o szantażu.

Progresista czy konserwatysta?

BXVI-Ostatnie-rozmowy_300dpiZ tą niewiarą w “wersję” Benedykta XVI mamy do czynienia w wielu innych kwestiach. Konfrontacja z mitami wokoł Josepha Ratzingera to warta uwagi rzecz. Powszechnie mówi się na przykład o tym, że Ratzinger zmienił się. Pierwotnie, jeszcze w czasie Soboru Watykańskiego II, był progresistą chcącym zmian w Kościele, potem – już po soborze – z radykalnego liberała stał się twardym konserwatystą. Przekonany o tym był na przykład John Allen, jeden z autorów biografii kard. Ratzingera, sytuując zmianę w roku 68. Jednak podane przez niego zestawienie tekstów Ratzingera soborowego z Ratzingerem posoborowym, które miało rzekomo dowodzić zmiany, umiarkowanie wykształconego teologa zdumiewało: przecież ten człowiek mówi ciągle to samo, teksty w ogóle nie świadczą o zmianie poglądów!

Seewald stawia oczywiście to pytanie i papież Benedykt ze spokojem, po raz kolejny odpowiada, że żadnych zmian w postawie ani w swoim światopoglądzie nie zauważył. Owszem, jako peritus kard. Fringsa podczas soboru i zwolennik zmian w Kościele i teologii został zaliczony do progresistów. “Progresywność – mówi o czasach soboru – nie oznaczała jeszcze wówczas oderwania od wiary, lecz lepsze jej zrozumienie, życie nią w odwołaniu do początków. Wtedy uważałem, że wszyscy tego chcemy”. Ale gdy dostrzegł, że po soborze – nie w czasie! – zmiany w teologii poszły tak daleko, iż często zaprzeczały magisterium Kościoła, powiedział: nie. Wspomina: “Dopiero później doszło do podziału na tych, którzy odrzucili Urząd Nauczycielski… i tych, którzy stwierdzili, że teologię można uprawiać tylko wewnątrz Kościoła”.

To definicje słów się zmieniły, Joseph Ratzinger nie. Swoją drogą, ciekawa i prawdziwa wydaje się uwaga Petera Seewalda, że za negatywny medialny obraz Josepha Ratzingera, twardego konserwatysty niezdolnego do dialogu, karierowicza osiągającego w Watykanie najwyższe nominacje, “pancernego kardynała” – tak bardzo widoczny na przykład w biografii Johna Allena – odpowiada w dużej mierze dawny przyjaciel Ratzingera, Hans Küng.

Pokora i prawda

Dla osób, które nigdy dotąd nie zapoznały się z biografią Benedykta XVI, “Ostatnie rozmowy” to doskonała okazja, by poznać jego życie.

Dla osób, które nigdy dotąd nie zapoznały się z biografią Benedykta XVI, “Ostatnie rozmowy” to doskonała okazja, by poznać jego życie. Z małymi przeszkodami: ktoś, kto nie ma żadnego fundamentu teologicznego, napotka czasem fragmenty zbyt trudne do zrozumienia, ale nie to one dominują w książce.

Benedykt XVI o PrawdzieCzasem zaskoczą szczegóły dotąd nieznane nawet tym, którzy dość dobrze znają życie kard. Ratzingera i Benedykta XVI. Jego więź z domem i ojczyzną, troska o rodziców, przyjazd na kilka miesięcy do domu rodzinnego, by być blisko umierającej matki. Albo fakt, że po ustąpieniu po dziś dzień co niedzielę wygłasza homilię dla kilku osób wraz z nim obecnych na Mszy św, którą przygotowuje właściwie przez cały tydzień. Albo zaskakujące wyznanie – któż z dziennikarzy operujących kliszą “tradycjonalista – progresista” to zrozumie! – iż był fanem Jana XXIII. Albo chyba nieznany opinii publicznej fakt, że kilkadziesiąt lat temu papież miał wszczepiony do serca rozrusznik, a w wyniku wylewu w latach 90. przestał widzieć na jedno oko.

I nie dziwi, że Benedykt XVI otwarcie mówi o swoich porażkach i momentach upokorzeń. Takim doświadczeniem była habilitacja. Mówi: “Porażki są potrzebne, aby nauczyć się właściwej samooceny, wytrwałości, a szczególnie współmyślenia z innymi”. Ujmujący jest również fragment, gdy Ojciec Benedykt wspomina, ile razy prosił o rezygnację: kilkukrotnie jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, potem mając nadzieję, że zakończy się jego misja w Watykanie po śmierci Jana Pawła II. Przeczy to sylwetce karierowicza, jaką naznaczył w biografii Allen. Pokazuje człowieka pokory, zaskoczonego kościelnymi nominacjami, ciągle rozeznającego z Bogiem, pytającego, czy podoła, przyjmującego Jego wolę nie tylko wtedy, gdy przyjmuje urząd, ale również gdy z niego ustępuje. “Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją” to ulubiona modlitwa papieża Benedykta.

Papież Jezusa

Warto przeczytać “Ostatnie rozmowy” właśnie po to, by dostrzec wiarę papieża-seniora, jego silną i głęboką więź z Panem. “Nie nękają czasami takie chwile, kiedy czuje się we wnętrzu przerażającą samotność?” – pyta Seewald. “Owszem, ale ponieważ czuję się związany z Panem, nigdy nie jestem sam” – odpowiada papież. Gdy Seewald pyta, dlaczego zamiast większej liczby encyklik papież Benedykt – nie zdarzyło się to dotąd w historii – napisał trzytomowe dzieło o Jezusie Chrystusie, odpowiada: “Po prostu czułem, że muszę je pisać… Dobry Pan Bóg szczególnie wspierał mnie swoją łaską. Niebezpieczeństwo, że Jego obraz zatrą i rozmyją nam pewne typy egzegezy, jest przeogromne. Dlatego musiałem zmagać się ze swego rodzaju walką o szczegóły”

Wiara w Boga, a dosłownie: nieustająca w Nim ufność i poczucie ciągłej obecności, przenika niemal każdą wypowiedź papieża. Widać to zwłaszcza w trudnych chwilach rozeznawania, zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o rozeznanie tak wielkiej historycznie sprawy, jak rezygnacja, widać, jak ta więź – nawet we wspomnieniach! – dojrzewa, narasta wraz z wiekiem i doświadczeniem. Dobrą intuicję miał Peter Seewald, że jeden z rozdziałów zatytułował po prostu: “Papież Jezusa”

dwa-lata-temu-benedykt-xvi-dobrowolnie-ustapil-z-urzedu-thumbnail-photo

Charaktery

W przeważających komentarzach dwa pontyfikaty: Benedykta XVI i Franciszka stoją z sobą w sprzeczności. Papież Benedykt z cierpliwością pokazuje, że to nie sprzeczność, a kontynuacja. Owszem, rózni ich styl. Różni ich to, co Joseph Ratzinger zapowiedział w innej swojej książce: “Raport o stanie wiary”, gdzie napisał o ortodoksji i ortopraksji jako dwóch bliźniaczych postawach w Kościele, jednej zakorzenionej w teologii, drugiej – wynikającej z niej ściśle praktyki, przy czym jedna nie może nigdy istnieć bez drugiej. Tak, o ile Benedykt reprezentuje ortodoksję, w Franciszku przejawia się ortopraksja. W “Ostatnich rozmowach” dostrzeżemy potwierdzenie tej i tylko tej różnicy między papieżami.

Niemniej ciekawe są pierwsze odczucia papieża seniora w czasie, gdy obserwował w telewizji wybór swego następcy, kiedy zobaczył kard. Bergoglio stojącego z białej tylko sutannie, bez mucetu. “Poznałem go – mówi o kard. Bergoglio – jako autorytatywnego człowieka, kogoś, kto w Argentynie decydował, co ma być, a czego nie… Czułem z początku niepewność. Ale potem, gdy zobaczyłem, jak rozmawia z Bogiem i z ludźmi, ucieszyłem się i poczułem szczęśliwy”

Papież wyznał, że “Jezusa z Nazaretu” pisał ołówkiem. “Nigdy nie sięgając po pióro?” – pyta zdziwiony Seewald. “Nie”. Pisał ołówkiem przecież niemal wszystko w życiu, od adnotacji w pracach studentów po swoje dzieła, gdyż “ma on tę zaletę, że da się go wytrzeć gumką. Atrament jest nieścieralny”“. Drobny charakter pisma – ślad naukowego trybu życia – w miarę upływu czasu jeszcze się zmniejszył. Kiedy Benedykt XVI ustąpił, otrzymał od Franciszka osobisty list napisany drobnym charakterem pisma. “Jest dużo mniejsze od mojego. W porównaniu z nim, stawiam wręcz duże litery”

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę