Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „[…] Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.
Łk 18, 11-12
POMYŚL: Fałszywy uśmiech, interesowna życzliwość, udawanie. Ilu ludzi myśli, że w relacjach z innymi kalkulacje, małe i z pozoru niewinne manipulacje, mogą się przydać? Tym gorzej, gdy punktem odniesienia nie są ideały i szlachetne cele, lecz ci, których uważamy za gorszych od siebie, którymi gardzimy: skoro nie jestem od nich gorszy, to jeszcze nie jest ze mną tak źle! Faryzeusz, chwalący się przed Bogiem, popełnił dwa błędy: zapomniał, że jego modlitwę miało prowadzić największe przykazanie „Będziesz miłował – całym sercem, duszą, ze wszystkich sił”. Nie wiedział też, że celnik, świadom swej grzeszności, ratunku szukał w Bogu i Jego miłosierdziu, a przez to okazał się lepszy od faryzeusza. Zbawią nas nie kalkulacje, lecz Bóg swoją łaską.
ks. Marek Lis
MÓDL SIĘ: Panie, ciężko mi przyjąć całą prawdę o sobie. Ratuję się w żałosny sposób, porównując się i wybielając. Przebacz mi, Panie, że udaję przed Tobą kogoś, kim nie jestem.
DZIAŁAJ: Jak reaguję na wyrzuty sumienia? Gdzie szukam ratunku dla swojej duszy?
Fragment pochodzi z modlitewnika „Weź i się módl” – duchowego przewodnika, z którym każdego dnia łatwiej jest modlić się i koncentrować na Słowie Bożym.