Miłosierna 14. Supermoc #22. Autostop
W ostatnie wakacje pewien człowiek brał udział w jednym z ewangelizacyjnych wydarzeń. Przez kilka dni przebywał wśród ludzi, których próbował zarazić życiem wg Jezusowego nauczania. Gdy nadszedł czas powrotu do domu, postanowił wracać autostopem i tym sposobem dalej głosić Ewangelię. Dziś chcę Wam trochę opowiedzieć o tym, co przeżył, ale najpierw mały wstęp.
Podróżnych w dom przyjąć – naucza nas Kościół. Nasze życie często nazywamy pielgrzymką, a niebo, do którego wędrujemy – domem. Tak to mamy i my naśladować Pana Boga i przyjmować wędrujących do swoich domów. Jezus jednak, gdy chodził po ziemi, już po rozpoczęciu swojej działalności publicznej mawiał, że On sam nie ma domu, w którym mógłby odpocząć (Łk 9,58). Był On wtedy raczej tym podróżującym, którego to w dom przyjmowali inni – godni tego ludzie (por. Mt 10,11).
Nasz wspomniany wyżej autostopowicz postanowił naśladować Jezusa i też udać się w podróż, by głosić Słowo Boże, chociaż zakładał, że raczej wróci do domu jeszcze tego samego dnia. Spakowawszy się, wyszedł na drogę, aby znaleźć dobre miejsce i prosić o podwózkę. Pan Bóg szybko się o niego zatroszczył, bo gdy jeszcze szedł, sam ks. biskup, który też uczestniczył we wspomnianym wcześniej wydarzeniu ewangelizacyjnym zatrzymał się i zaprosił go do auta. Samochód dla niektórych jest domem na kółkach, a i autostopowicz poczuł się właśnie tak, jakby go do takiego domu przyjęto. Okazało się, że ks. biskupowi dokuczała choroba gardła i nie mógł wiele mówić. Aby w aucie nie zdążyła zagościć niezręczna cisza, pasażer poprowadził koronkę do miłosierdzia Bożego, a po modlitwie opowiedział świadectwo – jak to Pan wyprowadził go z niewiary i grzechu.
Kolejny, młody tym razem kierowca, wiózł z sobą dwóch kolegów. W tym „domu” głosić Jezusa było niezwykle trudno, ale dobre i parę słów. Gdy nasz pielgrzym wyszedł z auta, znalazł się w miejscu, w którym nie było dobrego miejsca dla potencjalnego zatrzymującego się samochodu. Z tego powodu przez dugi czas nikt się nie zatrzymał. Zaczęło się ściemniać. W takich sytuacjach człowiek próbuje ufać Panu, ale myśli o nocowaniu w lesie narastają odwrotnie proporcjonalnie do ilości światła słonecznego. Czego jednak nie robi się dla Pana – pomyślał. W końcu zatrzymał się pewien człowiek i nasz podróżnik znowu głosił Ewangelię. Kierowca zaproponował też, by jego „gość” przenocował w zakonie Salezjanów.
Salezjanie zostali zaskoczeni wizytą pielgrzyma późno, bo około godz. 23.00. Ksiądz, który otworzył drzwi spojrzał na niego podejrzliwym okiem. Ten jednak opowiedział, że wraca z pewnego wydarzenia ewangelizacyjnego i należy do jednej z katolickich wspólnot. Jak się okazało, ów ksiądz brał udział w tym samym wydarzeniu, ale nie dane im było tam się spotkać, tak, że nie rozpoznali się po twarzach. Salezjanin zaczął więc dokładnie wypytywać pielgrzyma o to, co działo się na wspomnianej ewangelizacyjnej imprezie. Pytał o organizację, o autorów projektu, a nawet o treść kazania. Po zadaniu około 10 pytań, uwierzył, że ten, który prosi o nocleg jest prawdomówny i pozwolił przenocować, proponując kolację i śniadanie i Mszę świętą.
Nazajutrz nasz pielgrzym wyruszył w dalszą drogę i znowu głosił osobiste świadectwo, jak to zaczął naśladować Jezusa, zachęcając do podobnego życia tych, którzy go przyjmują. Ostatni z kierowców, mieszkał od naszego podróżnika około 10 km, ale po wysłuchaniu świadectwa postanowił odwieźć tego, któremu pomagał do samego domu, nadrabiając drogi.
Przeczytaj również
Tak to sprawdzają się słowa Jezusa, który mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, (…) z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, (…) a życia wiecznego w czasie przyszłym.” (Mk 10,29-30).
Droga siostro, drogi bracie w Chrystusie! Wiara w narodzie maleje! Laicyzacja a za nią grzech, którego owocem jest śmierć (por. Rz 6,23) na wszelkie sposoby próbuje wedrzeć się do naszych instytucji, domów i serc! Kochasz Jezusa? Zacznij przyprowadzać Mu tych, których On kocha, i za których oddał życie! Nie patrz na innych, którzy może wydają się do tego bardziej predysponowani. To Ty chcesz naśladować Jezusa. „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę (…)” (2 Tm 4, 1-2)
Trening #22
Prowadząc auto zabieraj autostopowiczów i opowiadaj o twoim doświadczeniu Jezusa, a jadąc na wakacje sam/a podróżuj autostopem i bądź Jego świadkiem aż po krańce ziemi!
Witold Ziętarski, kleryk II roku WSD w Toruniu