Nasze projekty

Wszystkie scenariusze RCA

„Część sytuacji – kradzieży, gwałtów, porwań, dewastacji, związana jest ze stanem wyjątkowym. Na dzisiaj to państwo – RCA – nie ma właściwości, aby zapewnić swoim obywatelom czy misjonarzom zabezpieczenie społeczne. Każda noc może przynieść różne scenariusze – oby nie te najgorsze” – mówi Tomasz Grabiec OFMCap.

Kapucyni nie zostawią swoich podopiecznych!

„Nie ewakuujemy się. Zostaniemy razem z mieszkańcami Ngaoundaye” – podkreśla misjonarz, ojciec Benedykt Pączka. Polskie MSZ wreszcie wypowiedziało się głośno o możliwości pomocy naszym misjonarzom i misjonarkom pracującym w Republice Środkowoafrykańskiej (RCA). Ministerstwo zaoferowało ewakuację.

List z RCA. Apokalipsa pocieszenia

– Panowie zbrojni – wystartowałem – przyszliście tutaj do bazy, by sądzić złodziei, jak to już stało się od lat zwyczajem. Ale ośmielam się wam przypomnieć, że to jest dawne przedszkole. A jako że misja katolicka postawiła je dla edukacji, nie będzie się już więcej tutaj lała ludzka krew.

Dzwonnik z Notre Dame – czyli z Notre Dame de la Garde Bocaranga

Środa, 29 stycznia, niespodziewana wizyta gości z Paoua (135 km od Bocaranga) z HCR (ang. odpowiedzialny za uchodźców) wraz z jednym samochodem opancerzonym żołnierzy afrykańskich – Misca. To pierwsza wizyta żołnierzy w naszym mieście.

MSZ: Polacy, uciekajcie z tego kraju!

Natychmiast opuśćcie ten kraj wszelkimi dostępnymi środkami transportu – apel Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Polaków przebywających w Republice Środkowoafrykańskiej jest jednoznaczny. W czterostopniowym ostrzeżeniu zajmuje najwyższe, czerwone miejsce! Według danych MSZ, misjonarze to jedyni Polacy przebywający obecnie w Republice Środkowoafrykańskiej.

Płacz o poranku

Pisząc tę wiadomość zza okna dobiega krzyk, zawodzenie i płacz… Dzisiejszej nocy Seleka zabili jednego młodego mężczyznę, który spał razem ze swoją rodziną na polach blisko granicy z Czadem.

Dzień Apokalipsy w RCA. Depesze

Morderstwa, grabieże, zniszczone dzielnice, strach, łzy i ból – tak wygląda od wielu dni rzeczywistość w RCA. Polscy misjonarze, którzy na miejscu wspierają miejscową ludność, starają się w miarę możliwości wysyłać depesze, by świat nie został obojętny.

Bałam się, że nas wywiozą

Pracuję na misjach od 4 lat, w Ngaoundaye od września 2013 roku. Po raz pierwszy w taki sposób – face en face – miałam spotkanie z Seleką. Byłyśmy w trakcie ewakuowania się do braci kapucynów, kiedy usłyszeliśmy strzały. Wiedziałyśmy, że już nie możemy uciec, więc wyszłyśmy z podniesionymi rękoma.

Dopiero później doszło do mnie, że mogłam zostać zgwałcona

Dzień przed napadem na nasze misje ludzie zaczęli znosić do nas swoje cenniejsze rzeczy. We wtorek (21 stycznia) od samego rana również znoszone są rzeczy. Na mieście panuję cisza, która krzyczy, że coś jest nie tak.

Zdrada przez selekę z Ngaoundaye

Od samego rana zaczęli przychodzić do nas ludzie. Na misji mieliśmy około 100 osób. Około 13 dowiedzieliśmy się, że Seleka zaatakowała naszą misję w Bocaranga.

Dzień Apokalipsy

Przed tygodniem Anty-Balaka zaatakowała Selekę w Bocaranga. Rezultat: miasto wyzwolone z ręki rebeliantów, trochę radości i nadziei. Później smutek i złość, bo miasto stało sie łupem rabusiów i złodziei.

Zagrożone życie polskich misjonarzy

„Właśnie otrzymaliśmy alarm, że Seleka jedzie w naszą stronę , a więc ewakuacja…” – ten urwany post z dalekiej Republiki Środkowoafrykańskiej zmroził nam krew w żyłach.

Wspieraj nas - złóż darowiznę