Nasze projekty
Reklama
Fot. Flickr EpiskopatNews

Świat bez pracy? Odpowiada kard. Wyszyński

"W ludziach przebija niekiedy tęsknota do tych przyszłych szczęśliwych czasów, kiedy praca okaże się zbędna. Nęci wyzwolenie człowieka od pracy. Z triumfem podnosi się, że praca może trwać coraz krócej, że czasu wolnego może być coraz więcej. Trzeba urządzić życie ludzkie, głoszą, żeby praca przestała być nieodłącznym jego zjawiskiem. Czyż nie ukrywa się tutaj jakieś nieporozumienie?"

Tak wspaniale byłoby pracować mniej lub może nawet w ogóle. Po co pracować więcej, jeśli można byłoby pracować mniej. Zdecydowanie życie byłoby łatwiejsze, lepsze, przyjemniejsze, gdyby składało się wyłącznie z miło spędzanych chwil, z pominięciem pracy. Praca powinna być wyłącznie dodatkiem do życia i tylko dla tych wariatów, którzy nie wiedzieć czemu chcą pracować.

Ten, może nieco tu przerysowany, ale w różnych odsłonach jednak powszechny pogląd, towarzyszy i towarzyszył ludziom wszystkich pokoleń.

Temat ten nie był obcy Prymasowi Wyszyńskiemu, który bardzo dobrze odczytywał go w pokoleniu mu współczesnym. Jednak myśli i rady Prymasa, związane z: przewalczeniem w sobie takiej pokusy, odkryciem sensu i godności w pracy, odkryciem własnego człowieczeństwa poprzez pracę, są dziś może nawet bardziej aktualne niż wtedy.

Reklama

Książka „Duch pracy ludzkiej” z której pochodzą poniższe cytaty, to książka o której kolejne wydanie Prymas prosił jeszcze w ostatnich miesiącach przed śmiercią. 

Napisana w 1946 r w trudnym okresie powojennym, jako odpowiedź na potrzeby ludzi powracających do swoich domów, (a właściwie ruin, które po tych domach zostały) z pragnieniem spokojnej i owocnej pracy, nie traci absolutnie nic na swojej aktualności. Wydawana wielokrotnie może i dziś być inspiracją dla każdej osoby pracującej, poszukującej pracy, zarządzającej w pracy. Książka może być przez nas traktowana jako testament Prymasa dla ludzi, którzy mają na sercu dobro wspólne oraz poczucie wyższej godności, która także dzięki pracy w nas się objawia.

„Jeżeli człowiek się nie odnowi, to najbardziej zasobny ustrój, najbardziej bogate państwo nie ostoi się”

Reklama

Praca jest obowiązkiem istoty rozumnej

„W ludziach przebija niekiedy tęsknota do tych przyszłych szczęśliwych czasów, kiedy praca okaże się zbędna. Nęci wyzwolenie człowieka od pracy. Z triumfem podnosi się, że praca może trwać coraz krócej, że czasu wolnego może być coraz więcej. Trzeba urządzić życie ludzkie, głoszą, żeby praca przestała być nieodłącznym jego zjawiskiem.

Czyż nie ukrywa się tutaj jakieś nieporozumienie? 

Niezawodnie jest to w praktyce obniżeniem wartości pracy, szanowanej nie z powodu jej wysokiego znaczenia dla człowieka, ale dla najbardziej materialnych korzyści. Chrześcijaństwo głosi pełniejszy pogląd na pracę, jeśli ją wywyższa i wynosi, to nie dlatego, że w pracy człowiek znajduje środki swego wyżywienia, ale i dlatego, że praca jest obowiązkiem istoty rozumnej – człowieka, że jest dlań drogą do ujawnienia i rozwinięcia wszystkich darów duchowych.”

Reklama

Nie tylko dla zapłaty

„Z pracy korzysta przede wszystkim sam człowiek pracujący. Nie przez to, że bierze zapłatę za pracę, ale dzięki temu, że praca związana nieodłącznie z jego osobą kształtuje i rozwija jego rozum, wolę, uczucia, przeróżne cnoty moralne i przymioty, sprawności fizyczne i duchowe.

Pierwsze owoce pracy zbieramy sami.

Praca musi w nas – oparta o naszą rozumność i wolność – kształcić sumienność, obowiązkowość i odpowiedzialność. Wtedy dopiero będzie ona pracą istoty rozumnej.”

Sens i cel pracy

„Dobrze rozumiana praca wskazuje nam od razu dwa cele, które każdy człowiek w swej osobistej pracy powinien osiągnąć: udoskonalenie rzeczy i udoskonalenie człowieka pracującego. To jest punkt wyjścia do postępu społeczno – gospodarczego, dla cywilizacji ludzkiej i dla postępu moralno-religijnego, dla kultury świata.

Praca jest jednym ze środków naszego postępu duchowego. Ma ona być tak wykonywana, by w jej wyniku człowiek stawał się lepszy nie tylko w znaczeniu sprawności fizycznych, ale także moralnych.”

W pogoni za zarobkiem

„Człowiek jest zagubiony w pogoni za zarobkiem, popędzany „obowiązkiem” pojmowanym nieraz jako poczucie zewnętrznej potrzeby a nie moralnej oceny. Stajemy się niewolnikami rzeczy. Nic dziwnego, że człowiek z pracy rąk swoich nie staje się szczęśliwy, ani nie czuje się dobrze.

Rada jest jedna: zerwać z poglądem, który pracy wyznacza tylko jeden cel – zaspokojenie potrzeb bytowych. Wrócić natomiast do właściwego, jedynego sądu, według którego praca jest nie tyle smutną koniecznością, nie tylko ratunkiem przed głodem i chłodem, ale jest potrzebą rozumnej natury człowieka, który poprzez pracę pozostaje w pełni siebie i całkowicie się wypowiada.”

fot. Instytut Prymasowski

Praca łączy człowieka z człowiekiem

„W pracy naszej, dzięki niej i z jej pomocą wytwarza się między ludźmi odrębna więź, więź społeczna. Czym jest ona w swej istocie? Łatwiej ją stwierdzić i opisać niż wskazać jej naturę. Istnieje siła, która poprzez współżycie w pracy zespala wokół nas innych ludzi, wiąże z nimi, a nas samych wyprowadza ku nim. Człowiek pozbawiony pracy, bezczynny,  jest zazwyczaj odosobniony. Wokół człowieka pracującego skupiają się inni jak pszczoły wokół matki. Praca łączy człowieka z człowiekiem – nie ulega to żadnej wątpliwości.” 

Nie wszystko dla siebie

„Każdy człowiek doznaje nieustannie pomocy ze strony najbliższych sobie i dalszych: korzysta z dóbr zarówno materialnych jak i moralnych, kulturalnych, narodowych, religijnych, dóbr wytworzonych przez całe pokolenia ludzi, o których może nic nie słyszał.

Byłoby samolubstwem przyjmować to spokojnie, bez woli okazywania wdzięczności. Musimy spłacić dług wdzięczności świadcząc pomoc bliźnim przez owoce naszej pracy.

Praca bowiem ma dostarczyć nam środków do pełnienia uczynków dobroczynnych. Z trudu zdolnych i chętnych do pracy mają – zdaniem encyklik społecznych – korzystać ci, którzy nie mogą pracować. Oto myśl, która nadaje pracy ludzkiej najwznioślejszy charakter.”

Nowa pobudka pracy! 

„Ona to wyprowadza człowieka z ciasnego podwórka na szerokie drogi miłości. Czujemy w niej, że stajemy się w pracy rodziną Bożą. Wiemy doskonale, że im wydajniejsza będzie nasza praca, tym więcej Opatrzność pozyska środków do obdzielenia ubogich i potrzebujących.

Posiadanie prywatne związane jest ściśle z obowiązkiem wspólnego użytkowania dóbr przez jałmużnę. Ale bardziej znamienny jest obowiązek pracy samej dla pomnażania dóbr na potrzeby bliźnich, aby było więcej dóbr do dzielenia się z innymi.

Osobliwy to przepis, rażący nasze wychowanie gospodarcze. Człowiek ma obowiązek pracy, ale z tej pracy ma udzielać bliźnim, a nawet zwierzętom.” 

Gotowość setnika

„W pracy zachodzą przeróżne trudności, przeszkody, niepowodzenia, opory, męka, trud. Chociaż byśmy weszli w pracę z najlepszym usposobieniem, sam ciężar pracy niszczy w nas radość, zakłóca równowagę, pozbawia niekiedy pokoju. Jakże odmiennie wygląda miasto rankiem, gdy szeregi wyspanych, radosnych ludzi idą do pracy, podczas gdy wieczorem wracają zgaszone i pochylone postacie, obarczone ciężarem całego dnia.

Trud pracy ma też swoją modlitwę. Wobec niespodzianek, jakie przynosi nam bieg pracy, należy uzbroić się w gotowość tak zachwalaną przez setnika: I ja bowiem jestem człowiekiem pod władzą postawionym, a mającym pod sobą żołnierzy. I jednemu mówię: idź, a idzie i drugiemu: przyjdź i przychodzi, a słudze swemu: czyń to, a czyni (Mt 8,9). Wtedy każda nieprzewidziana zmiana, pomieszanie nam szyków pracy, rozkaz niszczący plany ułożone czy rozkład dnia – wszystko będzie przyjęte w duchu nadprzyrodzonej uległości.

Oto dzieło nieposłuszeństwa człowieka wobec Boga! Praca nie straciła nic na swej szlachetności, nadal jest ona niezbędna dla człowieka jako istoty rozumnej. Ale do tej szlachetnej pracy dołączyła się ociężałość, oporność, towarzyszące wszelkiej pracy zarówno fizycznej, jak i duchowej. A tu męka jest tym większa, im sama praca bardziej konieczna. Człowiek wie, że pracować musi, bo do tej pracy skłania go rozum i wola, ale wie też, że tej potrzeby nie zaspokoi bez poddania się prawu męki.”

Twórczy trud pracy

„Gdy w męce pracy widzimy zadania wieczne, zadatek odkupienia duszy, wtedy odmienia się najbardziej uznojone oblicze.

Bo w takim trudzie odnajdujemy wartość cierpienia. Trud pracy będzie dla nas tym codziennym, zwykłym krzyżem, cierpieniem, do którego tak wyrywamy się, cierpieniem nie tak wprawdzie wzniosłym, jak nam opisują hagiografowie, ale niemniej prawdziwym, wartościowym i zasługującym.

Bo w takim trudzie odnajdujemy wartość cierpliwości. Wiemy bowiem, że walczymy nie tylko o doczesną doskonałość dzieła, nie tylko o zarobek czy dochód przedsiębiorstwa, ale o doskonałość wieczną, o wieczne owoce zwykłej, codziennej pracy.

Bo w takim trudzie odnajdujemy zadośćuczynienie za nasze winy, od których nikt przecież z synów tej ziemi wolny nie jest. Dobrze przyjęty trud pracy jest dla nas wyprzedzonym czyśćcem. Skazy grzechowe, odpowiedzialność całą za winy można tu z siebie wypocić pracą, oddać tej ziemi, z której wzięliśmy nasze grzechy. Niezwykła to ekonomia czasu.”

Przeorać własną duszę

„Zwolnienie się od życia wewnętrznego pod wpływem nadmiaru pracy odbija się na wartości naszej pracy, wtedy bowiem ujawnia się w niej brak cnót osobistych, o których rozbić się może każde dzieło. Nie pomogą wówczas najbardziej pociągające idee: gdy zabraknie powiązania do życia wewnętrznego z życiem czynnym, upadnie dzieło prowadzone, jak wiele innych upadło, o czym poucza historia zakonów. Natomiast powiązanie tych dwóch dróg wiodących do jednego dzieła kształtuje w nas – z pomocą pracy – cnoty tak pożyteczne i owocne w pracy osobistej, a tym bardziej zbiorowej. 

Jeśli ktoś z pomocą łaski Bożej uczciwie przeorał swą duszę, wie dobrze, że każde zwycięstwo nad sobą rodzi się w gorczycznym ziarnie pokory. Przecież ta lekcja powtarza się w nas niemal w nieskończoność.” 

Pokora

„Pokora jest matką wybitnych sprawności, zalet i cnót, Ona to uczy nas oględności w działaniu, ostrożności, gruntowności, sumienności i wierności. Cnoty zdobyte będą promieniowały w naszych czynach, a wszystkie ich zalety odbijają się w przedmiocie pracy. 

Uspołecznienie przez życie wewnętrzne uzdalnia nas do uzgadniania w pracy wysiłków naszego rozumu, woli i uczuć. Brak tych uzgodnień doprowadza do ciągłych konfliktów w pracy między przełożonymi a podwładnymi, między starymi, a młodymi. Starsi, bardziej doświadczeni, kierują się raczej roztropnością; w ich pracy większą rolę odgrywa namysł, a stąd powolność działania. Młodzi natomiast mają skłonność do utożsamiania woli z rozumem, samego chcenia z wykonaniem.” 

Cierpliwość

„Cierpliwość to cnota polityczna, to cała umiejętność, z której pomocą należy organizować pracę własną i innych. 

Zadaniem cierpliwości w pracy będzie opanowywanie nieuporządkowanego nadmiernego smutku. Nie ma on, oczywiście, nic wspólnego z owym zbawiennym smutkiem, który powstaje z utraty dóbr nadprzyrodzonych, służących do osiągnięcia zbawienia. Taki bowiem smutek jest niezbędny, zwłaszcza gdy jest umiarkowany i łączy się z nadzieją zwróconą ku dobremu Bogu. 

Mówimy tutaj raczej o tym smutku, który tak żre przy pracy, że staje się przeszkodą do osiągnięcia wielu dóbr, owoców i radości pracy. Smutek ten rodzi zniechęcenie: pod jego wpływem ludzie – do jakiejkolwiek pracy przystąpią, chociażby początkowo z zapałem – ulegają później stanowi przygnębienia, wynajdując tysiączne “ale”, drobne przeszkody, którymi usprawiedliwiają niekiedy brak owoców pracy. Starają się oni nie tyle o zwalczanie w sobie smutku, ile o usprawiedliwienie swego “ale”. Są to ludzie pełni narzekania, żalów, utyskiwań pochodzących ze smutku. 

Smutek taki występujący bardzo często na tle zawodów w pracy, zwalczać należy z cierpliwością.” 

Nieskwapliwość

„Każda niemal praca jest przebiegiem szeregu czynności, drobnych aktów, które wykonywane kolejno prowadzą do powstania nowego dobra. W tym procesie musi istnieć pewien plan, który zespoli odrębne akty procesu; muszą istnieć niezbędne przerwy między jednym a drugim aktem, czy też między całymi ich zespołami. Wszystko to tworzą całą technikę pracy, która ma swoje prawa bezwzględnie obowiązujące. Właśnie cnota nieskwapliwości musi godzić wolę naszą z prawami i techniką pracy. 

Cnota nieskwapliwości głosi swoją pedagogikę. Zadaniem jej jest coś w nas wychować.” 

Bonus – Ludzie nieskwapliwi

„Przypomina mi się dziwne zdarzenie z Księgi Sędziów, gdy Gedeon ruszał na wyprawę z Madianitami. Zebrała się wtedy gromada wojowników gotowych do walki. Ale zdaniem Pana, za wielu ich było. Izrael mógłby więc przecenić swój udział w zwycięstwie. Apel do bojaźliwych i lękliwych, aby wrócili do domów swoich , zmniejszy zastępy. Ale i pozostałych było za wielu. Nastąpiła now próba: Bóg karze Gedeonowi zaprowadzić wojsko do wody, Kto pić będzie ustami wprost z potoku – nie nada się do walki. Tych, co czerpać będą wodę dłonią – zatrzymać. Pozostało 300 – z nimi zwyciężył Bóg przez Gedeona. Za zdolnych do walki Pan uznał tych, którzy zdolni byli dłoń za dłonią nosić wodę do ust i tak zaspokoić swe pragnienie. Ludzie nieskwapliwi. Oto Boża pedagogika.”

Wytrwałość

„Czym jest wytrwałość? Jest ona rozważnym, stałym i ciągłym trwaniem przy powziętym rozumie postanowieniu dążenia do zmierzonego dobra. 

Postanowienie, które powzięliśmy, musi być rozważne, rozumne, gdyż oceniamy w nim i sam cel, i środki doń wiodące. Rozumne, przemyślane postanowienie będzie odtąd przyświecało wszystkim wysiłkom, pomimo wzrastających trudności. Gdy zawiedzie uczucie, wola zawsze będzie pobudzona do wytrwania powziętym rozważnie postanowieniem. 

Wytrwałość jest cnotą odrębną, jako taka, będzie skłaniała nas do ćwiczenia się w cnotach i pracach wskazanych przez rozum, pomimo przykrości wynikających z długotrwałości działania. Zetknąwszy się w pracy codziennej z trudnościami długotrwałego wysiłku będziemy pobudzali się do kształcenia sobie tych cnót, których potrzeby skądinąd może nie odczuwalibyśmy. Każda z rozlicznych cnót ma na uwadze siebie samą. O tyle jest cnotą, o ile wytrwa do końca. Czystość, męstwo, pokora, cnotliwość ujawniają się dopiero w końcowym akcie. Natomiast wytrwałość czerpie ciągłość trwania z samej szlachetności istniejącej w prowadzeniu dzieła pracy aż do końca, pomimo znużenia powstającego z długotrwałości trudu. Szlachetne zobowiązanie wewnętrzne, płynące z postanowienia i podjęcia pracy, jest dla nas sumieniem: a jednak nie wypada odstąpić.” 

Stałość

„Cnota stałości ma nas uzdolnić do zabiegania o dobro zamierzone, wbrew przeszkodom powstającą z jakichkolwiek innych przyczyn zewnętrznych. Zakres zadań jej jest więc szerszy. Podczas, gdy wytrwałość specjalizuje się w pomaganiu nam przy pracach uciążliwych, to cnota stałości obejmuje jednym spojrzeniem wszystkie trudności, jakie tylko powstać mogą w przebiegu naszej pracy. Ona to podsuwa nam wierność zamierzeniom i dążeniom – pomimo wszystko, bez względu na to, co się zdarzy. Nie znamy zakrytych przed oczyma trudności, nie wiemy, czy będą przejściowe, czy też długotrwałe, małe i uporczywe, czy też gwałtowne i nagłe – wszystko jest nam jedno. Uzbrojeni w stałość wyczekujemy spokojnie najbardziej przykrych niespodzianek.” 

Pilność

„Z sumiennością łączy się pilność, która jest gorliwym wypełnianiem obowiązków. Chroni ona od przewlekania pracy i odkładania jej bez słusznego powodu. Pilność pozostaje w ścisłym związku z nieskwapliwością: jedna pobudza do działania, a druga powściąga, co wpływa dodatnio na samo dzieło wykonywane. Pilność oddaje tę braterską przysługę nieskwapliwości, że porusza ją z pewnego zastoju. Pilności sprzeciwiają się: leniwe ociąganie się, przewlekłe sposobienie się do pracy, przesuwanie terminów, ociężałość, której się poddajemy, i to wszystko, co może w nieskończoność rozciągać bieg pracy. ” 

Wrzawa i praca na pokaz

“Wszystko, co otacza człowieka, niepomiernie mniejszy czyni hałas aniżeli sam człowiek. Echo, które rzeczom zewnętrznym w duszy odbrzmiewa, to jest prawdziwa wrzawa” (“My – ludzie ulicy”). 

Wnikliwa to prawda. Jesteśmy często niesprawiedliwi wobec świata zewnętrznego, że on nas zmusza do rozproszenia i hałasu. Pragnienia naszej duszy, nieład pojęć i myśli, rozbieżność dążeń – to wszystko czyni w nas wrzawa. Tylko wewnętrzna postawa duchowa może zamknąć drogę, przez którą wpada do duszy każdy śmieć. Wolno drzwi otworzyć, wolno i zamknąć! 

Głos wołającego na pustyni ma oznajmić duszy: Gotujcie drogę Pańską. 

Dla wypracowania w sobie cichości wezwać trzeba na pomoc cnoty: cierpliwość, która uspokoi w nas mękę smutku; wytrwałość i stałość, które zwalczą niepokój i zmienność, to przerzucanie się w intencjach, planach i zamierzeniach od jednego przedmiotu do drugiego; przyda się również nieskwapliwość opanowująca gorączkowy niepokój pracy; pokora i bezinteresowność zwalcza w nas niechęć zwracania na siebie uwagi, dzięki nim praca nabiera tej subtelnej właściwości czynu dojrzewającego w ukryciu, jak kwiat w pąku aż do pełni swojego rozwoju. 

Pragnienie rozgłosu, propaganda swoich czynów, a nieraz tylko planów odbierają zazwyczaj pokój i gruntowność pracy, bo za wiele w niej jest wtedy na pokaz, za wiele dla poklasku, dla rozgłosu, za wiele szukania doraźnej zapłaty jeszcze “przed zachodem słońca”. 

Bonus dla managerów

„Kierownictwo nad innymi można zaczynać od kierowania sobą, domem własnym. Kto posiadł umiejętność władania sobą, kto poznał siebie, nabywa oględności i ostrożności w ocenianiu innych. Skłonność do pochopnego wydawania sądów o innych, do gorszenia się wadami ludzkimi, niewyrozumiałość, cechują zazwyczaj młodych ludzi. Może to być również dowodem, że praca osobista nie poszła dość głęboko. 

Ludzie doświadczeni w ciężkiej walce z sobą są zazwyczaj ostrożni i oględni, patrzą na świat ojcowskim wzrokiem, bo oni już “dawali życie”, a stąd wiedzą, jak trudno przychodzi. Tą drogą zdobywa się mądrość kierownictwa. 

Ludziom, których Bóg chce wychować do kierowania innymi, daje zazwyczaj życie wewnętrzne trudne i ciężkie. Za tę cenę przygotowuje sobie mądre naczynia swego działania w duszach braci naszych.” 

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja