9-letni Roman Oleksiw został ranny w ataku rakietowym w Winnicy w lipcu 2022 roku. Doznał oparzeń czwartego stopnia na 45 proc. powierzchni ciała. To już drugi raz, kiedy miał okazję spotka się z papieżem!

Oparzenia spowodowane przez rosyjski pocisk na 45 proc. ciała małego Romana Oleksiwa nie są już źródłem bólu ani wstydu. Nosi je z dumą, ale robił to już wtedy, gdy został zmuszony do noszenia maski, rękawic i kombinezonu ochronnego, które nadały mu wygląd niemal superbohatera. Chłopiec w wieku 7 lat przeżył śmiertelny atak z 14 lipca 2022 r. na ukraińskie centrum Winnicy pociskami manewrującymi „Kalibr” – który zabił 28 osób i ranił ponad dwieście. Wśród nich był Roman i jego matka, która zmarła później. On natomiast doznał poparzeń czwartego stopnia.
9-letni chłopiec przybył dziś do Watykanu, gdzie po raz drugi uściskał papieża Franciszka. Pierwszy raz miał miejsce 8 grudnia 2023 r., podczas audiencji generalnej w Auli Pawła VI, kiedy wręczył papieżowi list, a następnie wstał, w rękawiczkach i pełnej niebieskiej masce, i uścisnął Franciszka.
Roman został przyjęty przez delegację „Alliance Unbroken Kids”, inicjatywy oficjalnie zainaugurowanej wczoraj, 2 lutego, w Rzymie, z okazji Międzynarodowego Szczytu Praw Dziecka odbywającego się w Watykanie. Obejmuje ono Krajową Konfederację Misericordie Włoch, Fundację Unbroken, która zapewnia wsparcie osobom dotkniętym wojną w Ukrainie, oraz Fundację 5P Europe, ruch promujący pokój na świecie.
Wczoraj w San Salvatore in Lauro podpisali oni umowę o współpracy w celu ustanowienia inicjatyw mających na celu zapewnienie wsparcia materialnego i psychologicznego dla tych, którzy zostali „zniszczeni na ciele i duszy przez wojny”.
ZOBACZ>>> Stanowcze słowa papieża: „Zabijanie dzieci to zaprzeczanie przyszłości”
Przeczytaj również
Papież w objęciach 9-latka
Papież przyjął grupę w Auli Pawła VI przed audiencją dla pielgrzymów z krajów nordyckich. Przedstawiciele Sojuszu pokazali Franciszkowi wideo z komputera z projektami, a następnie przynieśli książki i rysunki. Roman natomiast nie miał nic w rękach, a jedynie swoje dłonie, wolne od rękawiczek, i twarz, w końcu odsłoniętą, którą bez wahania położył na ramieniu papieża.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
L’abbraccio del #Papa a Roman, bimbo ucraino con metà corpo bruciato dai missili russi
— Vatican News (@vaticannews_it) February 3, 2025
9 anni, ferito in un attacco a Vinnytsia, #Ucraina, nel 2022, ha riportato ustioni di quarto grado nel 45% del corpo. Per la seconda volta ha incontrato Francesco
👉 https://t.co/H60mkXgmsF pic.twitter.com/1LkjkJIPpH
To bardzo emocjonalna scena, biorąc pod uwagę, że ze względu na stan, w jakim dziecko przybyło z Winnicy do Pierwszego Lwowskiego Terytorialnego Stowarzyszenia Medycznego, kliniki z jednym z największych oddziałów oparzeń w zachodniej Ukrainie, nie wyglądało na to, że przeżyje. Stwierdzili to nawet lekarze, którzy wzięli go pod opiekę i natychmiast przyjęli na intensywną terapię.
W Niemczech, w szpitalu uniwersyteckim w Dreźnie, do którego został przetransportowany przez zespół ratowników medycznych, Roman Oleksiw przechodził operacje trzy razy w tygodniu: usuwanie niezdolnych do życia tkanek, wymiana błony bębenkowej, przeszczepy skóry. W Dreźnie powoli otworzył oczy i postawił pierwsze kroki. Od tego czasu nie zatrzymał się, a jego historia pojawiła się nawet w odcinku „Dzieci wojny” serialu „Ukraina w ogniu”.
Z Ukrainy Roman powrócił do Rzymu i samą swoją obecnością, życiem i spontanicznością rzucenia się papieżowi na szyję przywraca nadzieję tak wielu rówieśnikom, którzy wciąż są ofiarami tego, co papież dziś rano na szczycie potępił jako „zbrodniczość wojny”.
KAI, pa/Stacja7