Nasze projekty

Zmarł Polak przebywający w brytyjskim szpitalu w Plymouth

W Plymouth zmarł Polak, który od listopada przebywał w szpitalu z powodu rozległego zawału serca i uszkodzenia mózgu. Informację o śmierci potwierdziła Polskiej Agencji Prasowej rodzina zmarłego.

Twitter.com/@tomaszgm80

Polak mieszkał od kilkunastu lat w Anglii. W listopadzie doszło u niego do zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, co spowodowało – według szpitala – poważne i nieodwracalne uszkodzenia mózgu. W związku z tym placówka w Plymouth zwróciła się do sądu o zgodę na odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie. Wyraziły na to zgodę żona i dzieci mężczyzny, jednak przeciwne były jego matka i dwie siostry.

Rozpoczęła się batalia sądowa. W połowie grudnia Polak po raz pierwszy został odłączony od aparatury po decyzji sądu. Po złożeniu apelacji ponownie został podłączony do niej, ale w ostatnich dniach Sąd Opiekuńczy zdecydował o odrzuceniu jej. Wtedy Polak znowu został odłączony od aparatury. Rodzina odwołała się od tej decyzji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ten w środę odrzucił apelację, przez co szpital kolejny raz odłączył pacjenta od aparatury – pisał portal TVP Info.

CZYTAJ: Abp Gądecki apeluje o ratowanie życia Polaka z Plymouth. “Został on skazany na śmierć”

Reklama

O ratowanie życia Polaka apelował m.in. abp Gądecki. W liście do kard. Vincenta Nicholsa, przewodniczącego Episkopatu Anglii i Walii pisał: Władze naszego kraju zapewniły, że pokryją koszty leczenia i transportu. Sąd brytyjski nie wyraża zgody na transport chorego, ponieważ podróż może zagrażać jego życiu – zaznaczył przewodniczący Episkopatu.

Podkreślił, że opina publiczna w Polsce została wstrząśnięta decyzją brytyjskiego sądu o zaprzestaniu podawania pożywienia i wody Polakowi, który trafił do szpitala w Plymouth z urazem mózgu. „De facto, został on skazany na śmierć przez zagłodzenie” – napisał.

Przytoczył on także słowa św. Jana Pawła II z Evangelium Vitae, gdzie papież zauważył, że „człowiek, który swoją chorobą, niepełnosprawnością lub – po prostu – samą swoją obecnością zagraża dobrobytowi lub życiowym przyzwyczajeniom osób bardziej uprzywilejowanych, bywa postrzegany jako wróg, przed którym należy się bronić albo którego należy wyeliminować”.

Reklama

Z chorym i rodziną solidaryzowało się także Kolegium Rektorskie KUL. Rektor i prorektorzy uniwersytetu przypominali, że zgodnie z przysięgą Hipokratesa podstawowym zadaniem lekarzy jest ratowanie życia każdego człowieka, nawet w sytuacji, gdy jego stan jest bardzo ciężki, a rokowania nie są pomyślne. „Z relacji jakie do nas docierają wynika, że w przypadku Polaka hospitalizowanego w Plymouth, zasada ta jest rażąco naruszana. W tej sytuacji nie możemy mówić o barku stosowania tzw. daremnej terapii, ale o celowym uśmiercaniu ciężko chorego człowieka. To łamanie jego podstawowego prawa” – podkreślali.

ag, zś/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę