Nasze projekty

70 lat temu Benedykt XVI został księdzem. Opisał niezwykły znak w czasie święceń

Dokładnie 70 lat temu 29 czerwca 1951 roku święcenia kapłańskie przyjęli dwaj bracia Ratzingerowie: Joseph i Georg. „Był to punkt kulminacyjny mojego życia” – napisał późniejszy papież. W swoich wspomnieniach papież emeryt opisał też niezwykły znak, który wydarzył się w czasie święceń.

Catholic Church (England and Wales) CC BY-NC-SA 2.0

W swoich pamiętnikach Benedykt XVI wracał wspomnieniami do tego wyjątkowego dnia. Było nas ponad 40 kandydatów, którzy na wezwanie mówili 'Adsum’: tu jestem. Pamiętam bardzo dokładnie ten słoneczny letni dzień. Był to punkt kulminacyjny mojego życia. W chwili gdy sędziwy biskup położył na mnie ręce, jakiś skowronek wzbił się z ołtarza głównego katedry i zanucił radosną melodię. Było to dla mnie jakby zawołanie z góry: tak jest dobrze, jesteś na właściwej drodze!.

Święceń udzielił mu arcybiskup Monachium i Fryzyngi, kardynał Michael von Faulhaber. 24-letni Joseph Ratzinger był najmłodszym z ówczesnych kandydatów. Na zachowanym czarno-biały filmie ze święceń kamera uchwyciła nawet zbliżenie młodego Ratzingera, który ze złożonymi rękami, głęboko przejęty wchodzi do kościoła. Nikt wtedy nie miał pojęcia, że 54 lata później zostanie papieżem.

Katedra we Fryzyndze była „wypełniona po brzegi”, przy wejściu duchowni musieli niemal „walczyć” w wąskim przejściu. Uroczystość trwała cztery godziny, wszystko w starym rycie i oczywiście po łacinie. Jedyne niemieckie słowa padały z ambony. Stamtąd komentator przekazywał wiernym, „co się dzieje z przodu”.

Reklama

Do domu, do swoich rodzin, Ratzingerowie wrócili dopiero po nieszporach. W Traunstein młodych księży witały tłumy ludzi, które dziś zbierają się tylko wtedy, gdy sportowcy zdobywają złoty medal na olimpiadzie lub piłkarze zdobywają puchar na arenie międzynarodowej. Na wieczornym nabożeństwie w kościele św. Oswalda przemawiał nie tylko miejscowy ksiądz, ale także po raz pierwszy zabrał głos ks. Joseph Ratzinger, który mówił o Eucharystii, wspominali przyjaciele z tamtych czasów.

Benedykt XVI miał wątpliwości

W książce-wywiadzie „Sól ziemi” z 1996 r. Ratzinger przyznał że już podczas studiów teologicznych zadawał sobie pytanie, czy celibat lub bycie księdzem, to dla niego odpowiedni wybór. „Zawsze miałem przed sobą podstawowy kierunek”, choć „jednak nie brakowało kryzysów”. Jak wspominał, fascynowała go przede wszystkim teologia naukowa, „ale powiedzenie ‘tak’ kapłaństwu oznaczało dla mnie powiedzenie ‘tak’ całemu zadaniu, nawet w jego najprostszych formach”.

ag/KAI/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę