Nasze projekty

„Bez modlitwy dusza więdnie, a praca staje się bezowocna”. Poznaj bł. Jerzego Matulewicza

Jako jeden z pierwszych dostrzegał, że kapłani nie mogą dotrzeć wszędzie, dlatego potrzebna jest ewangelizacja prowadzona przez ludzi świeckich. Pokazał też, że jeśli chcemy nieść dobro Kościołowi i innym ludziom, powinniśmy przede wszystkim zadbać o osobistą świętość, nie szczędzić czasu i sił na doskonalenie się oraz wszystko oddawać Bogu w modlitwie. Bł. Jerzy Matulewicz, bo o nim mowa, był postacią niezwykłą. 27 stycznia przypada 94. rocznica jego śmierci.

Reklama

Bł. Jerzy Matulewicz jest postacią niezwykłą. Dobroć i spokój, jakie od niego biły, były bezdyskusyjnie owocem życia modlitwą. Szukał jedności wśród podzielonych. Pokazywał, że Kościół jest wspólnotą uniwersalną, dostępną dla wszystkich, bez względu na interesy poszczególnych jego członków, narodowości czy poglądy polityczne. Troska o dobro dusz ludzkich i dobro Kościoła sprawiła, że postanowił odnowić, a wręcz ocalić zgromadzenie marianów – pierwsze polskie zgromadzenie zakonne.

Potajemnie ocalił zakon

Kiedy po Powstaniu Styczniowym car zdecydował o skazaniu na śmierć wszystkich zakonników w naszym kraju, bł. Jerzy postanowił potajemnie wstąpić do Zakonu Marianów i ocalić zakon. Za zgodą papieża 29 sierpnia 1909 r. na ręce ostatniego żyjącego marianina, o. Wincentego Sękowskiego, złożył śluby zakonne w kościele św. Krzyża w Warszawie. Bóg nie pozwolił, aby spełniły się słowa o. Wincentego: „Wraz z moją śmiercią przygotujcie dwie trumny: jedną dla mnie, a drugą dla Zgromadzenia”.

Nauczyciel bezkompromisowej wierności

Bł. Jerzy pokazywał, że jeśli chcemy wnosić dobro do Kościoła i społeczeństwa, musimy zadbać przede wszystkim o osobistą świętość, walcząc z własnymi wadami i szukając we wszystkim woli Bożej. „Wszystkie nasze prace i zamierzenia mamy opierać na fundamencie naszej osobistej świętości. Tylko wtedy będą one miały silne i niewzruszone podłoże. Dla własnego duchowego udoskonalenia nie można nigdy żałować ani czasu, ani trudu” – pisał bł. Jerzy.

Reklama

Będę czuwał, aby nie opuszczać pracy dla modlitwy, ani modlitwy dla pracy. Bez nieustannej modlitwy dusza więdnie i marnieje, siły się wyczerpują, duch się rozprasza, a sama praca staje się całkowicie bezowocna. Z drugiej strony nie należy zapominać, że nie tylko modląc się, lecz i pracując dla chwały Bożej czcimy Boga i służymy Mu. Nauczmy się chodzić w obecności Bożej, bądźmy zawsze gotowi spełniać to, co się Bogu najbardziej podoba, a dusza nasza zatapiać się będzie w modlitwie.

Patron na dzisiejsze czasy

Jest aktualnym wzorem na dziś, kiedy zmagamy się z rozmaitymi konfliktami i podziałami nawet  w Kościele. O. Matulewicz był pionierem, jeśli chodzi o promowanie ewangelizacji przez ludzi świeckich. Jako jeden z pierwszych dostrzegał, że kapłani nie wszędzie mogą dotrzeć, dlatego potrzebna jest aktywizacja laikatu. Modląc się o jego kanonizację, warto prosić za jego wstawiennictwem o odwagę dawania świadectwa wiary:

Wyproś mi tę łaskę, abym nigdy nie upadał na duchu z powodu życiowych trudności, ale wszystko zawierzał Chrystusowi i wytrwale kroczył drogą chrześcijańskiego życia. Obym tak jak ty przebywał z Chrystusem we wnętrzu mojego serca, z Nim radował się, pracował i cierpiał.

Reklama

DOŁĄCZ DO NOWENNY ZA WSTAWIENNICTWEM BŁ. JERZEGO MATULEWICZA

zś, os, mat. prasowe/Stacja7

Reklama

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę