Odkąd żyję z wiarą – nie mam pojęcia, co to jest nuda. Czasami nawet już nie potrafię odpoczywać :) Cały czas pojawiają się jakieś pomysły i człowiek chciałby się rozwijać. Wiadome, że są momenty zwątpienia, ale to jednak jakiś ułamek spośród tych, które niosą nadzieję. Dlatego wiem, że nie jestem w stanie zrobić wszystkiego, co bym chciał. Co jest więc najlepsze? Co będzie przynosić owoc dla mnie, moich bliskich i będzie chwaleniem Boga? Cały czas muszę weryfikować swój paradygmat…
Reklama
Reklama