Nasze projekty

Miłosierna 14. Supermoc #22. „Pragnę”

Czas ferii spędzam przy chorym dziadku. Gdy miał 83 lata na łydce wyrósł mu guz, który po badaniach okazał się złośliwym rakiem. Guz silnie oddziałuje na całe ciało. Dziadek ma mały apetyt, przez 4 miesiące stracił na wadze około 10 kg.

Reklama

Nieustannie w jego organizmie utrzymuje się też stan podwyższonej temperatury. Jest słaby, ale najwięcej mojej troski wzbudzają jego smutne oczy. Lekarze na obecnym etapie leczenia jako najlepsze rozwiązanie wskazują amputację nogi. Dziadek musi więc wybrać między większym a mniejszym złem, między mniejszym a większym cierpieniem. Trudno jednak przewidzieć, czy korzystniejsza będzie amputacja, czy raczej próba życia z guzem tak długo jak zechce Bóg.

W całej tej sytuacji mieszają się przeróżne pragnienia. W każdym człowieku związanym z tą sytuacją jest ich co najmniej kilka. Pragnieniem, które towarzyszy każdemu jest oczywiście zdrowie i życie. We mnie pracuje najbardziej chęć jak najlepszego przygotowania najstarszego członka rodziny na spotkanie z Panem. Trudno mi jednak odgadnąć pragnienia znajdujące się w dziadkowym sercu. Zdarza mu się powiedzieć: „ze mnie już nic pewnie nie będzie”, albo „na dziadka chyba już pora”. Sam uważa, że jego dusza jest dobrze przygotowana, ale ja mam wątpliwości. Obym to ja się mylił. Najtrudniejsze do odgadnięcia jest Jego pragnienie a więc wola Boża.

Ja sam mogę zaspokoić tylko malutką część wszystkich pragnień. Dotrzymuję dziadkowi towarzystwa, przygotowuję coś do zjedzenia, pamiętam o lekarstwach, pomagam podnieść się z łóżka, staram się i nie zapominać o uśmiechu, modlę się. Chciałbym dać więcej ale nie potrafię.

Reklama

Gdy wspominam o Bogu, dziadek nie zawsze chętnie podejmuje rozmowę. W mojej głowie nieustannie słyszę Jezusowe wołanie „Pragnę” (J 19,28). Czuję się trochę tak, jak bym to ja trzymał w ręku naczynie z octem i żółcią i miał zdecydować kto ma je wypić: dziadek czy Jezus. Bo jeśli dziadkowi na siłę będę opowiadał o Bożej miłości, moje słowa mogą stać się octem dla niego, jeśli jednak próbował nie będę, żółcią będę poił Chrystusa.

W rodzinie mam jeszcze przyszywaną babcię. Również choruje. Przeszła operację kolana i z wielką trudnością udaje jej się samodzielnie chodzić. Jej syn a mój wujek chciał zaspokoić jej pragnienie towarzystwa i pomyślał właśnie o mnie. Zadzwonił i zapytał czy chciałbym przyjechać i spędzić z nią trochę czasu. Sam odczytuje podobne prośby jako zadanie dane mi przez Boga. „Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40), toteż pojechałem z przyjemnością. Wspaniale jest być tym, którym posługują się jako napojem gaszącym pragnienie. Ze swojej strony starałem się ze wszystkich sił, by to Źródło wody żywej – Chrystus, był tym, który je zaspokaja. Słowa babci: „może dziś będzie spało mi się lepiej” sprawiły, że sam zasypiałem z uśmiechem na twarzy.

Podczas tej rozmowy zrodziło się w sercu babci kolejne pragnienie. Zapytała mnie, czy mógłbym zawieźć ją w odwiedziny do mojego chorego dziadka. Tak to dobry Bóg po raz kolejny uczynił mnie swoim narzędziem i sługą innych ludzi, zaspokajając moje pragnienie naśladowania Jezusa – Sługi. Dwoje chorych wymieniło się swoimi doświadczeniami związanymi z chorowaniem i leczeniem, próbując podnosić się wzajemnie na duchu.

Reklama

Jezusowe „Pragnę” jest jak echo, które powraca co chwila przypominając o Nim. Modlę się, by w całej tej sytuacji wypełniać Jego wolę każdego dnia i w każdej sytuacji. Za św. Faustyną powtarzam: Panie, dopełnij Ty to, w czym ja nie dostaję (Por. Dz 359). Z powodu mojego zaangażowania w opiekę zaniedbałem czytanie Pisma Świętego, które sobie postanowiłem na czas ferii. Mało myślę o Bogu, więcej o sytuacjach, w które jestem zaangażowany. Zastanawiam się na ile jest miła Bogu taka zamiana. Czy moje posługiwanie przyniesie choć małą poprawę w relacji między dziadkiem a Bogiem? Spokój nieoczekiwanie przyniosło jedno z ostatnich zdań babci, które wypowiedziała komentując nową smutną sytuację: „Bóg wie co robi.”

Trening #22

Reklama

Odmów koronkę do Miłosierdzia Bożego, smakując przy tym odrobiny octu oraz rozważając Jezusowe „Pragnę”.


Witold Ziętarski, WSD Toruń, rok II

franciszek_Milosierdzie_500pcxPolecamy książkę „Miłosierdzie to imię Boga” – wywiad z papieżem Franciszkiem!

Papież Franciszek w prostych i bezpośrednich słowach zwraca się do każdego człowieka, budując z nim osobisty, braterski dialog. Na każdej stronie książki wyczuwalne jest jego pragnienie dotarcia do osób, które szukają sensu życia, uleczenia ran. Do niespokojnych i cierpiących, do tych, którzy proszą o przyjęcie, do biednych i wykluczonych, do więźniów i prostytutek, lecz również do zdezorientowanych i dalekich od wiary.

W rozmowie z watykanistą Andreą Torniellim Franciszek wyjaśnia – poprzez wspomnienia młodości i poruszające historie ze swojego doświadczenia duszpasterskiego – powody ogłoszenia Nadzwyczajnego Roku Świętego Miłosierdzia, którego tak pragnął.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę