Nasze projekty

Red. Krzyżak: dokumenty IPN nie potwierdzają, że ks. Saduś był pedofilem

"Przecież to intrygujące, że w 1972 r. bezpieka nie miała pewności, na czym polegał skandal wokół ks. Sadusia i nagle, zaraz po wyborze Wojtyły na papieża, taką pewność uzyskała" - podkreślił w rozmowie z PAP red. Tomasz Krzyżak, który przeanalizował akta znajdujące się w IPN.

fot. Katolicka Agencja Informacyjna/Youtube.com (print Screen)

Redaktor Tomasz Krzyżak odniósł się do reportażu „Franciszkańska 3” Marcina Gutowskiego, w którym autor przedstawił przypadek m.in. księdza Bolesława Sadusia. Według reportażu kard. Karol Wojtyła, w czasie swojej posługi jako metropolita krakowski miał odesłać ks. Sadusia do Austrii, by zatuszować to, że dopuścił się molestowania seksualnego małoletnich.

Jak podkreślił red. Krzyżak, po emisji tego reportażu wraz z Piotrem Litką zbadał akta ks. Sadusia znajdujące się w IPN. Wniosek jest jeden: na podstawie tych dokumentów, na których oparli swoje wnioski zarówno Marcin Gutowski, jak i Ekke Overbeek, nie można postawić tezy, że kard. Karol Wojtyła wysłał ks. Sadusia do Austrii po to, by zatuszować fakt, że molestował seksualnie dzieci – stwierdził red. Krzyżak w rozmowie z PAP.

Dodał również, że wcale nie ma pewności, że ks. Saduś dopuścił się przestępstwa pedofilii. Dokumenty mówią jedynie, że miał skłonności homoseksualne – powiedział. Jak podkreślił, Służba Bezpieczeństwa o tym wiedziała. Te skłonności były podstawą do tego, by Sadusia mocniej związać z bezpieką, choć był on tajnym współpracownikiem, z krótką przerwą, od 1949 r. i pozostał nim nawet jak już wyjechał z kraju pod koniec roku 1972 – podkreślił.

Reklama

Wyjazd z kraju ks. Sadusia był związany ze skandalem „o podłożu homoseksualnym”, a nie „o podłożu pedofilskim”. Jak podkreślił red. Krzyżak, sama Służba Bezpieczeństwa nie wiedziała co się właściwie stało. Ustalono kilka przypuszczeń, od tajnych agentów SB. Jeden mówi, że powodem wyjazdu ks. Sadusia do Austrii jest jego romans z kobietą. Inny wspomina o +młodych chłopcach+, inny o zdeprawowanych uczniach. Ale w żadnym dokumencie nie znajdziemy wieku tych poszkodowanych – podkreślił red. Krzyżak. Dziennikarz podkreślił, że w aktach ks. Sadusia tylko raz padło stwierdzenie „nieletni”, w notatce sporządzonej w 1979 roku.

Przecież to intrygujące, że w 1972 r. bezpieka nie miała pewności, na czym polegał skandal wokół ks. Sadusia i nagle, zaraz po wyborze Wojtyły na papieża, taką pewność uzyskała – powiedział dziennikarz.

„Nie do końca wiadomo, co Wojtyle zostało przekazane i jakie decyzje podjął osobiście”

Red. Krzyżak dodał również, że wyjazd ks. Sadusia wcale nie był nagły, a mówiono o nim już na rok przed. Fakt, że w połowie 1972 zostaje wysłany do Austrii mógł być związany z tajemniczym skandalem, ale raczej nie była to chęć ukrycia pedofila, lecz zdjęcia z oczu księdza siejącego zgorszenie – zaznaczył dziennikarz.

Reklama

Jego zdaniem teza, że kard. Wojtyła ukrył powody pojawienia się ks. Sadusia w Austrii przed arcybiskupem Wiednia również jest błędna. Autor wysnuł tę tezę na podstawie listu kard. Wojtyły do kard. Königa, w którym nie ma wzmianki o skandalu z udziałem Sadusia – powiedział w rozmowie z PAP, podkreślając, że nikt w ówczesnych czasach nie pisał o takich sprawach w oficjalnych listach.

Dziennikarz podkreślił także, że wiele dokumentów nie trafiało do kard. Wojtyły o czym w swoich donosach wspomina sam ks. Saduś. Dodając, że „wielką postacią” w kurii był kanclerz ks. Mikołaj Kuczkowski, który często wiele rozmów z księżmi prowadził sam. Nie do końca wiadomo, co Wojtyle zostało przekazane i jakie decyzje podjął osobiście, a jakie pozostawały w gestii kanclerza – powiedział.

Podsumowując red. Krzyżak stwierdził, że tezy pojawiające się zarówno te w reportażu „Franciszkańska 3”, jak i w książce Ekke Overbeeka „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” nie odnajdują potwierdzenia w aktach IPN. Nie można tego zrobić posługując się tak wątłymi dowodami – podkreślił dziennikarz.

Reklama

pap.pl, pa/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę