Nasze projekty
Fot. pwtw.pl

Uczelnia, która pomaga poznać Boga

Jako papieska uczelnia nie mamy głównie ambicji badawczych, ale jesteśmy nastawieni duszpastersko, aby naszymi wykładami służyć Kościołowi i człowiekowi - mówi ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.

Reklama

Anna Druś: Pytając o uczelnię dzisiaj nie sposób nie zapytać, jak pandemia zmieniła rzeczywistość PWTW? 

Ks. prof. Krzysztof Pawlina: Zmieniła niewiele. Parę lat temu jako jedni z pierwszych w Polsce stworzyliśmy studia e-learningowe metodą tzw. blended learning, czyli kilka wykładów w roku, reszta zajęć metodą online. Patrzono na nas wówczas z powątpiewaniem, nie rozumiejąc jak można studiować teologię online? Tymczasem teraz, gdy przyszedł koronawirus, prawie nie odczuliśmy różnicy, bo już byliśmy przygotowani na tę zdalną formę nauki. To są oczywiście pewne protezy, które w tej chwili zastępują normalne życie. Przecież student nie przychodzi na uczelnię tylko po to, aby uzyskać jakąś wiedzę. Uczelnia to też spotkanie z profesorem, zwłaszcza w przypadku studiowania teologii, kiedy zdobywając wiedzę spotykamy człowieka wierzącego, który mówi o Bogu. Na naszej uczelni studia teologiczne przerywamy w połowie dnia i idziemy wszyscy wspólnie na Mszę świętą, po to aby nie tylko poznać, ale też spotkać. To dla teologii bardzo ważne. Modlitwa połączona z poznaniem czyni człowieka głębszym niż wyłącznie w przypadku formacji intelektualnej, że coś o kimś wiem. Dzięki temu połączeniu człowiek, który wychodzi z dyplomem nosi w sobie doświadczenie uczelni, która dała mu poznać Boga.

Stawiamy sobie dwa cele. Pierwszym jest przygotowanie ludzi i współpracowników księży do posługi w parafiach, a drugim celem jest człowiek, któremu chcemy pomóc zbudować więź z Bogiem oraz – poprzez przygotowanie do małżeństwa – z drugim człowiekiem

Reklama

Wyjaśnijmy może, w czym specjalizuje się PWTW. Ta uczelnia kojarzy się głównie ze studiami prowadzonymi dla kleryków w Warszawie, ale przecież nie tylko przyszli księża się tu uczą, bo jest też bogata oferta dla świeckich.

Papieski Wydział Teologiczny ma trzy formy studiów i stacjonarne, przeznaczone dla kleryków z sześciu afiliowanych seminariów to tylko część oferty. Tak naprawdę na naszej uczelni jest więcej ludzi świeckich, na 1260 studentów klerycy to jedynie 300 osób. Stawiamy sobie dwa cele. Pierwszym jest przygotowanie ludzi i współpracowników księży do posługi w parafiach, a drugim celem jest człowiek, któremu chcemy pomóc zbudować więź z Bogiem oraz – poprzez przygotowanie do małżeństwa – z drugim człowiekiem. Dlatego papieska uczelnia nie ma ambicji badawczych. Jesteśmy nastawieni bardziej duszpastersko, chcemy być uczelnią, która służy Kościołowi i człowiekowi. Dlatego te nasze propozycje, jeśli mówimy o parafii to: katechetyka, dziennikarstwo i teologia – zarówno pięcioletnia, jak i teologia dla zabieganych, której uczestnicy w dwa lata poznają całe magisterium Kościoła. Jeśli mówimy o człowieku, to mamy całą sferę duchowości. W tym roku będziemy mieć kilka obszarów np. lectio divina w teorii i praktyce, duchowość ignacjańska w teorii i w praktyce itd. To będą wykłady otwarte po to, aby każdy wybrał czego jego duszy potrzeba. Nową propozycją jest też Szkoła Biblijna, ponieważ widzimy, że ludzie bardzo interesują się Biblią, czytają ją, ale też za bardzo jej nie rozumieją i często pytają: dlaczego jest tak a nie inaczej? I to zainspirowało nas, aby pomóc ludziom zrozumieć Biblię i nią żyć. 

Reklama

Ale szkolicie też już wyświęconych księży, prawda?

Tak, w zeszłym roku otworzyliśmy pierwszą w Polsce szkołę duszpasterzy młodzieży. Księża z całej Polski przyjeżdżają po to, aby nauczyć się nowego sposobu duszpasterzowania, zdobyć większą wiedzę i poprawić jakość swojej posługi.

Reklama

Zapytam o Akademię Dziennikarstwa, prowadzoną na PWTW we współpracy ze Stacją7. To studia wybitnie praktyczne?

Akademia Dziennikarstwa cieszy się dużą popularnością, bo przygotowuje ludzi nie tylko od strony wiedzy teoretycznej, ale też do przepowiadania. Proszę zauważyć, jak tacy przygotowani ludzie byli potrzebni w ostatnim czasie pandemii, gdy np. trzeba było robić transmisje Mszy św. z parafii albo zdziałać coś online. Część potrafiła i świetnie się w tej roli odnalazła, nawet jeśli jakościowo jeszcze można było mieć do tego wątpliwości. Nam w Kościele potrzeba ludzi, którzy będą współczesną amboną. Co nie znaczy, że mają głosić kazania, ale raczej wspomóc tych, którzy są do tego posłani. Ale też więcej. Dziś trzeba opisywać rzeczywistość Kościoła nie tylko od strony złej, krytycznej, od strony struktury, którą widać. Kościół to przecież też to, czego nie widać i wierzący dziennikarz powinien mieć kompetencję, by tę niewidzialną część zobaczyć. Tego zaś trzeba nauczyć. By używając języka współczesnego świata mówić o czymś, co jest głębiej w Kościele, co stanowi o jego istocie. Akademia Dziennikarstwa pozwala właśnie na to, by spojrzeć na dziennikarstwo trochę inaczej, dać narzędzie do opisu rzeczywistości, której normalnie w dziennikarstwie się nie opisuje. Akademia to w większości warsztaty, więc tu się przyjeżdża nie tylko po to, żeby słuchać, ale żeby się nauczyć, a żeby się nauczyć – trzeba coś robić. Takie warsztaty mamy jeszcze na Szkole Duszpasterzy Młodzieży, w Studium Małżeństwa i Rodziny i na Katechetyce.

Powiedział ksiądz rektor, że staracie się przede wszystkim odpowiadać na realne potrzeby ludzi czy parafii. A ja spytam, jakie to są potrzeby? Co najbardziej interesuje osoby, które do Was przychodzą na studia? 

Doświadczenie pokazuje, że największe zainteresowanie budzą przede wszystkim duchowość i odpowiedzi na pytania egzystencjalne ludzi. Przychodzą często na wykłady z pytaniem: jak żyć? Dlatego jako uczelnia papieska staramy się im dawać gamę propozycji, które odpowiedzą na te pytania: co mam zrobić ze sobą, jak mam żyć. Popularnością cieszy się też duchowość, ponieważ ludzie chcą się modlić, ale czasami nie wiedzą jak. Tak samo biblistyka. Biblia jest często książką, która stoi na półce w domu, ale po wyjściu z Mszy ludzie nadal nie wiedzą co oznacza przeczytane Słowo Boże. Dlatego co roku, wyczuwając różne potrzeby ludzi, próbujemy stworzyć taki projekt edukacyjny, który na nie odpowie. Będziemy też go mogli łatwo wygasić, jeśli dana potrzeba zniknie a ludzie przestaną na to przychodzić. Nasza uczelnia żyje, ponieważ ciągle pulsują w niej żywe pytania i odpowiedzi.

Odpowiedzią na takie potrzeby są chyba też otwarte wykłady z cyklu “Duchowość dla Warszawy”… 

Cztery lata temu przyszło mi do głowy, że – skoro jesteśmy uczelnią teologiczną w Warszawie – powinniśmy jakoś tej Warszawie służyć. Warszawa to przecież miasto, w którym koncentruje się życie polityczne, społeczne, biznesowe, ale czasem trudno odnaleźć jego duchowość. Czy stolica ma swoją duchowość? Dlatego czułem powinność zaproponowania czegoś Warszawie z tej dziedziny. Nie byliśmy pewni, czy to nie jest jakiś wymysł teoretyczny, ale okazuje się, że nie. Zresztą próbujemy zaproponować warszawiakom tematy, które dotyczą ich życia. I udało się. Dzisiaj ludzie są za to bardzo wdzięczni, przychodzą i pytają, zwłaszcza teraz, kiedy koronawirus pozamykał nas wszystkich w domu – kiedy będzie następne spotkanie. Uczestnicy tych spotkań mają okazję poznać ludzi, którzy są kompetentni w danej dziedzinie, czy to psychologii, duchowości, czy w czymś innym. Cykl tworzymy we współpracy z Centralną Biblioteką Rolniczą, od której wynajmujemy salę.

Które wykłady cieszyły się do tej pory największą popularnością?

Najbardziej popularne są wykłady z pogranicza psychologii i duchowości oraz o relacjach międzyludzkich. To takie pulsujące problemy, o których ludzie chętnie słuchają. Jak żyć, jak się nie kłócić, jak się modlić? Takie pytania stawiane w różnej formie – przyciągają. 

Studenci mając bezpośredni kontakt nie boją się przyjść ze swoimi osobistymi problemami do rektoratu po to, aby porozmawiać nie o przedmiocie, nie o indeksie, ale o swoim problemie, który ich dotyka.

Wróćmy do regularnych wykładów i zajęć. Czy studenci, którzy kończą studia znajdują odpowiedzi na pytania, z którymi przychodzą? Co mówią o waszej uczelni?

Oczywiście nie wszystkie opinie docierają do rektora, ale z tego, co wiem, studenci są bardzo wdzięczni za trzy sprawy: za wiarę profesorów, za ich kompetencje oraz za rodzinny klimat na uczelni. To dla mnie ważne i nie ukrywam, że utrzymanie tych trzech priorytetów byłoby najważniejszą rzeczą na przyszłość. Bardzo się cieszę, że profesorowie przenoszą swoje doświadczenie wiary na wykłady i pokazują, jak sami wierzą. Za to studenci są bardzo wdzięczni. Klimat rodzinny zawdzięczamy też pewnie temu, że uczelnia nie jest bardzo duża, da się więc rozpoznawać twarze, porozmawiać. Ja sam często wychodzę podczas przerwy na korytarz, aby się z nimi spotkać. Cieszę się, gdy mogę z nimi porozmawiać, ci ludzie nie są dla mnie obcy. Studenci mając bezpośredni kontakt nie boją się przyjść ze swoimi osobistymi problemami do rektoratu po to, aby porozmawiać nie o przedmiocie, nie o indeksie, ale o swoim problemie, który ich dotyka. Wtedy czuję się nie tylko administratorem uczelni, ale księdzem do ich dyspozycji, który czasem coś poradzi lub pocieszy. 

Zapytam więc o świeckich studentów, kim są ci ludzie? To osoby dojrzałe, dawno po studiach czy raczej młodzi?

Papieski Wydział Teologiczny jest nastawiony na studentów, którzy już czymś w życiu się zajmują, mają drugi kierunek. To znaczy albo gdzieś studiują albo pracują i tutaj przychodzą. Wykłady mamy najczęściej w soboty lub środy, jeśli cały dzień, albo po południu, tak aby ludziom nie blokować życia. Uważam, że z teologii ludzie raczej nie wyżyją i muszą pracować lub coś studiować po to, aby mieć chleb powszedni. Teologia czy duchowość to raczej taki oddech na życie wieczne, na przyszłość. Staramy się więc tak ustawić plan, żeby dało się go pogodzić z pracą lub innymi studiami. Dlatego też nasi studenci to ludzie, którzy pracują zawodowo, często inżynierowie, profesorowie niektórych uczelni, którzy teraz pod koniec życia, blisko emerytury decydują się na teologię. Stąd mamy taką rozpiętość wiekową, od normalnego studenta do człowieka, który ma ponad 60 lat.

Z czego wynika taka potrzeba u tych starszych studentów?

Też im zadaję to pytanie, i słyszę najczęściej: proszę księdza, nigdy nie było czasu na coś głębszego, tylko praca i praca. Teraz jest czas. I dobrze, najważniejsze, aby głowa pracowała, a serce chciało słuchać. Wzruszające jest, że na Teologię dla zabieganych, którą studiuje się raz w miesiącu, przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Kiedyś zobaczyłem, jak w rektoracie dwóch panów wpisywało się na początku roku, zapytałem ich: skąd są, odpowiedzieli, że ze Śląska. Powiedzieli, że należą do takiego i takiego bractwa, dlatego uznali, że powinni pogłębić swoją duchowość i wiedzę o sprawach wiary. Jeden z nich był nawet dyrektorem kopalni. Obaj mieli zawód, po pięćdziesiąt parę lat, ale wiedzieli, że po tych dwuletnich studiach tutaj ich posługa we wspólnocie będzie miała inną jakość.

Powiedzmy na koniec o tym, jak będzie wyglądała nauka od października, jakie są nadzieje, obawy?

Ja wbrew wszystkiemu przygotowuję rok, tak jakby wszystko miałoby się normalnie rozpocząć, a jeśli będzie coś trudniejszego, to podejmiemy decyzję we wrześniu. Teraz udostępniamy na stronie internetowej propozycje wszystkich studiów wraz z zachetą i filmami o naszej uczelni czy danym projekcie. Przygotowujemy się tak, jakby miało się nic nie zmienić. Ten semestr kończymy bez wykładów fizycznych, profesorowie kończą egzaminy i chcemy zakończyć ten trudny czas, bo studenci nawet kiedy przychodzą po dyplomy mają w sobie potrzebę spotykania się. To jest ta radość z bycia na uczelni, a nie doceniamy jej, kiedy przychodzimy na nią normalnie. Jak się chodzi na wykłady to narzekamy, że trzeba jechać, ale jak nie można to po jakimś czasie powstaje taki głód spotkania, doświadczenia, ale też innego spojrzenia na świat, kiedy się jest poza domem. I dlatego myślę, że Papieski Wydział Teologiczny nie przestraszy się koronawirusa i pozwoli dalej funkcjonować tak jak było. 

Jak się można zapisać, przez Internet?

Także przez internet, można też telefonicznie lub przyjść do sekretariatu, który będzie funkcjonował przez całe wakacje od godz 9 do 15. Dlaczego tak? Chcemy wyjść na przeciw zarówno tym, którzy dobrze funkcjonują w świecie nowych technologii, jak i tych, którzy wolą zapisać się tradycyjnie. Dlatego można przyjść, przyjechać, zadzwonić, umówić się, jesteśmy po to, aby ludziom pomóc, a nie odstraszać wypełnianiem formularzy.


Informacje na temat uczelni można znaleźć na stronie internetowej: www.pwtw.pl


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę