W jednej z parafii wierni poprosili księdza o mocne poprowadzenie duszpasterskie w adwencie. Ksiądz zaproponował, żeby każdy z nich dał mu swój adres, a on przyjdzie do nich z niezapowiedzianą wizytą – a może to być o każdej porze dnia i nocy.
Jak mówi ks. Pawlukiewicz, gdybyśmy z takim podejściem oczekiwali Jezusa, zmieniłoby to nasze życie, nasze planowanie, spanie, porządki w domu. A Jezus naprawdę przyjdzie. On ma już nasze adresy.
Reklama
Reklama