W tym roku Schronisko dla Niepełnosprawnych Fundacji im. Brata Alberta z Radwanowic świętuje swoje 35-lecie. Niestety nie wiadomo czy przetrwa, gdyż znalazło się w dramatycznej sytuacji finansowej.
Schronisko dla Niepełnosprawnych Fundacji im. Brata Alberta z Radwanowic powstało w 1989 r. Jest pierwszą z czterech jednostek składających się na Ośrodek dla Osób Niepełnosprawnych w Radwanowicach. Aktualnie podopieczni placówki mieszkają w trzech domach dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, również fizycznie. Tworzą około 10-osobowe wspólnoty, to łącznie 83 osoby.
ZOBACZ>>> Wiemy skąd w tym roku papież weźmie choinkę
Człowiek nie do zastąpienia
Przez 37 lat prezesem Fundacji im. Brata Alberta był ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski. Postać, która połączyła w jedno rodzinę podopiecznych, pracowników oraz darczyńców i dobroczyńców. Osoba, której, po jej odejściu po ciężkiej chorobie nowotworowej na początku tego roku, brakuje nie tylko mieszkańcom schroniska, ale także pracownikom.
Mamy świadomość, że był to człowiek nie do zastąpienia. Staramy się jednak iść drogą, której nas uczył. Dla każdego z nas był kimś innym, ale codziennie pokazywał nam, że na pierwszym miejscu ma być osoba z niepełnosprawnością – podkreśla aktualna prezes fundacji, Małgorzata Urbanik, która przez wiele lat pełniła funkcję zastępcy duchownego.
Brakuje pieniędzy
Funkcjonowanie schroniska wspierają dotacje rządowe oraz z budżetu gmin. Niestety, z uwagi na coraz większe koszty opieki, wynikające między innymi z inflacji, przewyższające znacznie rządowe dofinansowania, które w dodatku ostatnio zostały zmniejszone, istnienie schroniska jest zagrożone.
Przeczytaj również
Mamy nadzieję, że brakujące środki na utrzymanie schroniska uda się pozyskać. Bo bez nich nasze dalsze przetrwanie stanie pod wielkim znakiem zapytania. Dziękujemy więc za każde wsparcie osób indywidualnych czy firm o otwartych sercach. Zachęcamy, by stać się przyjacielem miejsca, które dla osób z niepełnosprawnościami jest prawdziwym domem – apeluje Urbanik.
SPRAWDŹ>>> Będą grzywny za gesty sprzeciwu wobec aborcji. Brytyjski rząd wkrótce podpisze ustawę
Wyjaśnić trzeba, że finansowanie osób niepełnosprawnych odbywa się w domach pomocy społecznej na dwóch zasadach – osoby, który stały się ich podopiecznymi przed 2004 r., które są finansowane przez państwo, a w zasadzie od aktualnego roku niedofinansowane oraz osoby, które stały się podopiecznymi DPS-ów po 2004 r., dla których obowiązują nowe zasady i z finansowaniem, których nie ma problemu.
Do końca roku zadłużenie może sięgnąć pół miliona
Dyrektor radwanowickiego schroniska, Arkadiusz Tomasiak, precyzuje, że do końca ubiegłego roku dofinansowanie podopiecznych, które znajdują się w placówce na starych zasadach wynosiło 4360 zł, niestety od nowego roku środki płynące z województwa obniżono o 560 zł.
Czekaliśmy jeszcze na okres wakacyjny, bo właśnie wtedy dotychczas rząd wyrównywał jakieś braki z rezerwy budżetowej, ale niestety w tym roku to nie nastąpiło. Aktualnie nasze zadłużenie sięga już 350 tys. zł, a przewidujemy, że do końca roku może osiągnąć nawet pół miliona złotych – zaznacza A. Tomasiak.
Krzysztof Ciarach, który w Radwanowicach mieszka od 30 lat, dopowiada, że czuje się tam jak w rodzinie. To nasz dom, w którym dzielimy się radościami i smutkami, wzajemnie wspierając. Tu toczy się nasze codzienne życie. Chcemy by nadal tak było – przyznaje z nadzieją.
Szczegółowe informacje o placówce i możliwościach jej wsparcia dostępne są na stronie www.albert.krakow.pl.
KAI, jk/Stacja7