„Tacy jak My” to film odbiegający od dotychczasowych produkcji dokumentalnych o Powstaniu Warszawskim. To próba zobrazowania wpływu, jaki wywarło Powstanie Warszawskie na współczesnych młodych Warszawiaków, ale przede wszystkim na popkulturowych artystów, którzy odwołują się w swojej twórczości do motywów Powstania Warszawskiego. Materiały dodatkowo uzupełnia część archiwalna przedstawiająca autentyczne nagrania i fotografie z okresu Powstania Warszawskiego.
Świat, w którym dziś komunikujemy się przez komórki, wyciągamy pieniądze z bankomatów i poruszamy się swobodnie po wszystkich kontynentach, jest zupełnie innym światem niż ten, który oglądamy na zdjęciach i filmach z roku ’44. „Tego miasta już nie ma” mówi Matina Bocheńska z grupy aktorskiej „Warszawiaki”, jedna z bohaterek filmu. Członkowie tej grupy chcą odtworzyć niejako kulturę tamtych lat chodząc po antykwariatach, szukając starych nut i tekstów piosenek. Grają spektakle wskrzeszając klimat stolicy z dawnych lat.
Historia Powstania odcisnęła mocne piętno również na artystach znanych w całej Polsce. Pierwsi w filmie wypowiadają się członkowie zespołu Lao Che, po nich również Darek Malejonek (Maleo Reggae Rockers), Marika, Kazik i raperzy z Hemp Gru. Wszystkie ich wypowiedzi przerywane są utworami o Powstaniu w ich wykonaniu oraz ujęciami Warszawy dziś i tej sprzed lat. Poza muzykami o Powstaniu w piękny sposób opowiadają też zwykli mieszkańcy stolicy – niektórzy nie kryją swojego wzruszenia na myśl o roku ’44.
Wśród opowiadających o fascynacji Powstaniem jest również Łukasz Rostkowski, czyli L.U.C., polski raper i beatboxer oraz autor albumu „Warsaw WAR/SAW. Zrozumieć Polskę”. L.U.C. mówi o tym, jak słuchając w archiwach nagrań z prawdziwymi bombami w tle niemal przenosił się w czasie . Czuł jednak obcość i abstrakcję tamtych czasów. Chcąc pokazać dystans, dzielący go od ludzi, którzy przeżyli wojnę, wprowadził do projektu „Warsaw WAR/SAW” bardzo dużo elementów surrealistycznych. Dzisiejszemu odbiorcy Powstanie może być trudno zrozumieć. Pokazuje to również sytuacja, jak podczas gry komputerowej, której akcja odbywa się w realiach powstania, chłopak ze śmiechem krzyczy: „o nie, znowu zginąłem!”.
To zupełnie inny film o Powstaniu. To nawet nie jest film o samym Powstaniu, a o ludziach, na których twórczości historia z 1944 roku zostawiła mocny ślad. Mimo więc iż film zawiera kilka historycznych nieścisłości, pozostawia w widzach pewien niedosyt. Ponieważ jest to film dokumentalny – trwa niecałą godzinę. W tym czasie nie jesteśmy w stanie poznać dokładniej okoliczności powstania płyty „Powstanie Warszawskie” zespołu Lao Che, czy „Morowych Panien” Maleo Reggae Rockers. Niedosyt ten motywuje jednak do dalszych poszukiwań. Tym bardziej, że film kończy wzruszająca i podnosząca na duchu, a nawet budząca poczucie dumy, scena z jednej z rocznic 1 sierpnia w Warszawie.
Przeczytaj również
Tacy jak my, czy jednak inni?
Matina Bocheńska przyznaje, że choć tamtego miasta już nie ma, odnajduje je w szczegółach. Dlaczego „Warszawiaki” szukają śladów tamtych czasów? Dlaczego są im dziwnie bliskie? Czemu naśladują sposób mówienia dawnych mieszkańców Warszawy i noszą się jak oni? Dlaczego mimo bólu, który towarzyszy roztrząsaniu tamtych wydarzeń, artyści pozostają przy projektach związanych z Powstaniem Warszawskim? Czy zachwycamy się postaciami z tamtych wydarzeń bo są od nas tak różne… czy tak podobne do nas?
W filmie „Tacy jak my” o Powstaniu wypowiada się młodzież i artyści, grupy bardzo wrażliwe na idee, cierpienie, historię. Oglądamy zestawienie projektów związanych z powstaniem i widzimy jak indywidualne i zróżnicowane może być spojrzenie na wojnę. Rozglądamy się po Warszawie, gdzie, jak zauważa jeden z bohaterów dokumentu, szklane domy wskazują, że Warszawa ciągle pnie się do góry.
Czy jesteśmy tacy sami jak powstańcy, czy tytuł jest jedynie przewrotny? Warto podjąć refleksję, którą wzbudza ten film.