Nasze projekty

Papież: Umiejętność czekania w milczeniu na zbawienie Pana jest sztuką

"Umiejętność czekania w milczeniu na zbawienie Pana jest sztuką. Uprawiajmy ją. Jest to cenne w czasach, w których żyjemy: teraz, bardziej niż kiedykolwiek, nie trzeba krzyczeć i robić zamieszania, ale każdy z nas musi swoim życiem świadczyć o naszej wierze, która jest oczekiwaniem pojętnym i pełnym nadziei" - mówił Papież Franciszek podczas czwartkowej Mszy św. sprawowanej w intencji zmarłych w ciągu ostatnich 12 miesięcy kardynałów i patriarchów, arcybiskupów i biskupów.

fot. Vatican News/Youtube.com

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem Franciszek przewodniczył 4 listopada Mszy św. w bazylice św. Piotra w Watykanie za zmarłych w ciągu ostatnich 12 miesięcy kardynałów i patriarchów, arcybiskupów i biskupów. Według źródeł watykańskich od listopada ub.r. do końca października br. odeszło do wieczności 16 purpuratów i 1 patriarcha (ormiańskokatolicki) oraz 191 arcybiskupów i biskupów z całego świata.

„W ten sposób przygotowujemy się do ostatniej i największej próby życia, jaką jest śmierć”

W homilii Ojciec Święty wyszedł do słów liturgii czytań: „Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana” (Lm 3, 26). Zaznaczył, że autor natchniony poznaje piękno zaufania Bogu, który nigdy nie zawodzi w dotrzymywaniu swoich obietnic. Ale zaufanie do Boga nie rodzi się z chwilowego entuzjazmu, nie jest emocją, ani nawet tylko uczuciem.

Przeciwnie, rodzi się ono z doświadczenia i dojrzewa w cierpliwości, jak to miało miejsce w przypadku Hioba, który przeszedł od poznania Boga „ze słyszenia” do poznania żywego, doświadczalnego. A do tego potrzebna jest długa wewnętrzna przemiana, która w tyglu cierpienia prowadzi do tego, by umieć czekać w milczeniu, to znaczy z ufną cierpliwością, z cichym sercem. Ta cierpliwość nie jest rezygnacja, bo jest karmione przez oczekiwanie na Pana, którego przyjście jest pewne i nie zawodzi – wskazał Franciszek.

Reklama

Papież zachęcił zgromadzonych do uczenia się sztuki oczekiwania na Pana, pokornie, z ufnością, zachowując, zwłaszcza w chwilach próby, milczenie pełne nadziei. W ten sposób przygotowujemy się do ostatniej i największej próby życia, jaką jest śmierć. Ale najpierw są próby danej chwili, jest krzyż, który mamy teraz, i dla którego prosimy Pana o łaskę, abyśmy umieli czekać tam, właśnie tam, na Jego nadchodzące zbawienie – powiedział kaznodzieja.

„Bolesne przejście, które otwiera na życie”

Ojciec Święty nie pominął pojawiającej się w obliczu trudnych doświadczeń pokusy pesymizmu i rezygnacji, kiedy nie mogą nas pocieszyć nawet piękne wspomnienia. Zaznaczył, że trwając w dialogu z Bogiem w otchłani, w udręce bezsensu, Bóg zbliża się, aby nas zbawić. I kiedy gorycz osiąga swój szczyt, nagle znów rozkwita nadzieja.

On otwiera cierpienie, przekształca je w drzwi, przez które wchodzi nadzieja. Jest to doświadczenie paschalne, bolesne przejście, które otwiera na życie, rodzaj duchowej pracy, która w ciemności sprawia, że znów dochodzimy do światła – wskazał Franciszek i podkreślił, że „ten punkt zwrotny nie następuje dlatego, że problemy zniknęły, ale dlatego, że kryzys stał się tajemniczą okazją do wewnętrznego oczyszczenia”.

Reklama

Papież zacytował stwierdzenie św. Grzegorz z Nazaretu, że „nic bardziej niż cierpienie nie prowadzi do odkrycia rzeczy nowych”. Podkreślił, że próby nas odnawiają, ponieważ uczą nas patrzeć poza ciemność oraz odkrywać, że Bóg naprawdę zbawia i ma moc przemienić wszystko, nawet śmierć. Bóg towarzyszy nam przede wszystkim w naszym cierpieniu, jak ojciec, który pomaga synowi dobrze się rozwijać, będąc blisko niego w jego trudnościach – stwierdził kaznodzieja.

„Umiejętność czekania w milczeniu na zbawienie Pana jest sztuką”

Dzisiaj, w obliczu tajemnicy odkupionej śmierci, prośmy o łaskę spojrzenia na przeciwności innymi oczami. Prośmy o siłę, aby wiedzieć, jak ją przeżywać w łagodnym i ufnym milczeniu, które oczekuje zbawienia Pana, bez narzekania i bez zrzędzenia. To, co wydaje się być karą, okaże się łaską, nowym objawieniem miłości Boga wobec nas – mówił.

Umiejętność czekania w milczeniu na zbawienie Pana jest sztuką. Uprawiajmy ją. Jest to cenne w czasach, w których żyjemy: teraz, bardziej niż kiedykolwiek, nie trzeba krzyczeć i robić zamieszania, ale każdy z nas musi swoim życiem świadczyć o naszej wierze, która jest oczekiwaniem pojętnym i pełnym nadziei. Chrześcijanin nie umniejsza powagi cierpienia, ale podnosi oczy ku Panu i pod ciosami próby ufa w Niego i modli się za tych, którzy cierpią. Ma oczy zwrócone ku niebu, ale ręce zawsze wyciągnięte ku ziemi, aby konkretnie służyć bliźniemu – dodał Ojciec Święty.

Reklama

Franciszek przypomniał, że niektórzy spośród zmarłych w ciągu minionego roku kardynałów i biskupów padli ofiarą pandemii Covid-19. Niech ci nasi bracia przeżywają teraz radość z ewangelicznego zaproszenia, które Pan kieruje do swoich wiernych sług: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!» (Mt 25, 34) – stwierdził na koniec papież.

pa/KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę