Nasze projekty

Ks. Di Noto: dzieci też powinny brać udział w synodzie

"Skandal wykorzystywania seksualnego w Kościele musi być jednym z głównych tematów rozpoczętego właśnie procesu synodalnego" – uważa ks. Fortunato Di Noto, założyciel stowarzyszenia Meter, które jako jedno z pierwszych podjęło systematyczną walkę z wykorzystywaniem nieletnich, a w szczególności z pedopornografią.

fot. Aaron Burden/unsplash.com

Rozmawiając z Radiem Watykańskim sycylijski kapłan podkreśla, że jeśli proces synodalny ma się opierać na słuchaniu, to przede wszystkim trzeba umieć wysłuchać tych, którzy zostali zranieni. Musimy zrozumieć, dlaczego Kościół nie okazał się matką, lecz macochą dla tych, którzy zostali skrzywdzeni – podkreśla ks. Di Noto. Odnosząc się do procesu synodalnego, podkreśla on, że nie mogą z niego zostać wykluczeni ludzie młodzi, w tym również dzieci.

On sam zorganizował już synod dla najmłodszych na terenie swojej parafii. Przygotował dla nich dostosowane do ich wieku pytania. Prosi, by dzieci napisały, czego im w Kościele brakuje, co się im nie podoba, co chciałyby powiedzieć swoim biskupom. Ks. Di Noto przypomina, że wsłuchiwania się w głos najmniejszych wymaga od nas Ewangelia. Przyznaje zarazem, że w samym Kościele jego inicjatywa nie spotkała się jednak z wielkim zrozumieniem.

„Dzieci mają nam coś do powiedzenia, a my musimy mieć pokorę, by ich słuchać”

Ktoś powiedział mi nawet, że niepotrzebnie tracę czas, bo OK, to prawda, że Pan Jezus w sposób szczególny kocha dzieci, ale przecież w Kościele rządzą dorośli, myśliciele, teolodzy, uczeni, mędrcy. Co dzieci mogą dziś powiedzieć Kościołowi? Niestety. Księżom i zaprzyjaźnionym biskupom odpowiadałem, że dzieci mówią i obserwują o wiele więcej niż my – przyznał ksiądz Noto.

Reklama

Mówiąc dalej stwierdza, że dzieci dużo czytają, myślą, piszą, inaczej patrzą na świat niż ludzie dorośli. Rewolucja nowego, innego, pełnego blasku Kościoła, który troszczy się o wszystkich, a zwłaszcza o słabych, musi zacząć się od dołu, a w tym przypadku od podstaw, od poziomu najniższego. Dzieci mają nam coś do powiedzenia, a my musimy mieć pokorę, by ich słuchać. To jest nowa perspektywa, a nie pomysł na zabawę jako cel sam w sobie. Dlaczego mielibyśmy nie postawić w centrum właśnie dzieci? – pyta duchowny.

Krzysztof Bronk/vaticannews.va/KAI/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę