Wciąż potrzebujemy ugruntowania w nas samych, zwłaszcza w prowadzących procesy kanoniczne, w nas biskupach, w pracownikach kurii i sądów, tej świadomości, że odpowiedzialna i dalekowzroczna odpowiedź Kościoła na dramat wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży musi mieć również charakter prawny” - mówił abp Wojciech Polak do szkolących się w Gnieźnie oficjałów, kanclerzy, pracowników kurii i sądów.
Metropolita gnieźnieński odprawił Mszę św. rozpoczynającą drugi dzień szkolenia. Uczestniczą w nim pracownicy sądów i kurii diecezjalnych z całej Polski. Wśród prelegentów są doświadczeni praktycy, także w temacie ochrony małoletnich, m.in.: ks. dr Jan Dohnalik, ks. dr hab. Piotr Majer, ks. dr hab. Jan Krajczyński oraz prof. dr hab. Maria Beisert, która należy do czołowych ekspertów w dziedzinie zaburzeń preferencji seksualnych, a podczas szkolenia podejmie temat przestępstw seksualnych wobec małoletnich.
ZOBACZ TEŻ>>> Kard. Ryś: w konkordacie nie chodzi o przywileje dla Kościoła, ale o dobro człowieka
Kara może być aktem miłości
Miłość to nie jest tylko bycie miłym i uprzejmym, lecz nade wszystko bycie w prawdzie. A prawdą jest także i to, że trzeba karać tych, którzy zgrzeszyli przeciwko prawdziwej miłości – przywołał słowa papieża Benedykta XVI abp Wojciech Polak, odwołując się do jego spostrzeżenia nt. pewnego zaciemnienia, jakie dokonało się w przeszłości w odniesieniu do kościelnego prawa karnego.
Panowało bowiem przekonanie – cytował Prymas – że Kościół nie może być już Kościołem prawa, ale Kościołem miłości; nie powinien więc karać. W ten sposób zlikwidowano świadomość, że kara może być aktem miłości – powtórzył za Benedyktem XVI abp Polak przyznając, że dziś, poprzez wszystkie wstrząsające ujawnienia krzywdzenia małoletnich i dorosłych bezbronnych przez niektórych duchownych, otrząsnęliśmy się z tej skrajności, a dowodem na to są m.in. prawne dokumenty włącznie z reformą kanonicznego prawa karnego.
SPRAWDŹ>>>Kiedy bł. Pier Giorgio Frassati będzie ogłoszony świętym? Franciszek zapowiada
Przeczytaj również
Wciąż potrzebujemy jednak ugruntowania w nas samych, zwłaszcza w prowadzących procesy kanoniczne, w nas biskupach, w pracownikach kurii i sądów, tej świadomości, że odpowiedzialna i dalekowzroczna odpowiedź Kościoła na dramat wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży musi mieć również charakter prawny – przyznał Prymas.
Musimy mieć przepisy, aby uczciwie i konsekwentnie wyjaśnić wszystkie przestępstwa
Sprawiedliwe przepisy prawne – mówił dalej – są koniecznym narzędziem, aby uczciwie i konsekwentnie wyjaśnić wszystkie straszne przestępstwa i bolesne zaniedbania dokonane w przeszłości, udzielić koniecznego wsparcia wszystkim, którzy obecnie zgłaszają swoją krzywdę Kościołowi, a także czynić wszystko, co możliwe, aby zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości. Trzeba nam nade wszystko przy tym pamiętać, że uczciwe stosowanie prawa jest niezbędną pomocą dla osoby zranionej wykorzystaniem seksualnym, bo w ten sposób zostaje uczyniony fundamentalny krok dla przywrócenia w niej poczucia sprawiedliwości – zaznaczył delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Prymas wyraził również wdzięczność organizatorom i uczestnikom za przygotowanie tego typu szkoleń i udział w nich, bo one – jak dodał – są pomocą w stosowaniu prawa w konkretnej rzeczywistości, w spotkaniu z osobami skrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym. Potrzeba bowiem – zauważył – nie tylko doskonałej znajomości przepisów, ale także takich umiejętności i kompetencji, którymi w oparciu o dobrą znajomość przepisów i prawa, służyć będziemy nade wszystko dla prawdziwego dobra bliźniego, i tego, który w wyniku przestępstwa został skrzywdzony, i tego, który biorąc odpowiedzialność za swoje postępowanie, będzie miał szansę na nawrócenie i na pojednanie ze wspólnotą Kościoła oraz na resocjalizację.
Bardziej więc niż jedynie o samo tylko działanie, chodzić będzie tutaj o nasze świadectwo, o naszą postawę, o naszą wrażliwość i naszą obecność – wskazał Prymas, powtarzając na koniec za papieżem Franciszkiem, że jedynie przyjmując prawdę o tych okrutnych zachowaniach i szukając pokornie przebaczenia pokrzywdzonych, Kościół będzie mógł odnaleźć swoją drogę, by znowu z ufnością mógł zostać uznany za miejsce, w którym ci, którzy są w potrzebie, mogą być przyjęci i czuć się bezpiecznie.
KAI, jk/Stacja7