Nasze projekty

W Watykanie wielokrotnie działali szpiedzy. Czego szukali za Spiżową Bramą?

Stolicę Apostolską wielokrotnie szpiegowały różne państwa. Tę dobrze znaną prawdę przypomniał w wydanej ostatnio w Niemczech książce pt. „Wojna cieni w Domu Pana. Kościół katolicki i szpiegostwo” niemiecki watykanista Ulrich Nersinger.

Cathopic/Valle GB

Kościół i religia żyją w świecie i w historii, a szpiegostwo można określić jako drugi z najstarszych zawodów świata – powiedział autor w rozmowie z Radiem Watykańskim.

I szpiegostwo, i religia istniały od zawsze, dlatego też jest oczywiste, że są między nimi punkty styczne – stwierdził watykanista, zwracając uwagę, że przypadki szpiegowania opisano już w Starym i Nowym Testamencie.

Pomyślmy o Mojżeszu i Jozue, którzy wysłali zwiadowców w imieniu Boga, aby rozpoznali Ziemię Obiecaną. Albo historia, którą potem opowiada Jozue, jak wysyła zwiadowców, a oni trafiają na prostytutkę i zawierają z nią układ, aby chronić ją i jej rodzinę w tej szpiegowskiej misji. Jest to historia, którą równie dobrze mógłby napisać słynny brytyjski autor powieści szpiegowskich i kryminałów John Le Carré. Już na początku Nowego Testamentu ukazani są magowie, którzy otrzymują od Heroda polecenie, aby dowiedzieć się, gdzie narodził się Syn Boży, Król Żydowski. Także Judasz szpieguje w imieniu ówczesnej władzy. A jeśli przypomnimy sobie, że wizjer w naszych drzwiach popularnie jest nazywany «judaszem», to zrozumiemy, jak silnie te religijne elementy przejawiają się również w naszym życiu codziennym – powiedział Nersinger.

Reklama

Metody tajnych służb stosowali pierwsi chrześcijanie

Przypomniał, że metody „tajnych służb” stosowali też pierwsi chrześcijanie, ukrywając się i używając np. znaku ryby, aby nie zdradzić się, a zarazem rozpoznawać się. Wspólnota chrześcijańska musiała być bardzo ostrożna w Imperium Rzymskim. Wyznawca Chrystusa nie mógł jawnie pokazywać się publicznie, a więc był to znak rozpoznawczy. Ludzie, gdy wydawało im się, że widzą kogoś ze wspólnoty chrześcijan, rysowali rybę na ziemi lub w piasku. Ryba jest jednym z najbardziej zwartych i prostych wyznań. W greckiej nazwie ryby – Ichtys początkowe litery składają się na to wyznanie wiary: Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel. W ten sposób można było się wzajemnie rozpoznać – zauważył rozmówca rozgłośni papieskiej.

Wskazał, że w ciągu wieków Kuria Rzymska musiała korzystać z różnych metod wywiadowczych. Zwrócił też uwagę, że Kościół był i jest obecny w całym świecie i dlatego trzeba było korespondować z biskupami, a później z delegatami i nuncjuszami. Wiadomo było, że niektóre państwa, nawet te, które nazywały się chrześcijańskimi, nie zawsze były całkowicie po stronie Kościoła, a więc trzeba było szyfrować korespondencję – powiedział Nersinger.

Przypomniał, że jako szyfrant zasłynął w XV wieku Leon Battista Alberti – wybitny włoski malarz, poeta, filozof, kartograf, muzyk i architekt, członek Akademii Florenckiej. Jest on twórcą kościelnej kryptografii, czyli sztuki szyfrowania. Opracował tarczę szyfrującą znaną pod jego nazwiskiem, stosującą szyfr polialfabetyczny. Jego tarcza wykorzystywały później także rządowe agencje wywiadowcze. Przez pewien czas nosiły ją w swoim herbie i swojej pieczęci tajne służby amerykańskie. Jak widać, Kościół miał w tej dziedzinie swój znaczący wpływ – zauważył rozmówca niemiecki autor.

Reklama

Watykan był szpiegowany z wielu powodów

O tym, że Watykan był w swojej historii ciągle szpiegowany, wie niemal każdy. W swojej książce Nersinger stara się też pokazać na przykładzie Anglii czasu Reformacji, jak silne oskarżenia o szpiegostwo pojawiały się tam przeciwko Kościołowi, przeciwko katolikom, i jakich doświadczali oni cierpień – tortur i morderstw. Zaznaczył, że niektóre z istniejących do dziś tajnych służb, jak brytyjskie MI5 i MI6, mają swoje korzenie właśnie w czasach konfliktu z Rzymem i z Kościołem katolickim.

Watykanista zwrócił uwagę, że Stolica Apostolska była i jest szpiegowana z różnych powodów: politycznych, ideologicznych, a nawet gospodarczych. Już w XVII wieku śledzono warsztaty mozaik w Watykanie i próbowano odkryć tajne przepisy na mieszanie kolorów. W dawnym państwie papieskim istniała fabryka broni, która zaopatrywała policję papieską i także stamtąd próbowano wydobyć innowacyjne rozwiązania. Albo próbowano szpiegować odkrycia naukowe Państwa Kościelnego, na przykład w dziedzinie astronomii. W tym przypadku Watykan powiedział nawet: «My ujawniamy wszystko, nie trzeba nas szpiegować, my przekazujemy nasze ustalenia do ogólnej wiadomości». Także w XX wieku wielkim zagrożeniem dla Kościoła były takie dyktatury jak narodowy socjalizm, komunizm czy faszyzm. Jest to więc szeroka paleta ukazująca, w jaki sposób Kościół był szpiegowany i jak próbował się bronić. Zakres szpiegostwa przeciwko Kościołowi jest ogromny – stwierdził Nersinger w rozmowie z rozgłośnią papieską.

ag/Vatican News/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę