Nasze projekty

Gdzie zaprosiłbyś Jezusa? Do salki czy do siebie?

To nie Franciszek jest nakręcony na punkcie pomocy ubogim, to Jezus był na to nakręcony! - Tak w kontekście Dnia Ubogich o pomocy najbiedniejszym mówił jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

– To jest najbardziej ewangeliczny dzień w ciągu roku, bo Jezus taki dzień ustanowił każdego dnia. My obchodzimy go raz w roku w szczególny sposób, by przypomnieć, że tak powinno być każdego dnia – mówi papieski jałmużnik. Wskazuje, że „Jezus od samego rana nie robił nic więcej, tylko chodził i uzdrawiał, chodził jak taka «fabryka dobra», która za wszelką cenę, chce pomagać innym. Papież chciał na to zwrócić uwagę. Nieraz zarzuca się Papieżowi, że jest trochę nakręcony, mówiąc ciągle o ubogich. Nakręcony był Jezus, nie Papież. To On non stop dotykał się ubogich, uzdrawiał, był z nimi, jadał z nimi, zapraszał, i chodził do nich. Więc ten dzień jest po prostu czystą Ewangelią – podkreśla kard. Krajewski.

Papieski jałmużnik zauważa, że Ojciec Święty zachęca do dostrzeżenia w ubogim samego Jezusa i zaproszenia właśnie ubogiego Jezusa do siebie do domu. – Nie do salek, nawet nie do restauracji, ale do siebie do domu, bo Jezusa byśmy zaprosili do siebie. Gdy zapuka ktoś do mojego domu i ja mam świadomość, że to jest Jezus – troszkę odrażający, trochę brudny, trochę trudny do rozpoznania, tak jak i w hostii. On jest trudny do rozpoznania, potrzeba wiary. Więc przychodzi do nas Jezus i mówi: To Ja Jestem. Nikt Mu wówczas nie da kanapki w drzwiach i nie powie: zjedz na schodach, ale zaprosi Go do siebie. To przywraca godność, to uzdrawia – podkreśla kard. Krajewski. Wskazuje, że ludzi, którzy przychodzą na obiady do watykańskiego urzędu dobroczynności zmienia nie oferowane im jedzenie, bo w wielu miejscach jest dużo lepsze, ale okazana im dobroć, bombardowanie miłością.

W rozmowie z papieską rozgłośnią kard. Krajewski wskazuje, że przesłanie Franciszka jest proste i bardzo klarowne. Trzeba zacząć od siebie. – Zaprosić do siebie do domu. Na plebanię do stołu, gdzie je codziennie proboszcz, gdzie je codziennie biskup, gdzie je codziennie dyrektor, gdzie jem codziennie ja. Do siebie. I przyjąć z otwartym sercem. Mogą być jakieś obawy, może być coś, co mnie jakoś odrzuca. Ale pokonując to, okaże się, że to jest droga do świętości – podkreśla jałmużnik papieski. Przywołuje postać świętego Franciszka i Matki Teresy z Kalkuty. – Proszę spojrzeć na księdza Popiełuszkę, który wieczorem wychodził ze swojej plebanii i UB-owcom, którzy siedzieli w Fiacie i czekali jak go przyłapać, zanosił herbatę i kanapki. I to jest czysta Ewangelia – podkreśla kard. Krajewski.

Reklama

KAI/ad

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę