Nasze projekty

Dziennikarze pytali Franciszka o porozumienie z Chinami

Dziennikarze wracający z papieżem Franciszkiem z Estonii do Watykanu tradycyjnie już zasypali go pytaniami, czyniąc lot powrotny z wizyty apostolskiej konferencją prasową. Najgorętszym tematem było porozumienie Watykan-Chiny.

Z powodu pielgrzymki na Litwę, Łotwę i do Estonii dziennikarze nie mieli okazji poznać komentarza Ojca Świętego do tzw. umowy przejściowej, która w sobotę 22 września została zawarta między Watykanem a Chinami. Pytali zwłaszcza w kontekście głosów krytyki, mówiących iż „Watykan sprzedał Kościół w Chinach” podczas gdy tak wielu chińskich katolików wcześniej ryzykowało życiem, nie godząc się na kontrolę rządu komunistycznego nad Kościołem.

Ojciec Święty odpowiedział, że niektórzy katolicy w Chinach będą cierpieli i poczują się zdradzeni, ale wyraził przekonanie, że dzięki wielkiej wierze w końcu zaufają papieżowi.

Franciszek pochwalił zespół negocjatorów watykańskich, którzy przez 10 lat pracowali w rytmie „dwa kroki do przodu, jeden krok wstecz”. Jednocześnie podkreślił, że to on sam ponosi pełną odpowiedzialność za porozumienie, a zwłaszcza za uregulowanie sytuacji siedmiu biskupów, którzy zostali wyświęceni bez zatwierdzenia ze strony Watykanu.

Reklama

Papież przypomniał, że w przypadku każdego traktatu pokojowego i wszelkich negocjacji obie strony coś tracą, a dla Watykanu była to sprawa całkowitej kontroli nad nominacjami biskupów. Jednocześnie przypomniał, że przez wieki królowie Hiszpanii i Portugalii nominowali biskupów w Ameryce Łacińskiej, a cesarze austro-węgierscy czynili to samo na swoim terytorium.

– Nowe porozumienie chińsko–watykańskie ustanawia dialog na temat ewentualnych kandydatów dla diecezji w Chinach, ale ich mianowanie należy do papieża – niech to będzie jasne – stwierdził Ojciec Święty.

Dziennikarze zadali Franciszkowi również pytania o jego słowa skierowane do młodzieży w Tallinie. Papież zauważył wówczas, że młodzi są są zgorszeni, gdy widzą, że Kościół wyraźnie nie potępia nadużyć seksualnych księży. – Młodzi ludzie są w ogóle zgorszeni hipokryzją dorosłych, są zgorszeni wojnami, są zgorszeni brakiem konsekwencji, są zgorszeni korupcją a także wykorzystywaniem seksualnym. Niezależnie od tego, co mówią statystyki na temat wskaźników nadużyć duchownych, jeśli choćby jeden ksiądz wykorzystuje chłopca lub dziewczynkę, to jest potworne, ponieważ ten człowiek został wybrany przez Boga, aby poprowadzić to dziecko do nieba – podkreślił Ojciec Święty. Zaznaczył jednak, że choć wykorzystywanie dzieci występuje w wielu środowiskach, to fakt ten w żaden sposób nie zmniejsza zgorszenia, kiedy przestępstwa tego dopuszczają się duchowni.

Reklama

KAI, ad

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę