Od początku trwania pandemii w Meksyku zmarło z powodu koronawirusa 172 księży, 5 biskupów, 10 diakonów i 7 braci zakonnych. Najtragiczniejszy był pod tym względem pierwszy miesiąc 2021 roku - w styczniu zmarło 37 księży, 1 biskup, 2 siostry zakonne i dwóch diakonów.
Dane te opublikowano w najnowszym raporcie Katolickiego Ośrodka Multimediów (CCM). Jak można w nim wyczytać, największą liczbę spowodowanych koronawirusem zgonów wśród ludzi Kościoła odnotowano w lipcu (24), podczas gdy w całym roku 2020 średnia wynosiła 12,5. Największe straty poniosła w czasie epidemii archidiecezja Puebla ze średnią 15-16 przypadków śmiertelnych. COVID-19 dotknął w sumie 61 proc. diecezji i archidiecezji meksykańskich. Zmarło 5 biskupów.
„Straszna sytuacja”
Meksykańska Konferencja Biskupów wydała szereg oświadczeń i wskazówek w celu zachowania ostrożności i przestrzegania środków bezpieczeństwa.Sekretariat episkopatu ds. Powołań i Posług ogłosił komentarz do „strasznej sytuacji, jaką przeżywa obecnie Meksyk na płaszczyźnie służby kościelnej”.
„Po prawie roku życia w warunkach tej nawałnicy uświadamiam sobie, że protokoły sanitarne na temat zapobiegania są ciągle takie same! O co chodzi? Bo przecież liczba zakażeń wtedy, gdy po raz ostatni odprawiałem Mszę św. z udziałem wiernych w parafii – 14 marca 2020, wynosiła 24, a dziś, gdy Eucharystia jest sprawowana za pośrednictwem smartfonu, w kraju było 1 946 751 przypadków, w tym 168 432 śmiertelnych” – napisał w internecie ks. Octavio Pérez Ramírez.
„Trzeba działać”
„Dezinformacja, a właściwie pełno wiadomości bez kryteriów, doprowadziła nas do nieodpowiedzialności. Wiem doskonale, że nie jest to jedyny powód, że było także złe zarządzanie ze strony rządu. Być może niektórzy z nas, kapłanów, uważają, iż wspieranie najbardziej podstawowej opieki, aby powstrzymać wirusa, spełni oczekiwania władz sanitarnych, a my wykonujmy swoją pracę (…), aby zobaczyć, jak sobie radzimy, aby przeżyć lub w skrajnym przypadku, umrzeć na polu walki” – podkreślił kapłan.
Zaproponował też, co można zrobić w tej sytuacji. „Nie jest to chwila na szukanie winnego, ale trzeba działać. Nie jest to moment do snucia hipotez, czy wirus jest podstępem politycznym i gospodarczym, ale raczej należy wykazać się wrażliwością miłosiernego Samarytanina, sympatyzować z cierpiącymi i unikać przechodzenia obok potrzeb rannych. Jest to chwila wcielenia w praktykę twórczej odwagi, której uczy nas św. Józef… Chodzi nie tylko o zrozumienie, ale też o rozeznanie i o życie nas jako pasterzy, a więc o to, o co Jezus prosi swój Kościół, w tym, tak ważnym momencie dla świata: aby móc towarzyszyć w sposób szczególny tym, którzy doświadczają skutków i zniszczeń, wywołanych przez pandemię. Musimy być zdolni do przemienienia problemu w możliwość” – zakończył swe rozważania ks. Octavio Pérez Ramírez.
Przeczytaj również
ZOBACZ TAKŻE: Watykan zmienił obrzęd posypania głów popiołem
os, KAI/Stacja7