Nasze projekty

Wenezuela: prezydent N. Maduro stwierdził, że modli się za i do papieża Franciszka

Prezydent Wenezueli Nicolás Maduro na konferencji prasowej 22 sierpnia w Pałacu Miraflores w Caracas zapewnił, że jest katolikiem, dodając, że modli się za i do Franciszka. Była to odpowiedź głowy państwa na pytanie o jego kontakty z papieżem w kontekście roli Watykanu w rozmowach między rządem a opozycją, Maduro wyjaśnił, że odznaczają się one najwyższym szacunkiem a on sam codziennie modli się za niego.

Franciszek „poprosił mnie o to w roku 2013, podczas pierwszej audiencji. Powiedział mi wówczas: «Módl się za mnie, Maduro»”, a potem powtórzył to, gdy spotkaliśmy się ponownie w ubiegłym roku” – oświadczył prezydent. „Dlatego ja w swoich modlitwach proszę Franciszka, aby mi pomógł jako papież z Argentyny. Ja jestem ofiarą propagandy uprawianej przeciwko mnie przez argentyńskiego prezydenta Macriego oraz przez rządy niektórych innych krajów” – zaznaczył szef państwa wenezuelskiego. Dodał, że „nawet w tej chwili, podczas tego spotkania z prasą, wołam i modlę się publicznie, by mi pomógł w niebezpieczeństwie, kiedy Wenezueli grozi zbrojna agresja Stanów Zjednoczonych. Proszę papieża, by nie pozwolił na to”.

Maduro stwierdził następnie, że „inaczej rzecz się przedstawia, gdy chodzi o państwo watykańskie i Konferencję Episkopatu Wenezueli”. Oświadczył, że nie zamierza się wypowiadać na ich temat, podkreślając, że powinni ich osądzić miejscowi katolicy. „Wenezuelski naród katolicki już wyraził swój stosunek do swych biskupów i Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, masowo uczestnicząc w referendum do Konstytuanty i popierając rządowe plany” – stwierdził Nicolás Maduro.

Reklama

Episkopat Wenezueli surowo ocenia jego prezydenturę i rządy oraz sytuację w kraju, a watykański Sekretariat Stanu w liście podpisanym przez jego szefa kard. Pietro Parolina potępił używanie siły w stosunku do pokojowych marszów opozycji.

Reklama

Kardynał, który w latach 2009-13 był nuncjuszem apostolskim w Wenezueli, dwa lata temu zaproponował szefowi państwa pośrednictwo między rządem a opozycją. Zorganizowano wówczas tzw. ”stół dialogu”, przy którym przez ponad rok spotykali się przedstawiciele obu stron, ale nie przyniosło to jakichkolwiek skutków. Doprowadziło natomiast do protestów ulicznych, które z inicjatywy opozycji trwały od kwietnia do połowy sierpnia br., a ich skutkiem jest co najmniej 137 zabitych i ponad 700 rannych.

W lipcu br. rząd wenezuelski rozwiązał parlament, zwołując tzw. Konstytuante, która ma uchwalić nową konstytucje według potrzeb i życzeń – jak twierdzi opozycja – prezydenta.

Reklama

Niedawno, komentując sytuację w tym latynoskim kraju, prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że „ludzie tam cierpią i umierają”. Oznajmił, że jego rząd ma „wiele opcji wobec Wenezueli, w tym także zbrojną, jeśli okaże się konieczna”. Jego wypowiedź odbiła się głośnym echem w Caracas, a wenezuelski minister obrony gen. Vladimir Padrino określił ją jako „akt szaleństwa”. I właśnie do tych słów nawiązał Maduro, mówiąc, że modli się „do papieża”, aby wpłynął na sytuację, w której on sam jako prezydent jest ofiarą.


jzd (KAI Caracas) / Caracas

Katolicka Agencja Informacyjna

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę