W środę nad ranem w obozie Moria dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos wybuchł gigantyczny pożar. Większość tymczasowych domostw, w których mieszkały tysiące uciekinierów zmierzających do Europy, przestała istnieć.

Pożar wybuchł nad ranem w więcej niż trzech miejscach jednocześnie – powiedział szef lokalnej straży pożarnej Konstantinos Theofilopoulos w wywiadzie dla państwowej telewizji ERT. W akcji gaśniczej uczestniczyło 10 zastępów straży pożarnej. Utrudniali ją niektórzy uchodźcy, próbując w tym samym czasie ratować to, co zostało z ich dobytku. Zdaniem Theofilopoulosa zniszczeniu uległa zdecydowana większość znajdujących się na terenie obozu domostw. Oznacza to natychmiastową bezdomność tysięcy uchodźców oczekujących w Morii na pozwolenie wjazdu do Europy.
Głos zabrał też papieski jałmużnik, często bywający w obozie Moria i pośredniczący w papieskiej pomocy tym ludziom. Watykanistka Cindy Wooden napisała, że „kard. Konrad Krajewski wezwał do natychmiastowego rozlokowania poszukujących azylu uchodźców z Morii”.
STACJA7 POLECA
After huge fire at Moria camp on Lesbos, Cardinal Krajewski & Daniela Pompei of @santegidionews call for immediate resettlement of asylum-seekers who have been stuck there for months. (Photo from our May 2019 visit to Moria) pic.twitter.com/zCBoKbpnaK
— Cindy Wooden (@Cindy_Wooden) September 9, 2020
Przeczytaj również
– To katastrofa humanitarna – napisał na Twitterze Haiko Mass, niemiecki minister spraw zagranicznych. Media donoszą, że mieszkańcy wyspy sąsiadujący z obozem na wyspie Lesbos już podjęli środki ochronne, uniemożliwiające pozbawionym domu uchodźcom ucieczkę z terenu obozu.
„Wezwaliśmy wszystkich mieszkańców obozu do pozostania na miejscu do czasu, gdy nie znajdziemy dla nich nowych tymczasowych miejsc do zamieszkania” – napisało z kolei w oświadczeniu biuro UNHCR – komisarza ONZ ds. uchodźców.
Władze Grecji natychmiast wezwały przedstawicieli rządów państw UE na pilne spotkanie w sprawie dalszego losu bezdomnych po pożarze ludzi. Sfinansowanie transportu na kontynent 400 dzieci lub nastolatków z rodzin dotkniętych katastrofą już zapowiedziała Ylva Johansson, komisarz spraw wewnętrznych UE. „Bezpieczeństwo i schronienie wszystkich ludzi w Morii jest priorytetem” – napisała na Twitterze.
W zaplanowanym na kilka tysięcy mieszkańców obozie Moria przebywa obecnie ok 13 tys. osób. Większość czyli aż 70 proc. z nich to uciekinierzy z Afganistanu, nie brakuje jednak również tych, których wojna wypędziła z Syrii albo głód z różnych krajów Afryki. W ubiegłym tygodniu władze Grecji poddały wszystkich mieszkańców Morii kwarantannie po tym, jak u jednego z nich zdiagnozowano koronawirusa. Wirusem SARS-CoV-2 zarażonych jest tam łącznie 35 osób.
Według pracujących na miejscu służb mogło to być podpalenie. Nie brakuje także już różnych opinii mówiących, że obóz podpalili sami uchodźcy podczas przepychanki z policją, chcącą zamknąć to miejsce na kwarantannę. Według innych podpalenie to działanie przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy chcieliby pozbyć się uchodźców z wyspy.
Na terenie obozu Moria prężnie działają różne organizacje humanitarne, w tym katolicka wspólnota Sant Egidio. Na początku sierpnia do pracy na miejscu wyjechała kilkunastoosobowa grupa Polaków – członków tej wspólnoty. O tym, co zobaczyli, jedna z uczestniczek wyprawy opowiadała w rozmowie ze Stacją7.
ad/Stacja7