Nasze projekty

Matka Teresa brała Jezusa na serio

Matka Teresa jest święta, bo brała Jezusa na serio - mówi s. Mary Prema, obecna przełożona Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości. Kanonizacja jego założycielki odbędzie się 4 września w Watykanie.

– Kanonizacja naszej Matki jest dla nas wielkim zaszczytem – powiedziała s. Prema. – Stwarza nam okazję do spojrzenia z bliska na jej życie, jej pracę, jej uważność wobec innych, ale także do spojrzenia na nasze życie. Jest to naprawdę chwila rachunku sumienia, by widzieć głębiej, jak przeżywamy powołanie, które otrzymałyśmy jako misjonarki miłości, a przede wszystkim naszą jedność z Bogiem w modlitwie i naszą jedność z Jezusem w najuboższych.

Trzecia w historii przełożona generalna Zgromadzenia przypomniała, że Matka Teresa otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla za wysiłki w jednoczeniu wszystkich ludzi jako dzieci jednego Ojca Niebieskiego. – To bardzo aktualny temat. Każdy pragnie pokoju, ale jest on wynikiem przebaczenia i zaangażowania się w słuchanie ludzi, aby móc ich rozumieć. Nie zawsze trzeba mieć rację – zauważyła zakonnica.

Pytana, czy dzisiejszy Kościół jest takim, jakiego pragnęła bł. Teresa z Kalkuty, jej następczyni przypomniała, że „Matka nie traciła czasu na stawianie pytań typu: czy Kościół powinien, czy nie powinien być taki… Matka nie analizowała, tylko wykorzystywała swój czas na wykonywanie swych obowiązków, biorąc Jezusa na serio”. – Matka mówiła: „Kościołem jesteśmy ty i ja. Jeśli chcesz, by Kościół był święty, twoim i moim obowiązkiem jest być świętymi”. Tak to przeżywała – wyjaśniła s. Prema.

Reklama

Zaprzeczyła jakoby Matka Teresa była dziś traktowana jako „święty obrazek”. Wskazała, że „otaczanie jej czcią bez szukania w niej wzoru do naśladowania byłoby niesłuszne”. Poza tym, ona „żyje i modli się za nas”. Do jej grobu w Kalkucie przychodzą tysiące pielgrzymów, ubogich ludzi. – Modlą się i Matka wysłuchuje ich modlitw. Odchodzą z pokojem w sercach, z ufnością i nadzieją, że życie może być lepsze. Matka nie jest świętym obrazkiem! Ona żyje i działa wszędzie. Potrzebujemy jej, jej nauczania, jej wstawiennictwa – podkreśliła s. Prema.

Pytana o spotkania Matki Teresy z przywódcami politycznymi, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości zaznaczyła, że nie jeździła ona po świecie, by „głosić kazania albo mówić innym ludziom, co powinni robić”. – Kiedy mówiła, robiła to w czystości swego serca. Bez względu na to, z kim rozmawiała, wypowiadała słowa z przekonaniem co do swych życiowych wartości: duchowości, modlitwy, rodziny, w której relacje powinny być wspierane przyjęciem cierpienia i przebaczenia, wartości życia zakonnego jako kontynuacji życia Jezusa. Niosła ze sobą wartość najuboższych z ubogich, którzy są wielkimi ludźmi, gdyż wiele nas uczą, uczą przyjmować to, co życie nam daje. Matka nigdy nie cofnęła się w obronie godności osób – podkreśliła s. Prema.


pb (KAI/RV) / Kalkuta

Reklama

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę