23-letnia argentyńska działaczka proaborcyjna Marii del Valle Gonzalez zmarła cztery dni po dokonaniu aborcji farmakologicznej. Za ogólną przyczynę zgonu przyjęto krwotok i posocznicę, ale w sprawie prowadzone jest śledztwo, które ma ustalić czy do śmierci kobiety przyczyniła się aborcja.
Kobieta była jedną z głównych działaczek w proaborcyjnej lewicowej partii Union Civica Radical. W 2018 roku sekcje młodzieżowe UCR zażądały, aby argentyńscy senatorowie zagłosowali za legalną aborcją lub ustawą o „dobrowolnym przerwaniu ciąży”, nad którą debatował wówczas parlament.
Nielegalne aborcje istniały i nadal istnieją. Kobiety zawsze poddawały się aborcji. Zatwierdzenie lub odrzucenie tej ustawy będzie miało wpływ na życie dziesiątek tysięcy kobiet, które każdego roku cierpią z powodu skutków nielegalnej aborcji: zakażeń i zgonów – mówiła wtedy Luciana Rached, przewodnicząca młodzieżowej sekcji.
Projekt tego dokumentu nie został przyjęty, ale w grudniu ubiegłego roku parlament uchwalił nową ustawę, którą poparł Alberto Fernandez, prezydent Argentyny. Wprowadzone regulacje pozwalają na legalną aborcję to 14. tygodnia ciąży.
23-latka zmarła kilka dni po dokonaniu aborcji
Del Valle otrzymała tabletkę poronną 7 kwietnia w publicznym szpitalu w Mendozie. Kobieta miała przyjąć mizoprostol, który argentyńskie ministerstwo zdrowia uważa za lek bezpieczny. Zwykle po aborcji farmakologicznej należy przeprowadzić badania lekarskie, aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Dwa dni po przyjęciu tabletki kobieta źle się poczuła, miała gorączkę oraz ból brzucha, przez co z powrotem trafiła do szpitala. Według relacji dziennikarzy, na początku uznano ją za pacjentkę z COVID-19. Po tym gdy jej stan się pogorszył, została przetransportowana do lepiej wyposażonego szpitala w San Martin, w którym zmarła następnego dnia. Natychmiast wszczęto śledztwo w sprawie śmierci oraz przeprowadzono sekcję zwłok. Jak podkreślają argentyńskie media, brak monitorowania stanu kobiety może być podstawą do wszczęcia procesu o błąd w sztuce lekarskiej i zabójstwo.
Śmierć kobiety jest szeroko komentowana
Informacja, że krótko przed śmiercią Del Valle dokonała aborcji szybko wyciekła do mediów, na co zareagował prokurator Hector Rosas. Przypomniał, że argentyńskie prawo wymaga ochrony tożsamości i wszystkich danych osobowych kobiet, które poddały się aborcji.
Jednak, jak podkreślają argentyńskie media, przyczyna śmierci aktywistki proaborcyjnej ma znaczenie polityczne. Pokazuje, że rzekomo „bezpieczna” aborcja, poza tym, że zawsze zabija nienarodzone dziecko, może również odebrać życie młodym kobietom.
kh/lifesitenews/Stacja7