Do seminarium duchownego we Florencji nie wstąpi w 2021 roku ani jeden kandydat. Poinformował o tym tamtejszy arcybiskup, kard. Giuseppe Betori. Przyznał, że jest to „jedna z największych ran” jego posługi biskupiej w stolicy Toskanii, trwającej od 12 lat.
O ile w 2009 r. kard. Betori wyświęcił jeszcze siedmiu nowych księży, o tyle w 2020 r. już żadnego. W przyszłym roku święcenia przyjmie jeden kleryk, ale pochodzący z Drogi Neokatechumenalnej.
Według hierarchy jest to „naprawdę tragiczna sytuacja”, a zarazem „nie mniej tragiczna” niż z zawieraniem małżeństw i „ogólnie z projektami życiowymi”. Problem kryzysu powołań do kapłaństwa jest częścią kryzysu powołaniowego osoby ludzkiej – uważa 73-letni duchowny.
Dodaje, że „żyjemy w kulturze tymczasowości”, w której ludzie chcą nowych doświadczeń, a nie poświęcenia się jakiemuś celowi. Dotyczy to małżeństwa, kapłaństwa i wszystkich wyborów człowieka. Ponadto „stan kapłański jest dzisiaj mniej pociągający niż w przeszłości”.
Archidiecezja florencka jest jedną z najważniejszych stolic biskupich we Włoszech. Skupia 830 tys. katolików. Ma niemal 300 parafii, 350 księży diecezjalnych i ponad 200 zakonnych. Od 1889 roku na jej czele zawsze stoją kardynałowie.
kh/KAI