Nasze projekty

Benedykt XVI o Janie Pawle II: Był dla mnie świętym i przyjacielem

"Wspominam Jana Pawła II z ogromną wdzięcznością. Nie mogłem i nie powinienem go naśladować, ale starałem się kontynuować jego dziedzictwo i jego dzieło, tak jak umiałem najlepiej" - stwierdził papież-senior odpowiadając pisemnie Włodzimierzowi Rędziochowi.

Słowa te zawarte są w książce "Accanto a Giovanni Paolo II” (U boku Jana Pawła II), w której zebrano wypowiedzi najbliższych współpracowników Ojca Świętego. Wydało ją wydawnictwo Ares, a omówienie wypowiedzi Benedykta XVI przynoszą dzisiejsze włoskie media. Cały wywiad ukaże się w numerze 11. Tygodnika Katolickiego „Niedziela” z datą 16 marca.

© Corbis/FotoChannels
Jan Paweł II i kard. Ratzinger, rok 1983

"Jestem pewien, że także i dziś towarzyszy mi jego dobroć, a jego błogosławieństwo mnie chroni" – wyznaje papież-senior. Dodaje, że już w latach współpracy odczuwał świętość Jana Pawła II i świadomość ta z biegiem czasu stawała się coraz bardziej wyrazista. Zdaniem Benedykta XVI, aby zrozumieć świętość Karola Wojtyły trzeba przede wszystkim pamiętać o jego intensywnej relacji z Bogiem, jego zanurzeniu w komunii z Bogiem.

 

Reklama

Papież-senior nie kryje swej fascynacji głęboką modlitwą Jana Pawła II. Z tej jedności wypływała radość, pośród wielkich trudów, jakie musiał znosić i męstwo z jakim przyjął swe zadanie w naprawdę trudnym czasie. Jan Paweł II nie szukał aplauzu ani też nie przejmował się tym, jak będą przyjmowane jego decyzje. Działał wychodząc ze swej wiary i przekonań i gotów był także na znoszenie razów – twierdzi papież-Ratzinger.

 

Benedykt XVI zaznacza, że pierwszym kryterium świętości Jana Pawła II była: odwaga prawdy. Wychodząc z relacji z Bogiem można zrozumieć także niestrudzone zaangażowanie duszpasterskie Ojca Świętego, bowiem jego poświęcenia się bez reszty nie można tłumaczyć inaczej.

Reklama

 

Działał niestrudzenie, i to nie tylko podczas wielkich podróży, podczas których program był pełen wydarzeń, ale także każdego dnia, od porannej Mszy św. aż do późna w nocy. Papież-senior przypomina, że był tego naocznym świadkiem podczas pierwszej wizyty w Niemczech w 1980 roku, kiedy przyjmował go jako arcybiskup Monachium. Zaplanował bowiem program pobytu Ojca Świętego tak, aby mógł dłużej odpocząć w ciągu dnia. Podczas tej przerwy Jan Paweł II wezwał go do siebie. Odmawiał brewiarz. "Wówczas powiedziałem: «Ojcze Święty, Wasza Świątobliwość powinien odpocząć», a On na to: «Mogę to zrobić w niebie»" – wspomina Benedykt XVI. Dodaje następnie, że takie postępowanie znamionuje jedynie tych, którzy są dogłębnie napełnieni świadomością, jak pilną pełnią misję.

 

Reklama

Papież-senior podkreśla również wielką dobroć i wyrozumiałość Jana Pawła II. "Często miałby powody, żeby mnie zganić, czy też odwołać mnie z funkcji prefekta kongregacji. A mimo to mnie wspierał z absolutnie niezrozumiałą wiernością i dobrocią" – wyznaje.

 

Benedykt XVI nie waha się nazwać Jana Pawła II swoim przyjacielem. Przypomina, że już w 1979 roku papież chciał, aby został prefektem Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego. Udało się mu jednak przekonać Josepha Ratzingera dopiero po trzech latach, by został prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Z nominacją tą związane było wyjątkowe pozwolenie, by mógł kontynuować swoje publikacje teologiczne, których zresztą Karol Wojtyła był wiernym czytelnikiem od początku lat 70-tych. Wielkie wrażenie wywarło na nim "Wprowadzenie w chrześcijaństwo" autorstwa kard. Ratzingera. Tekst ten cytował w 1976 roku podczas rekolekcji watykańskich. "To tak jakbyśmy wewnętrznie obydwaj oczekiwali na spotkanie" – wyznaje papież-senior.

 

"Od samego początku miałem wielką cześć i serdeczną sympatię dla metropolity krakowskiego" – stwierdza Benedykt XVI. Przypomina, jak przed konklawe w 1978 roku kard. Karol Wojtyła przedstawił Kolegium Kardynalskiemu wspaniałą analizę natury marksizmu. Jednocześnie wyjaśnia motywy potępienia tzw. "teologii wyzwolenia", w której wiara była podporządkowana działaniom politycznym, co prowadziło do alienacji wiary i osłabienia autentycznej miłości wobec ubogich. Jan Paweł II mając za sobą doświadczenie polskie był przekonany, że Kościół musi naprawdę działać na rzecz wolności, wyzwolenia nie w sposób polityczny, lecz rozbudzając w ludziach siły autentycznego wyzwolenia poprzez wiarę. Dążył z jednej strony do zdemaskowania fałszywej idei wyzwolenia, a z drugiej do ukazania autentycznego powołania Kościoła do wyzwalania człowieka. "To właśnie usiłowaliśmy powiedzieć w dwóch instrukcjach dotyczących teologii wyzwolenia, które napisane zostały w początkach mojej pracy w Kongregacji Nauki Wiary" – stwierdza papież-senior.

 

Innym z ważnych problemów wspólnie podjętych przez Jana Pawła II i kard. Ratzingera było właściwe rozumienie ekumenizmu. Benedykt XVI podkreśla, że o ile z jednej strony trzeba jasno stwierdzić, że zadanie dążenia do jedności chrześcijan jest bardzo pilne i trzeba otwierać drogi do niej prowadzące, to z drugiej musimy odrzucić fałszywe koncepcje jedności, które chciałby by osiągnąć jedność na skróty, przez rozwodnienie wiary. W tym kontekście powstały różne dokumenty na temat wielu aspektów ekumenizmu, w tym deklaracja "Dominus Jesus" z roku 2000.

 

W wywiadzie Benedykt XVI omawia także encykliki Jana Pawła II i mówi o głównych wyzwaniach współczesności. "Współpraca z Ojcem Świętym zawsze była nacechowana przyjaźnią i serdecznością. Rozwinęła się przede wszystkim w dwóch płaszczyznach: oficjalnej i prywatnej. Papież w każdy piątek o szóstej wieczór przyjmuje na audiencji prefekta Kongregacji Nauki Wiary, który prosi go o decyzje w sprawie problemów, które się pojawiły. Naturalnie, pierwszeństwo mają problemy doktrynalne, do których dołączają się także kwestie o charakterze dyscyplinarnym, jak redukcja do stanu świeckiego kapłanów, którzy się o to zwrócili, udzielenie przywileju pawłowego tym małżeństwom, w których jedno z małżonków nie jest chrześcijaninem i tak dalej. Następnie dołączała się praca nad redakcją Katechizmu Kościoła Katolickiego" – wspomina papież-senior.

 

Dodaje, że od czasu do czasu Ojciec Święty otrzymywał od niego niezbędną dokumentację wcześniej. Dzięki temu mogliśmy zawsze owocnie rozmawiać o różnych problemach teologicznych" – wspomina Benedykt XVI.

 


st (KAI/AGI) / Watykan

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę