Nasze projekty

Polacy wspominali św. Jana Pawła II

Modlitewne czuwanie w Warszawie na Pl. Piłsudskiego, czuwanie pod "oknem papieskim" z kard. Dziwiszem w Krakowie, ogień na szczycie góry Matyska w Beskidach - to tylko niektóre z licznych spotkań, jakie odbyły się w rocznicę narodzin dla nieba św. Jana Pawła II.

Od godz 21.00 mieszkańcy Warszawy modlili się wspólnie i wspominali św. Jana Pawła II podczas czuwania, zorganizowanego z inicjatywy Centrum Myśli Jana Pawła II na stołecznym pl. Piłsudskiego – w miejscu, w którym papież-Polak spotykał się z rodakami podczas wizyt w stolicy. Dziś we wspólnej modlitwie towarzyszyli zebranym m.in. bp Michał Janocha, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej i ks. Bogdan Bartołd, proboszcz parafii archikatedralnej w Warszawie. Śpiew animował Chór Centrum Myśli Jana Pawła II.

Po zmierzchu na budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa przy placu Piłsudskiego, zostanie wyświetlona została specjalna animacja z wizerunkiem papieża i słowami “Nie lękajcie się”, wybranymi na hasło tegorocznych obchodów. Zgromadzeni wysłuchali także fragmentów papieskich przemówień.

Tuż po godz. 21.37, którą zebrani na placu spędzili na modlitewnej zadumie, bp Janocha odczytał fragmenty poezji Karola Wojtyły: początek “Pieśni o Bogu Ukrytym” oraz “Tryptyku Rzymskiego”. Następnie udzielił zebranym błogosławieństwa, zwracając przy tym uwagę na symbol, kryjący się w tym znaku.

Reklama

– Błogosławieństwo ma formę krzyża. Tego nas uczył Jan Paweł II swoim życiem swoim umieraniem, tego nas uczył Benedykt XVI, tego nas dziś uczy Franciszek. Każdy to robi inaczej, każdy to robi właściwym sobie sposobem i charyzmatem. Ale mówią o tym samym krzyżu i tym samym błogosławieństwie – przypomniał biskup.

Na zakończenie zebrani wspólnie z Chórem Centrum Myśli Jana Pawła II odśpiewali “Barkę”.

Z kolei w Krakowie licznie zgromadzona pod tzw. oknem papieskim młodzież wspominała Jana Pawła II w towarzystwie jego wieloletniego sekretarza osobistego, kard. Stanisława Dziwisza. Zanim nadeszła 21.37, wierni odmówili różaniec i wysłuchali wspólnie fragmentów przemówień świętego do Polaków. W godzinie odejścia papieża do Domu Ojca na placu pod krakowską kurią zapadła cisza. „To, że jesteście tutaj, i to w tak wielkiej liczbie, to dowód na to, że on został z nami, a my chcemy zostać z nim”- powiedział ze wzruszeniem wieloletni osobisty sekretarz Jana Pawła II.Kard. Dziwisz podzielił się ze zgromadzonymi swoimi wspomnieniami sprzed trzynastu lat. „Cały świat był skupiony wokół odchodzącego Jana Pawła II. Zwłaszcza Rzym. Tyle młodzieży przybyło, aby być z nim! Pytałem różne grupy: dlaczego tu jesteście, dzień i noc? Odpowiedzieli mi: on był z nami i my dziś jesteśmy z nim. Chcemy go odprowadzić do Domu Ojca” – relacjonował.Przyjaciel Jana Pawła II opowiedział również, jak wyglądał ostatni dzień papieża. „Byłem z nim przez wszystkie chwile, wszystkie godziny tego dnia i byłem świadkiem jego ogromnej świadomości, że odchodzi do Domu Ojca” – mówił. „On dawał nam poczucie wielkiego zaufania, że odchodzi po dokończonym, spełnionym życiu” – dodał.Kard. Dziwisz wspominał, że w sobotnie przedpołudnie Ojciec Święty żegnał się ze wszystkimi współpracownikami, m. in. z kard. Josephem Ratzingerem, który później został wybrany jako jego następca. Papież im dziękował, podawał rękę. „Byli także prości ludzie, którzy przychodzili do niego ze łzami w oczach, aby się z nim pożegnać” – opowiadał krakowski metropolita senior.

Reklama

Po południu papież poprosił, żeby mu czytano Pismo Święte. „To piękny przykład. Chciał przez medytację Słowa Bożego przygotować się na spotkanie z Tym, który zostawił nam Ewangelię, przesłanie Boże” – zaznaczył hierarcha, przypominając, że to śp. ks. Tadeusz Styczeń czytał Ojcu Świętemu dziewięć rozdziałów Ewangelii św. Jana, przy których „spokojnie przygotowywał się na przejście na drugi świat”. „Ale w ten wieczór przyszła jeszcze ta myśl, wyjątkowa, że jesteśmy przecież w przededniu Niedzieli Miłosierdzia. Odprawmy Mszę św. jeszcze razem z nim, w ten sposób z nim się pożegnamy. Był tam również kard. Marian Jaworski, kard. Stanisław Ryłko, który jeszcze wówczas nie był kardynałem. Parę osób” – kontynuował swoje wspomnienia kard. Dziwisz. Msza z Niedzieli Miłosierdzia Bożego została odprawiona, Ojcu Świętemu podano Komunię św., a po paru chwilach odszedł do Pana. „Przed oczyma mam ten moment, kiedy okazało się, że o 21.37 serce papieża stanęło. Nasze serca też prawie stanęły. Stanęły w sensie psychologicznym, w żałości. Żegnaliśmy ojca, pasterza Kościoła powszechnego, wielkiego papieża, wielkiego rodaka. Kiedy stało się jasne, że odszedł, zaśpiewaliśmy nie „Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie”, ale razem ze wszystkimi „Te Deum laudamus” na uwielbienie Pana Boga za dar Jana Pawła II, za dar tego człowieka, za wszystko, co zrobił dla świata, Kościoła i dla naszej Ojczyzny” – mówił.

Jana Pawła II wspominali także uczestnicy Drogi Światła zorganizowanej na szczyt góry Matyska w Radziechowach w Beskidzie Żywieckim. Po dotarciu na miejsce zapalili tam „Ogień Lolka” – specjalne ognisko pamięci oraz modlili się wspólnie. Góra Matyska w Radziechowach to miejsce szczególne dla wiernych z diecezji bielsko-żywieckiej. Na szczycie stoi potężny krzyż, a przy drodze powstały rzeźby stacji Drogi Krzyżowej. 10 lat temu ogień z grobu Jana Pawła II, nazwany „Fiaccola di Lolek” przywieźli tutaj biegacze z Włoch. Ogień przechowywany był przez jakiś czas w klasztorze bielskich redemptorystek na wzgórzu Trzy Lipki, skąd przed laty wystartowali włoscy maratończycy w 32-kilometrowym biegu na Matyskę.

 

Reklama

KAI/ad

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę