Nasze projekty

„Jej śmierć nie może być końcem dobra”

W 1. rocznicę śmierci wolontariuszki misyjnej Heleny Kmieć Fundacja jej imienia zainaugurowała Program Stypendialny dla dzieci z Boliwii, Zambii i Filipin. W kościele akademickim w Warszawie odbyło się spotkanie pod hasłem "Misja: Niebo”, w czasie którego młodzi wspominali Helenę. W jej intencji została odprawiona Msza święta.

– Pozwólmy, żeby Bóg działał przez Helenkę, a Fundacja była wsparciem dla tych, do których ona już fizycznie nie może dotrzeć – mówił ks. Adam Ziółkowski w kościele św. Anny w Warszawie podczas wspomnienia śp. Heleny Kmieć z Wolontariatu Misyjnego Salvator, która rok temu – 24 stycznia – zginęła w Boliwii. Na spotkanie pod hasłem „Misja: Niebo” złożyły się: Msza św., świadectwo o życiu zmarłej wolontariuszki oraz inauguracja Programu Stypendialnego Fundacji dla dzieci z Boliwii, Zambii i Filipin.

Ks. Adam Ziółkowski pokreślił, że Fundacja jest bardzo ważna dla wolontariuszy Wolontariatu Misyjnego Salvator, bo wszyscy oni są naprawdę poruszeni słowami założyciela salwatorianów Franciszka Jordana, który powiedział „Dopóki żyje na świecie choćby jeden tylko człowiek, który nie zna i nie kocha Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, nie wolno ci spocząć.” – I te słowa przyjęło wielu jego duchowych synów i córek, również Helenka, która nie chciała spocząć dopóki Dobra Nowina o zbawieniu nie dotrze do każdego zakątka świata. I nie spoczęła. Tragiczna śmierć przerwała jej misję, jej głoszenie Ewangelii, Boga, dobra i miłości – powiedział.

– Rok po tym wydarzeniu uświadamiamy sobie, że jej śmierć nie może być końcem dobra, które ona zapoczątkowała. Dlatego dzisiaj rusza Fundacja jej imienia z programem stypendialnym właśnie po to, aby to dobro, które ona rozpoczęła było kontynuowane. Chodzi o to, by nie spocząć tylko na wspomnieniach, na żalu, na poczuciu niesprawiedliwości, ale wydobyć z jej śmierci jak najwięcej dobra, którego ona była źródłem i krzewicielem. Program stypendialny chce zająć się najbardziej potrzebującymi z Boliwii, Zambii i Filipin – powiedział ks. Ziółkowski.

Reklama

Duchowny zachęcił do wspierania tego dzieła modlitwą. Przypomniał, że niezmiernie ważne jest, by pamiętać o dobru i miłości, które Helenka szerzyła. – Pozwólmy, żeby Bóg działał przez Helenkę, a Fundacja była wsparciem dla tych, do których ona już fizycznie nie może dotrzeć – zaznaczył.

Fundacja im. Heleny Kmieć została założona przy współpracy Polskiej Prowincji Salwatorianów, rodziny oraz ludzi dobrej woli które pragną kontynuować jej dzieło poprzez wsparcie materialne i modlitewne. Za główny cel Fundacja im. Heleny Kmieć stawia sobie wspieranie placówek misyjnych w opiece nad dziećmi i młodzieżą w krajach misyjnych, które zmagają się z biedą, bezdomnością, chorobami czy brakiem edukacji. Pierwsze środki finansowe potrzebne do uruchomienia programu stypendialnego zbierano podczas spotkania modlitewnego w Warszawie.

Helena Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 r. w Krakowie. Do Wolontariatu Misyjnego Salvator w Trzebini wstąpiła w 2012 r. Od początku mocno angażowała się w działalność Wspólnoty. Zawsze gotowa do podjęcia odpowiedzialności za inicjatywy misyjne, chętnie służyła talentem muzycznym.

Reklama

Posługiwała na placówkach misyjnych w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. Działała również w Duszpasterstwie Akademickim w Gliwicach, śpiewała w Chórze Akademickim Politechniki Śląskiej. Angażowała się w pomoc dzieciom w nauce w świetlicy Caritas i działalność Katolickiego Związku Akademickiego w Gliwicach.

8 stycznia 2017 r. rozpoczęła posługę jako wolontariuszka misyjna w Boliwii, z zamiarem półrocznej pomocy Siostrom Służebniczkom Dębickim w prowadzonej przez nie ochronce dla dzieci w Cochabamba, gdzie została zamordowana 24 stycznia 2017 r. Została pochowana w rodzinnym Libiążu.

KAI

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę