Nasze projekty

Gdy relacje międzypokoleniowe szwankują – debata Stacji7

Jak dbać o relacje międzypokoleniowe w rodzinie i co zrobić, gdy szwankują - o tym rozmawiali uczestnicy drugiej debaty "Moda na rodzinę" w namiocie Stacji7 podczas Targów Wydawców Katolickich. Spotkanie odbyło się 14 kwietnia w Warszawie.

Reklama

W debacie udział wzięli Joanna Białobrzeska – babcia i pedagog, założycielka szkół, Zofia Rubini, psychoterapeutka, Małgorzata Terlikowska – dziennikarka i etyk, mama 5 dzieci oraz Jowita i Tomasz Szornelowie, rodzice 4 dzieci. Spotkanie prowadziły dziennikarki TVP ABC Agnieszka Porzezińska i Ewa Pietrzak.

Na początku spotkania rolę babci przypomniała Joanna Białobrzeska. – Babcia i dziadek to dla dzieci i rodziców taki wentyl bezpieczeństwa. Powinniśmy jednak dbać o to, by ich rola nie polegała na zastępowaniu rodziców, ale ich wspieraniu. Rola opiekunki powinna ograniczać się do zajęć fakultatywnych  – mówiła Białobrzeska.

O tym, że czasem do takich ról dorastają również sami dziadkowie opowiadała Małgorzata Terlikowska. – My zszokowaliśmy naszych rodziców rozrostem naszej rodziny, bo oboje pochodzimy z rodzin dwu-dzietnych. Początkowo nasi rodzice byli przerażeni gdy zaczęły nam się rodzić kolejne dzieci – trzecie, czwarte czy piąte. Przy piątym zaskoczył mnie mój tata. Gdy ze strachem przyznałam mu się, że jestem w kolejnej ciąży przyjął to spokojnie a po 3 dniach oznajmił że zrezygnował z pracy żeby być gotowym jakoś mi pomóc. Z pracy, którą bardzo kochał i nie chciał wcześniej jej zostawić! – wspominała Terlikowska.

Reklama

Prowadzące debatę zaczęły jednak burzyć ten sielankowy niemal obraz i spytały, co zrobić, gdy tak dobrze się nie układa, gdy są konflikty między rodzicami i dziadkami albo sytuacje niezdrowego „wtrącania”.

Swoje trudności wspominała Joanna Białobrzeska. – Ciężko jest dziś babcią, teściową czy starszą ciocią, ponieważ młodzi rodzice już nas tak nie potrzebują, jak kiedyś. Zamiast nas, wolą poprosić najpierw o radę „wujka Google’a” – zauważyła. Przyznała również, że ciężko jest realizować przyjętą wcześniej zasadę „niewtrącania” się nieproszonej. – Trudno mi, przyznaję, zwłaszcza, że jestem pedagogiem i aż chciałoby się czasem coś doradzić. Ale jestem dzielna, milczę, dopiero gdy mnie spytają co myślę wreszcie mogę dać upust swoim opiniom – mówiła.

– Dobrze, że się różnimy w opiniach między pokoleniami, bo dzieci, które się temu przyglądają uczą się, że ludzie są inni i mają inne zdania. To jest okazja do pogłębiania miłości, choć dla rodziców i ich rodziców to sprawy bardzo trudne – podkreśliła Zofia Rubini, psychoterapeutka. Dodała, że różne napięcia może złagodzić świadomość, że nikt specjalnie złych rzeczy nie robi.

Reklama

Joanna Białobrzeska zauważyła z kolei, że dzieci doceniają też cierpliwość i dystans dziadków. – Bardzo często jest tak, że oni są bardziej wyrozumiali dla wnucząt niż ich rodzice – mówiła.

Potwierdziła to spostrzeżenie Jowita Szornel, mama 4 dzieci. – Rzeczywiście, moja babcia lepiej mnie nieraz rozumiała niż mama, szybciej też akceptowała chłopców gdy ich zaczęłam przyprowadzać, mama była bardziej krytyczna – zauważyła.
Uczestnicy debaty poruszyli również kwestię oswajania dzieci z przemijaniem ludzi poprzez relacje wielopokoleniowe. Zgodnie uznali, że to bardzo ważny element, którego nie można – za przykładem współczesnego świata – wycinać ze świadomości dzieci.

– Spytałam kiedyś mojej 15-letniej córki, co daje jej mieszkanie ze starszą osobą – ponieważ opiekujemy się starszą ciocią. Odpowiedziała: uczy to pokory, miłości i tego, że kiedyś wszyscy się zestarzejemy i będziemy potrzebowali pomocy – mówiła Joanna Białobrzeska.

Reklama

 

ad/Stacja7

Oto pełny zapis debaty:

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę